Piękny, ważący trzy kilogramy dzwonek przyniósł zwycięstwo Kazimierzowi Kudle, który zabrał ze sobą Srebrne Klucze Legnicy aż do Dębicy na Podkarpaciu, a publiczność wybrała smoka wykutego przez Michała Kułacza z Karkonoszy. Rozdaniem nagród zakończyły się dwudniowe zmagania kowali z całej Polski, którzy spotkali się w naszym mieście, by rywalizować, prezentować swoje kunsztowne dzieła, a przy okazji wspólnie spędzić czas przy ogniu i kowadle. Wśród uczestników nie brakowało doświadczonych mistrzów i młodych pasjonatów, a publiczność mogła oglądać niezwykłe pokazy siły, precyzji i wyobraźni oraz podziwiać gotowe dzieła.

Staram się być tutaj co roku. Przez te lata zabrałem z tego miasta wiele nagród, mam już w kolekcji także jedne Srebrne Klucze i teraz kolejne. W tym roku przygotowałem dzwonek. Waży około trzech kilogramów, powstał z rozgrzanego do dwóch tysięcy stopni metalu. Najpierw jest pomysł, czasem szkic, a potem trzeba wszystko dobrze zaplanować – tłumaczył Kazimierz Kudła.
Laureat Srebrnych Kluczy swoją przygodę z kowalstwem rozpoczął w połowie lat 90.
Ojciec był stolarzem, więc zawsze miałem zamiłowanie do pracy rękami. Zaczynałem od prostych rzeczy, a potem już poszło dalej. To ciężka, brudna robota, przy ogromnej temperaturze i dymie, ale satysfakcja, kiedy z niczego powstaje coś, jest ogromna. U nas mówi się, że nie ma złomu, każdy kawałek metalu można wykorzystać, dać mu nowe życie, większe lub mniejsze. Takie myślenie prowadzi mnie do dziś. Kowalstwo zmienia się razem ze światem. Dawniej kuło się podkowy, były inne potrzeby wsi. Teraz to już raczej artystyczne rzeczy, ozdobne, mniej użytkowe, ale też dające radość. Najważniejsze, żeby w tej pracy mieć serce i cierpliwość. A kowal zawsze musi pamiętać o jednym, żeby kowadło na nnogi mu nie spadło – dodał z uśmiechem.

Nagrodę publiczności zdobyli bracia Michał i Artur Kułacz.
Metal wezwał mnie do siebie. Wtedy miałem więcej wolnego i pojawił się impuls, żeby spróbować. Zaczynałem od noża, potem zrobiłem kleszcze i kolejne narzędzia. To kula śnieżna, która się toczy. Do rozpoczęcia przygody wystarczą cztery rzeczy: coś twardego, na czym można kuć, coś twardego, czym można kuć, coś gorącego, żeby rozgrzać metal, i to, co będziemy kuć. Reszta to tylko zapał – opowiadał.
W Legnicy bracia pokazali własnoręcznie wykutego smoka z dzwonem.
To projekt, który ewoluował. W zeszłym roku zrobiłem małego smoka w formie otwieracza do butelek, a teraz powstał smok-dzwon. Przedstawia potwora, który nurkuje na swoją ofiarę, a dzwon symbolizuje ostatni dźwięk, gdy bestia sięga po ciebie łapą – tłumaczył. Na co dzień Michał Kułacz studiuje zarządzanie i jak przyznaje, ta wiedza przydaje się także w pracy kowala. Najczęściej kuję klucze, bo te zawsze się gubią, a także drobne artystyczne rzeczy, jak haczyki czy otwieracze. Jeśli ktoś jest dobry, praktycznie z każdej pasji można wyżyć. Myślę, że u mnie nie jest najgorzej – wyjaśniał.
Dwudniowe święto się zakończyło. Za rok jubileusz
[FOTORELACJA]22781[/FOTORELACJA]
Przez dwa dni Legnica rozbrzmiewała dźwiękiem młotów uderzających o rozgrzany metal. Turniej był nie tylko rywalizacją, ale i okazją do integracji środowiska kowali, którzy spotykają się tutaj od lat, by wymieniać doświadczenia i inspirować się nawzajem. Publiczność mogła obserwować powstawanie niezwykłych prac, które łączyły rzemiosło, siłę i artyzm.

Organizatorem turnieju był legnicki Ośrodek Sportu i Rekreacji, który już zapowiada, że przyszłoroczna, jubileuszowa 25. edycja będzie wyjątkowa. Możemy spodziewać się wielkiego, widowiskowego święta kowalstwa, które przyciągnie jeszcze więcej uczestników i widzów.
Lista nagrodzonych:
Srebrne Klucze Legnicy: Kazimierz Kudła i Andrzej Słowik,
II miejsce: Teresa i Ryszard Skuza,
III miejsce: Daniel Fengler i ojciec Albert Kubiak,
IV miejsce: Dawid Grycza i Urszula Bogaczyk.
Wyróżnienia: Wojciech Tyborski i Patryk Budka, Michał Kułacz i Artur Kułacz, Andrzej Sumara i Bartosz Kujawiak.
Nagroda publiczności: Michał Kułacz i Artur Kułacz.
vvv08:01, 14.09.2025
Polska C przyjechała do Polski A i pokazała na co ją stać. W Legnicy bardzo podniecała się tym teatrzykiem gawiedź z wykształceniem podstawowym i zawodowym. No to wystąpiło jakieś dopasowanie poziomów.
??09:46, 14.09.2025
Mam nadzieję, że to żelastwo nie zostanie umieszczone gdzieś w parku, jak kiedyś bywało.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Po rozwód nie tylko do sądu?
A pewien działacz PiS w Legnicy to miał rozwód kościelny od ręki
Jacuś
23:28, 2025-11-17
Po rozwód nie tylko do sądu?
Jacek kurski musiał przekupić biskupa jedraszewskiego żeby ten unieważnił jego 30 letnie małżeństwo i troje dzieci a teraz mogłby to zrobić szybciej i taniej.
Ghjk
22:22, 2025-11-17
Menopauza bez tabu w Centrum Witelona
Na podwórku zimno a mi gorąco. Menopauza ma swoje plusy :)
Eta
22:21, 2025-11-17
Po rozwód nie tylko do sądu?
Biskupi w szoku . Tam trwa niedowierzanie . Małżonkowie nie czują żadnej winy. Jeśli nie gra a partner czy partnerka nie nadają się to pa i tyle w temacie. Kierownik USC to załatwi bo musi.
szybko
22:16, 2025-11-17