Zamknij

Natura królową Norwegii. Podróż kamperem

21:47, 01.10.2021
Skomentuj

W przewodniku o podróżach po Norwegii przeczytałam, że jeśli byłeś wyłącznie w stolicy Norwegii Oslo, to nie wiesz nic o tym wyjątkowym miejscu. Dużo w tym prawdy, bo to właśnie lokalny koloryt kraju fiordów nadaje mu niesamowitości i charakteru.

Naszą drugą podróż po Norwegii, tym razem kamperem, zaplanowaliśmy z myślą o poznaniu południowej i południowo-zachodniej części. Z duńskiego promu wyjechaliśmy w Kristiansand, miejscowości nazywanej nieformalną stolicą Norwegii Południowej i administracyjnym centrum regionu Vest-Adger. Położona nad cieśniną Skagerrak dla wielu turystów, także dla nas była pierwszym miejscem spotkania z krajem gór, rwących strumieni i rozległych przestrzeni.

Po nocy spędzonej na poboczu, udaliśmy się w stronę doliny Satesdal. To rejon nie tylko z niezwykłymi widokami, ale także miejsce bogate kulturowo. Ciągnie się na długości ok. 200 km wzdłuż Otry od płaskowyżu Hardangervidda do wybrzeża w okolicach wspomnianego już Kristiansand. Do pierwszej połowy XX wieku był to obszar zupełnie odizolowany od reszty kraju. Dzika przyroda, folklor i pieczołowicie pielęgnowane tradycje sprawiły, że Satesdal to jedno z najoryginalniejszych miejsc w Norwegii. Mieszkańcy słyną z konserwatywnych poglądów i posługują się gwarą setesdalską, stanowiącą źródło zainteresowania współczesnych językoznawców. Zatrzymaliśmy się na chwilę nad rzeką Otrą i stamtąd pojechaliśmy odpocząć nad jezioro Åraksfjorden, skąpane w słońcu. Nieoczekiwana niespodzianka spotkała nas w pobliżu obszaru chronionego Kvanndalen Landskapsvernområde, gdzie w nierealnych okolicznościach przyrody spędziliśmy noc. Zjechaliśmy z głównej drogi i zatrzymaliśmy się w otoczeniu rdzawo-czerwonej roślinności otoczonej malowniczo położonymi nad taflą wody domkami, z widokiem na pobliskie góry i przenikliwą ciszą. To tutaj znajdują się dwa najwyższe wierzchołki Rogalandu. Kolejno są to: Kistenuten (1644 m n.p.m.) i Vassdalsegga (1658 m n.p.m.)

Właśnie takie miejsce, z których Norwegia jest w całości poukładana tworzy styl tego kraju. To natura jest główną architektką państwa fiordów i nikt nie wpada na pomysł, by stawać z nią w szranki. Właśnie dlatego Norwegia to zielony kraj, z krajobrazami na widok których kręcisz z niedowierzaniem głową i powtarzasz ,,to niemożliwe”.

Pierwszą naszą wycieczkę trekkingową zaplanowaliśmy w samym sercu Hallingskarvet Nasjonalpark, pomiędzy równiną z bujną roślinnością a jałowym płaskowyżem wysokogórskim nad masywem Hallingskarvet. Charakterystyczne strome zbocza i głębokie dna, pozostałości po zlodowaceniu, pokazują ząb czasu i tym samym utrudniają turystyczną eksplorację. Z każdego kilometra kwadratowego parku doskonale widać wierzchołek Folarskardnuten (1933 m n.p.m.), co w wolnym tłumaczeniu oznacza „nagą górę”.

Kilkusetmetrowe, niemal pionowe zbocza, które charakteryzują Hallingskarvet, są prawie nie do zdobycia. Z drugiej strony, centralne położenie góry przyciąga do siebie zuchwałych turystów. Jedyne ślady jakie spotkaliśmy należały do reniferów, mających swoją ostoję na tych rozległych terenach. Na tysiącach kilometrów kwadratowych bytuje najdalej położone na południe i jednocześnie największe stado tych zwierząt. Norwegowie dbają o nie z charakterystycznym dla siebie pietyzmem, zakazane są między innymi spacery z psem bez smyczy.

Szlaki w Norwegii? W gruncie rzeczy nie wiadomo kto je określa, bo poruszasz się w terenie od kopca z kamieni do kolejnego i tak wciąż. W jaki sposób pokonasz dany odcinek to Twoja sprawa. Byle do celu. W ten sposób konstrukcja z kamieni wyznacza kierunek twojej wędrówki, a ty musisz piechurze się sprężyć, by pokonać ją suchą stopą. To jednak nie lada wyczyn. Droga jest poprzecinana licznymi potokami i strumieniami. Między ciekami rzecznymi są jeszcze tereny podmokłe i luźno leżące głazy oraz kamienie. Istny tor przeszkód. Od czasu do czasu, na kopcu znajdziemy namalowany czerwoną farbą znak w kształcie litery T. Wycieczka była niezwykła krajobrazowo. Nikogo nie spotkaliśmy, mając całą przestrzeń tylko dla siebie. W polskich parkach narodowych taki luksus jest jednak rzadkością, nawet jeśli myślimy o odpoczynku już po sezonie. Łącznie wycieczka wyniosła około 27 kilometrów i mimo zmęczenia już kolejnego dnia planowaliśmy następny wypad w góry, by wycisnąć Norwegię jak cytrynę.

Kolejny dzień spędziliśmy pod znakiem podróży na wybrzeże, z nadzieją na zobaczenie fiordów. Nie mieliśmy jednak ochoty na wędrówkę najsłynniejszymi szlakami, np. drogą na Trolltungę. Norwegia cała usiana jest niezwykłymi miejscami, więc wyruszając nawet do punktu najmniej popularnego masz pewność, że widok zwala z nóg.

Zachodnie wybrzeże Norwegii pokryte jest fiordami. Spodziewaliśmy się przedzierania wąskimi, krętymi drogami. Na część punktów widokowych można dojechać samochodem, ale nas interesowały te miejsca, gdzie trzeba dojść, pokonując strumienie, śliskie kamienie i tereny podmokłe. Zachód to część nazywana bramą norweskich fiordów. Zgadzamy się z tą opinią skoro pierwsza napotkana zatoka Aurlandsfjord (odgałęzienie najdłuższego fiordu norweskiego Sognefjorden) zrobiła na nas piorunujące wrażenie.
Trudno zostawić taki obraz za sobą i ruszyć dalej. Norwegowie wiedzą, że ich codzienny krajobraz jest niezwykły, dlatego między innymi masyw Kvamsholmen pojawia się w każdym folderze promującym region. Ponadto, cały obszar został uznany przez UNESCO jako jeden z najpiękniejszych norweskich krajobrazów.
Ruszyliśmy więc kamperem w kierunku Snøvegen, czyli Drogi Śnieżnej. Na tle spokojnej Norwegii, to miejsce jest jeszcze bardziej odosobnione i można spoglądać na rozpościerający się fiord zza szyby samochodu. Kto wędruje po górach i lubi w nich po prostu być, dotykać podeszwą buta skały i błota, ten wie, że żaden widok zza szyby nie może zrekompensować trudów wędrówki, więc szykowaliśmy się na kolejne wyjście w góry. Na wycieczkę wybraliśmy rejon Nærøyfjordu, który charakteryzuje się stromymi, wręcz niedostępnymi górami. Sam fiord jest stosunkowo wąski, długi i głęboki. Woda ma kolor głębokiego turkusu. Z wierzchołka Bakkanosi rozpościera się jeden z najpiękniejszych widoków na tę część Norwegii.
Wędrówkę na szczyt Bakkanosi, który zarazem góruje nad Nærøyfjordem rozpoczęliśmy od miejscowości Jordalen. Malowniczo położona wieś szybko znikała za naszymi plecami, bo już na starcie czekało nas strome podejście. Kolejnym etapem było przejście żłobami lodowcowymi Slettedalen. Dolina odznacza się płaskim i szerokim dnem oraz bardzo stromymi zboczami. Wzdłuż spływa rzeka Slettedalselevi. To świetne miejsce do obserwacji fauny tego regionu. Należy jednak być uważnym i zachować ciszę, zwłaszcza w okresie zimowym, by nie stresować bytujących w pobliżu źródła wody zwierząt. Częstym widokiem są górskie renifery. Pod żadnym pozorem nie należy zbliżać się do nich, bo uciekający przed człowiekiem renifer traci bardzo dużo energii, a jej zasoby są niemal niemożliwe do odbudowania w okresie zimy, gdy pokarmu jest niewiele. Wąsko wytyczona ścieżka pięła się w górę terenami podmokłymi, obfitującymi w ostre kamienie porosłe czarnym mchem, by przejść w teren pozbawiony „instrukcji obsługi”. Wspinaczka po kruchej skale odbywa się już bez wytyczonego szlaku. Trzeba zdać się na własną intuicję, obrać kierunek i poruszać się jego torem, wchodzić w górę, by później pokonać fragment bardziej poziomo i znaleźć znów w miarę bezpieczny punkt do kontynuowania wspinaczki w pionie. I tak do skutku, aż do grani, omijając małe kamienie składające się na wyjeżdżający spod butów piarg.

Ze szczytu Bakkanosi rozpościera się widok na Nærøyfjord. W tle majaczą białe szczyty, które mieliśmy szczęście widzieć w blasku słońca odbijającym się od tafli wody. Warto zaznaczyć, że fiord ma długość 18 kilometrów, a jego głębokość wynosi do 500 metrów. To czyni go głębszym akwenem niż Bałtyk!

Aktualnie zmierzamy na piaszczyste plaże, zwane lazurowym wybrzeżem Norwegii. Co dalej to czas pokaże, bo podróże kamperem do niczego nie zobowiązują i nadają charakter wolności.[FOTORELACJA]17751[/FOTORELACJA]

(Paweł Obrzut )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(5)

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Kierunek Nordkapp :)

08:00, 02.10.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

A ile to wszystko kosztuje. Czy nie lepiej polecieć do Norwegii samolotem i tam udać sie do wybranego biura by pokazało kawałeczek Norwegii ?

12:00, 02.10.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]A ile to wszystko kosztuje. Czy nie lepiej polecieć do Norwegii samolotem i tam udać sie do wybranego biura by pokazało kawałeczek Norwegii ?[/quote]

Uwierz, że kawałeczek to o wiele za mało. Tanio nie jest ale...

01:00, 02.10.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Stary! Fiordy to mi z ręki jadły!

08:00, 04.10.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Tłuc się kamperem taki kawał, bez sensu. Tracisz masę czasu i umęczysz się, zamiast wypoczywać.

10:00, 04.10.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%