PKP Intercity ogłosiło jedno z największych w swojej historii zamówień na nowoczesne piętrowe elektryczne zespoły trakcyjne. Inwestycja ta ma sprostać rosnącemu zainteresowaniu przejazdami dalekobieżnymi oraz przygotować polską kolej do liberalizacji rynku po 2030 roku.
Przewoźnik zamierza zakupić 42 piętrowe pociągi elektryczne wraz z 30-letnim okresem utrzymania, z opcją domówienia kolejnych 30 składów. Łączna wartość zamówienia w opcji podstawowej to blisko 10 mld zł brutto, z czego 55% tej kwoty przeznaczono na zakup taboru. Realizacja opcji dodatkowej podniesie wartość inwestycji do 17 mld zł brutto.
Pociągi mają osiągać prędkość minimalną 200 km/h i będą dostosowane do dwóch systemów zasilania: 3 kV DC oraz 25 kV AC. Pierwsze składy zostaną dostarczone w ciągu 77 miesięcy od zawarcia umowy.
Nowe piętrowe pociągi zostaną zaprojektowane z myślą o wygodzie pasażerów. Każdy skład pomieści około 500 osób, oferując:
Bezpieczeństwo podróżnych zapewni system ETCS poziomu 1 i 2, monitoring wizyjny oraz system wykrywania pożaru. Pociągi będą również w pełni przystosowane do przewozu osób o ograniczonej mobilności.
Rok 2024 był dla PKP Intercity przełomowy pod względem inwestycji w nowoczesny tabor. Przewoźnik zakontraktował już cztery duże projekty o łącznej wartości ponad 15 mld zł brutto:
Nowe składy będą obsługiwać trasy dalekobieżne w kategorii ekonomicznej, łącząc kluczowe miasta, takie jak Warszawa, Gdańsk, Kraków, Wrocław, Białystok czy Terespol. PKP Intercity planuje również ogłoszenie przetargu na pociągi dużych prędkości (250 km/h), co otworzy kolejne możliwości dla pasażerów.
Inwestycje w nowoczesny tabor, takie jak piętrowe zespoły trakcyjne, mają zrewolucjonizować podróżowanie w Polsce. PKP Intercity udowadnia, że jest gotowe na wyzwania przyszłości, stawiając na komfort, bezpieczeństwo i innowacyjność.
Dzięki temu za kilka lat podróże między Wrocławiem a Warszawą, Krakowem czy Gdańskiem będą jeszcze bardziej komfortowe, a nowoczesne piętrowe składy staną się symbolem nowej ery polskiej kolei.
1 1
To ten Wrocław pod Jaworem ?
2 2
A przetarg na 10 mld rzecz jasna skrojony pod niemieckich wykonawców. Uśmiechnijta się.
2 0
W Hiszpani z Madrytu do Walencii (odleglpsc 350km) jedziem takimi Pietrusami. Prędkość 300 km/h l. Koszt ok 10 euro za każdym razem w tygodniu. A w Polsce 2 razy wolniej i 3 razy drożej. IC jest wolne i drogie.
0 0
To jeszcze nic, Poznań ponoć kupuje używane tramwaje w Bonn, takie mocno używane. Niemcy nie dość, że nie będą musieli płacić niemałych kwot za złomowanie, to jeszcze na gratach zarobią. Kwintesencja rządów Tuska.
"Piętrowe Pendolino" to brzmi jak "dwupłatowy odrzutowiec". Kto się orientuje ile kosztuje energetycznie opór powietrza przy takich prędkościach, jak się przekłada na zużywaną moc silnika, ten nigdy by chyba nie kupił podobnego dziwadła. I te 77 miesięcy na realizację - za ile lat to dostaniemy? Przetargi ustawiane tak, aby polskie fabryki nie mogły ich spełnić (dokładnie odwrotnie niż to robią Niemcy czy cała reszta świata).
0 0
Polska w tym roku istotnie przyczyniła się do poprawy niemieckiego PKB – wynika z danych Federalnego Urzędu Statystycznego Niemiec dotyczących handlu zagranicznego towarami.
Analizując dane Destatis dziennikarz Business Insider Polska Jacek Frączyk przyjrzał się polsko-niemieckim relacjom handlowym.
Z danych wynika, że w ub. roku gospodarka Niemiec jeszcze minimalnie rosła i było to możliwe głównie dzięki Polsce, która podreperowała Niemcom sporą część PKB poprzez handel zagraniczny. Jednocześnie spadł import znad Wisły i był to jeden z największych spadków wśród kluczowych partnerów handlowych Niemiec.
Co ciekawe, Polska jest obecnie większym odbiorcą niemieckich towarów niż Chiny. Eksport z Polski do Niemiec spadł o 3,5 proc. w listopadzie, głównie przez fabryki motoryzacyjne produkujące części do niemieckich samochodów.
Business Insider: Polska ratuje niemiecką gospodarkę
W okresie od stycznia do listopada niemiecki eksport do Polski wzrósł o 2,7 mld euro, co stanowi wzrost o 3,7 proc., podczas gdy import z Polski zmniejszył się o 2,6 mld euro, czyli o 3,5 proc. W rezultacie tak zwany eksport netto, będący składową PKB, poprawił się dla Niemiec w relacjach z Polską o 6,3 mld euro. Warto przypomnieć, że niemiecki PKB wzrósł w trzecim kwartale bieżącego roku jedynie o 0,1 proc. rok do roku.
Importujemy z Niemiec więcej niż Chiny
Jeśli chodzi o eksport niemiecki, większe wzrosty rok do roku niż w przypadku Polski odnotowano jedynie w relacjach ze Stanami Zjednoczonymi. Od stycznia do listopada eksport do USA wzrósł o 3,3 mld euro, osiągając wartość 150 mld euro. Tymczasem Polska przebiła już Chiny jako jeden z największych odbiorców niemieckich towarów — wartość sprowadzonych przez Polskę towarów wyniosła 87 mld euro, podczas gdy Chiny sprowadziły ich za 84 mld euro.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz