Ledwie kilkadziesiąt osób zainteresowała wizyta w Legnicy szefa SLD Leszka Millera. Sala Klubu Nauczyciela świeciła pustkami. – Nadejdzie lepszy czas dla naszej partii – robił dobrą minę do złej gry były premier.
Pustawą salę przewodniczący Leszek Miller próbował bagatelizować. – Moje wizyty nie budzą tylu złych emocji, co wizyty Jarosława Kaczyńskiego. A ludzie widocznie lubią złe emocje – odpowiadał pytany przez dziennikarzy o marną frekwencję.
Puste krzesła przy Jordana w czwartkowe popołudnie odzwierciedlają aktualną kondycję SLD. Zarówno w kraju, jak i Legnicy. Miller musi martwić się o to, czy po najbliższych wyborach jego partia nie znajdzie się poza Sejmem. Podobne zmartwienia ma szef legnickiego Sojuszu Kazimierz Hałaszyński.
Przed dwoma laty SLD do rady miejskiej wprowadził tylko trzech radnych. Dziś ma już tylko jednego – Hałaszyńskiego. W kolejnych wyborach coraz poważniej grozi mu nie przekroczenie 5-procentowego progu.
Do tego dochodzą chłodne stosunki z prezydentem Tadeuszem Krzakowskim, który od dawna niechętnie przyznaje się do posiadania partyjnej legitymacji, bo SLD nie jest mu już do niczego potrzebne.
Słaby legnicki Sojusz za to na Krzakowskiego jest skazany. Nieświadomie potwierdził to sam Miller.[FOTORELACJA]6185[/FOTORELACJA]
- Nic w tym złego, że prezydent Legnicy do wyborów idzie ze swoim komitetem. Gdzie szyld SLD robi wynik, to dobrze. A gdzie wynik robi tylko poparcie SLD, to też dobrze – powiedział.
- Spotka się pan z Krzakowskim? – zapytaliśmy szefa Sojuszu. – Nie mam w planie takiego spotkania. Przyjechałem tylko na spotkanie z legniczanami. Tuż po nim będę spieszyć się na lotnisko do Wrocławia – odpowiedział.
Tymczasem prezydent Krzakowski co prawda taktycznie spóźniony o kilkanaście minut i zupełnie nieoczekiwanie, ale jednak na spotkaniu pojawił się.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz