Czapeczki, skarpetki, rękawiczki, pieluszki i rożki trafiły na ręce Krystyny Barcik, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego. Prezenty wykonali podopieczni i terapeuci powiatowych placówek opiekuńczo – społecznych.
Powstały w Domu Pomocy Społecznej „Prząśnik” w Brenniku, Domu Pomocy Społecznej w Legnickim Polu, Środowiskowych Domach Samopomocy nr 1 i nr 2 w Chojnowie. Wykonali je terapeuci i podopieczni placówek w ramach zajęć.
- Robili to w ramach terapii zajęciowej, a dyrekcja i terapeuci wsparli ich działania nie tylko dostarczając materiały i sprzęt, a także z nimi pracując. Nie spodziewałem się, że powstanie coś tak pięknego – mówi z zachwytem Aleksander Kostuń, przewodniczący rady powiatu legnickiego.
Bo nie byłoby jednak akcji gdyby nie inicjatywa i współpraca ludzi pełnych empatii i miłości. Pomysł wyszedł od Anny Burakowskiej, prezes Fundacji „Zielona Kurka”, która poszła z nim do Janiny Mazur, starosty legnickiego i wicestarosty Aleksandra Kostunia. Władze starostwa inicjatywę objęli patronatem i przedstawili szefom swoich placówek opiekuńczych, a ci podjęli ją i trzeba przyznać, że stanęli na wysokości zadania, a efekty przerosły oczekiwania wszystkich.
- Dziękujemy za wielkie zaangażowanie i wkład pracy dyrektorom placówek, a za ich pośrednictwem wszystkich, którzy wykonali te wspaniałości, które trafią do małych pacjentów – dodaje Janina Mazur, starosta powiatu legnickiego.
Łatwo nie było, ale efekt jest wspaniały. - Musieliśmy przede wszystkim zakupić odpowiednie materiały,czyli włóczkę i materiały, tetrę, flanelę, na dodatek wszystko musiało być z naturalnych surowców i oczywiście
kolorowe, bo przecież to dla maluchów – mówi jedna z dyrektorek.
- Część nawet udało nam się dostać za darmo. Ludzi o dobrych sercach nie brakuje, kiedy dowiedzieli się jakie będzie przeznaczenie, dawali co mogli.
Praca nad wykonaniem maleńkich, dopracowanych do perfekcji czapeczek, skarpetek i całej reszty, była nie tylko przyjemnością ale także doskonałą terapią dla podopiecznych placówek znajdujących się pod skrzydłami starostwa. Z zachwytem oglądała je Krystyna Barcik, dyrektor Wojewódzkiego Szpitala Specjalistycznego, dziękując wszystkim zaangażowanym w akcję „Zielonej Kurki”.
Okazuje się, że łącząc przyjemne z pożytecznym, można robić wielkie rzeczy. Wystarczy tylko, że grupa osób o otwartych sercach spotka się w odpowiednim czasie i w odpowiednim miejscu. Inicjatywa będzie kontynuowana. Jak tylko zapasy pieluszek, zabawek i ubranek się skończą, podopieczni wszystkich czterech placówek i ich terapeuci, wyczarują kolejne.[FOTORELACJA]14432[/FOTORELACJA]
0 0
Świetny pomysł. Maluchy będą miały domową wyprawkę już w szpitalu. Wiadomo, że każdej mamie będzie milej otulić dziecko estetycznym rożkiem minky, a nie jak do tej pory spranym czymś co przypomina stare prześcieradło z plamami.
Jeszcze raz gratuluję pomysłu:-)