Usuwanie skutków katastrofy kolejowej ćwiczą w czwartek w Legnicy strażacy z całego Dolnego Śląska. W akcji pod kryptonimem „Tory 2016” biorą też udział służby pogotowia, policji i straży miejskiej.

Ćwiczenia taktyczno - bojowe pod kryptonimem „Tory 2016 rozpoczęły się już we wtorek. Tego dnia w siedzibie komendy legnickiej straży pożarnej odbyło się szkolenie w zakresie "taktyki prowadzenia działań ratowniczych podczas katastrofy kolejowej, występujących zagrożeń i budowy taboru kolejowego”. Dzień później na bocznicy kolejowej przy ulicy Spokojnej rozpoczęły się przygotowania do manewrów ratowniczych. W czwartek rano rozpoczęła się akcja.

-To symulowana katastrofa kolejowa dwóch pociągów. W jej wyniku doszło do wycieku niebezpiecznej substancji toksycznej z cysterny. Kilkanaście osób podróżujących pociągiem osobowym zostało poszkodowanych. Są ofiary śmiertelne - mówi mł. brygadier Zdzisław Sokół, pełniący obowiązki komendanta straży pożarnej w Legnicy.

W ćwiczeniach udział wzięły Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Chemicznego „Legnica-2” oraz „Wałbrzych”, Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Technicznego „Wrocław-4” oraz „Bolesławiec”, Kompania Gaśnicza WOO „Chojnów”, a  także jednostki OSP z terenu powiatu legnickiego. Ponadto uczestniczyły w nich policja, straż miejska, pogotowie ratunkowe i wszystkie spółki PKP.

W sumie w akcji pod kryptonimem „Tory 2016” uczestniczyło ponad 200 osób i kilkadziesiąt samochodów. 

- Ostatnie podobne ćwiczenia przeprowadzane były w latach 80. minionego wieku, ale nie na tak wielką skalę. Mamy nadzieję, że w rzeczywistości nigdy nie dojdzie do takiego wypadku. Ćwiczyć jednak trzeba, by wiedzieć jak zapobiec skutkom podobnych zdarzeń i i ochronić odpowiednio naszych pasażerów i powierzone nam towary – mówi Przemysław Baumgart, dyrektor dolnośląskiego zakładu spółki PKP Cargo.[FOTORELACJA]10945[/FOTORELACJA][FOTORELACJA]10946[/FOTORELACJA]