Wolała jeździć na koncerty, niż siedzieć w ławce i słuchać nudnych wykładów. Wyszło jej to na zdrowie, bo pracę dyplomową obroniła na 5, a przy okazji, w MCK-u mogliśmy zobaczyć jej zdjęcia i obrazy inspirowane sztuką muzyczną. Mowa o Aleksandrze "Acidolce" Mielińskiej, która dzisiaj miała swoje pięć minut. Druga część spotkania należała do muzyków: Janusza Zdunka i grupy Marienburg.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz