Zamknij
Ważne

Piętnaście lat więzienia dla zwyrodniałej matki

11:58, 31.05.2012
Skomentuj

Zakończył się głośny proces, który toczył się w legnickim Sądzie Okręgowym. 35-letnia Mariola D., która w ub. roku zabiła swoje dziecko, spędzi najbliższe 15 lat w więzieniu.

Skład sędziowski, któremu przewodniczył sędzia Wojciech Michalski nie miał wątpliwości. Uznał legniczankę winną za umyśle zabicie swojego syna i skazał na 15 lat więzienia. Na poczet kary zaliczył 9-miesięczny pobyt w areszcie śledczym. Marioli D. groziło dożywocie.

Sąd przychylił się do wniosku prokuratury, która zażądała właśnie takiego wymiaru kary.

– To co zrobiła Mariola D. jest niezrozumiałe dla normalnego człowieka. Wybrała dla swojego dziecka śmierć. Wykazała pogardę dla życia i zanik instynktu macierzyńskiego. Oskarżona mogła dziecko podrzucić w miejsce, w którym ktoś by je zauważył. Choćby do okna życia przy legnickiej Caritas, o którym na pewno wiedziała, bo jej matka mieszka w pobliżu – podkreślała w mowie końcowej prokurator Dominika Bator – Małys.

Sędzia Wojciech Michalski uzasadniając wyrok zauważył, że kobieta zabicie dziecka szczegółowo zaplanowała.

– Przyznała się do winy i wskazała miejsce, w którym dziecko porzuciła. Nie była to jednak jej inicjatywa. Gdyby nie postawa jej koleżanek, miałaby szanse na ukrycie zabójstwa. Wyrok jest adekwatny do czynu, którego Mariola D. się dopuściła. Sąd wziął pod uwagę współpracę z organami ścigania, a także jej problemy z dostosowaniem do życia w społeczeństwie.

Czwartkowy wyrok nie jest prawomocny.

Do zabójstwa doszło w Rogowie Legnickim, gdzie od marca ubiegłego roku Mariola D. zamieszkiwała wraz z 4-letnim synem. Poza nim kobieta ma jeszcze trójkę dzieci. Dwójkę wychowuje ich ojciec, jedno przebywa w zakładzie poprawczym.

Na początku 2011 roku zaszła w nieplanowana ciążę. Ponieważ partner był wobec niej agresywny w marcu wyprowadziła się z domu i zamieszkała u przyjaciela matki. W kwietniu musiała opuścić jego mieszkanie. Przeprowadziła się do Rogowa Legnickiego do koleżanki, u której zajmowała się domem i dziećmi.

Kobieta ukrywała ciążę, nikogo o niej nie informowała, nie poszła też do lekarza. Koleżance, która ją przygarnęła przyznała się dopiero wówczas, gdy ciąża była widoczna. Po porodzie chciała pozostawić dziecko w szpitalu.

8 września ub. roku dostała bóli porodowych. Zadzwoniła wówczas do koleżanki informując ją o tym. Odmówiła jednak wezwania pogotowia twierdząc, iż sama sobie poradzi. Następnie wzięła z kuchni foliowe reklamówki i wyszła z domu w kierunku pobliskiego stawu. W zaroślach urodziła żywe dziecko. Po urodzeniu łożyska nałożyła na głowę chłopca jedną z reklamówek i zawiązała ją wokół szyi. Ciało noworodka włożyła do kolejnych toreb, a następnie w szuwarach wrzuciła je do wody.

Znajomej, która potem do niej zadzwoniła powiedziała, że wszystko jest w porządku. Po jej powrocie do domu przyznała, że urodziła. Twierdziła jednak, iż dziecko urodziło się martwe więc wrzuciła je do bajora. Zabroniła powiadamiać pogotowie i komukolwiek mówić o porodzie. Koleżanka zaniepokojona sytuacją zadzwoniła do swojej znajomej. Ta anonimowo powiadomiła policję.

(J(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%