Przez te pięć lat wiele się zmieniło. Aż 38 procent Polaków jest przekonanych, że w Smoleńsku doszło do zamachu - mówiła w piątkowy wieczór pod pomnikiem Jana Pawła II legnicka senator PiS Dorota Czudowska.

Legnickie obchody piątej rocznicy katastrofy prezydenckiego samolotu w Smoleńsku mimo szumnych zapowiedzi, wypadły bardzo skromnie. W Apelu Poległych pod pomnikiem Jana Pawła II, a później w Marszu Pamięci po centrum miasta, udział wzięła ledwie setka osób. Z frekwencją lepiej było na mszy w katedrze, którą odprawił biskup pomocniczy Marek Mendyk.

Ci co jednak oddali hołd ofiarom katastrofy, byli jednomyślni. Ulicą Najświętszej Marii Panny i Rynkiem maszerowali legniczanie, którzy są przekonani o tym, że pasażerowie TU 154 są ofiarami zamachu. Kto miał być jego autorem? Tego głośno nikt nie mówił.

Pod papieskim pomnikiem główną rolę odegrała legnicka senator PiS Dorota Czudowska, która w swoim przemówieniu podkreślała, że od 2010 roku wiele w społeczeństwie się zmieniło. Na lepsze.

- Pięć lat temu tylko 6 proc. polskiego społeczeństwa wierzyła, że w Smoleńsku doszło do zamachu. Dziś już 38 procent, a 13 proc. nie ma zdania - mówiła parlamentarzystka.

- Ze Smoleńskiem może być tak, jak z Katyniem. Może dopiero za kilkadziesiąt lat ujawnieni zostaną sprawcy zamachu. Ja jestem przekonana że to był zamach - dodała Czudowska.[FOTORELACJA]9490[/FOTORELACJA]