W filmie dokumentalnym „Władcy marionetek” Tomasza Sekielskiego jednym z bohaterów jest legnicki piekarz Waldemar Gronowski. Janusz Palikot obiecywał mu 200 tys zł a dał w sumie niecałe 5 tys.
Film dokumentalny „Władcy marionetek” przedstawia niespełnione obietnice polityków, ofiary systemu i kulisy kampanii wyborczych. Tomasz Sekielski, współprowadzący program „Teraz my!” tym razem wcielił się w rolę dziennikarza śledczego. Oprócz rozliczenia liderów największych partii politycznych zajął się także głośną sprawą legnickiego piekarza Waldemara Gronowskiego.
Gronowskiego zaproszono na posiedzenie komisji „Przyjazne Państwo” której przewodniczącym był Janusz Palikot. Ekscentryczny polityk PO przechadzał się po sejmowych korytarzach z legnickim piekarzem i obiecywał mu przed telewizyjnymi kamerami, że pomoże spłacić karę 200 tys. złotych. Założył specjalne konto. Deklarował, że jeśli w ciągu tygodnia nie wpłynie oczekiwana kwota, to dołoży z własnej kieszeni.
Okazało się, że na koncie zebrano nieco ponad 7 tys. z czego Janusz Palikot wpłacił ledwie ponad 5 tys. złotych.
W styczniu tego roku zapadł wyrok NSA w głośnej sprawie Waldemara Gronowskiego. Podzielił on zdanie fiskusa, że legnicki piekarz niezgodnie z prawem rozdawał pieczywo biednym. Sędziowie stwierdzili, że "nieodpłatne przekazywanie pieczywa instytucjom charytatywnym nie było nieopodatkowaną likwidacją towaru, lecz opodatkowaną wówczas darowizną".
Z łącznej kwoty 194 tys. złotych zaległego podatku tylko 6 proc. (ok. 12 tys. złotych) stanowiła kara za nie odprowadzenie podatku z tytułu darowizny. Reszta, czyli 182 tys. złotych to zobowiązanie wynikające z tego, że dochodów za sprzedany chleb, nie wykazywał na kasie fiskalnej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz