Zamknij

Jakie były powody i kto był inspiratorem strajku w Stoczni Gdańskiej?

08:12, 30.10.2019
Skomentuj

Krzysztof Wyszkowski, opozycjonista w czasach PRL, działacz KOR i Wolnych Związków Zawodowych, publicysta, członek Kolegium Instytutu Pamięci Narodowej, mówił w Legnicy o motywach strajku w Stoczni Gdańskiej. Spotkanie odbyło się w Centrum Spotkań Jana Pawła II.

Historia lat 80. jest zakłamana, trzeba ją napisać na nowo, uważa Krzysztof Wyszkowski. Strajk w Stoczni Gdańskiej był według niego inspirowany przez władze sowieckie w celu usunięcia ze stanowiska Edwarda Gierka, ówczesnego I sekretarza Komitetu Centralnego Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej, który sprawował władzę w Polsce.

Krzysztof Wyszkowski starał się uzasadnić tezę, że strajk sierpniowy w 1980 roku w Stoczni Gdańskiej był prowokacją.

- Poważnym argumentem, potwierdzającym tę tezę jest fakt, że Andrzej Gwiazda tak twierdzi – powiedział Krzysztof Wyszkowski.

Wyszkowski był w Stoczni Gdańskiej od 17 sierpnia 1980 roku. Jak mówi, codziennie strajkujący spodziewali się ataku „z lądu, morza i powietrza”. Ten nie nastąpił. Wyszkowski argumentował dlaczego.

- Kanały portowe prowadzą aż do centrum Gdańska, a na redzie stacjonowały radzieckie okręty. Mieliśmy też informacje, że w Pruszczu Gdańskim lądują helikoptery z jednostkami, które będą nas atakować z powietrza, za bramą były siły policyjne, które mogły wkroczyć od strony lądu w każdej chwili. Byliśmy kilkutysięczną grupką ludzi otoczoną z wszystkich stron. Użycie siły było wtedy tak naprawdę, wydaje się pozornie bardzo łatwe. Więc skoro nie użyto jej, to wydaje się dlatego, że Stanisław Kania i Wojciech Jaruzelski, działali na polecenie sowietów. Że pierwszym celem nie było zablokowanie strajku lecz usunięcie Edwarda Gierka, którego udało się usunąć 5 września 1980 roku – argumentował Krzysztof Wyszkowski.

Wyszkowski odniósł się podczas legnickiego spotkania do doniesień prasowych jakoby stanął na przeszkodzie odznaczeniu jednej z legnickich działaczek „Solidarności”.

-Spotkałem się ze stwierdzeniem, że Krystyna Sobierajska uważa, iż przeszkodziłem jej w uzyskaniu „Krzyża Wolności i Solidarności. To absolutna nieprawda. Poprosiła mnie żebym dowiedział się w Instytucie Pamięci Narodowej dlaczego są problemy z przyznaniem jej odznaczenia. W archiwum IPN znajdowały się informacje, nie wiem czy prawdziwe czy nie, dotyczące Krystyny Sobierajskiej. Przekazałem je, po czym okazało się, że niby zrobiłem coś żeby przeszkodzić w jej odznaczeniu. Chciałem wyjaśnić, że członek kolegium IPN nie ma żadnego wpływu na pracę Instytutu Pamięci Narodowej. Kolegium IPN jest niezależne od IPN. Nie mam ze sprawą nieprzyznania Krystynie Sobierajskiej Krzyża Wolności i Solidarności nic wspólnego. Wskazałem jedynie, że jest jakiś problem będący przeszkodą w przyznaniu go – tłumaczył się Krzysztof Wyszkowski.

Krystyna Jadwiga Sobierajska, nauczycielka legnicka, działaczka Solidarności, matka. Została internowana 13 grudnia 1981r. Była przetrzymywana na komendzie MO w Legnicy, areszcie śledczym w Głogowie, Ośrodku Odosobnienia przy Zakładzie Karnym na ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu i docelowo Ośrodku Odosobnienia internowanych kobiet w Gołdapi. Była wiceprzewodnicząca Zarządu Oddziału Wojewódzkiego NSZZ „Solidarność” w Legnicy, w 1981 r., a od 1984 r. działaczką polonijną w Norwegii gdzie wyemigrowała. Krystyna Sobierajska w 2009 roku wróciła z zagranicy. Mieszka do dzisiaj w Legnicy. Krzyża Wolności i Solidarności nie otrzymała do dnia dzisiejszego.[FOTORELACJA]16175[/FOTORELACJA]

(WO(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(32)

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Gdyby nie ten strajk to dziś polski przemysł miał się bardzo dobrze. Strajk był początkiem wielu błędów w tym sprzedaży prawie 6 tysięcy zakładów pracy. Tak zwana prywatyzacja zubożyła Polskę. Dziś nie mamy nic a przed strajkiem było wszystko.

09:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Kogo obchodzą brednie kilku zramolałych oszołomów ? Nie zdziwię się , ze w ramach tego pisania na nowo historii okaże się , że przewrót w 1989 to zasługa Jarka z Lechem i pancernym Maryjanem

09:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Gdyby nie ten strajk to dziś polski przemysł miał się bardzo dobrze. Strajk był początkiem wielu błędów w tym sprzedaży prawie 6 tysięcy zakładów pracy. Tak zwana prywatyzacja zubożyła Polskę. Dziś nie mamy nic a przed strajkiem było wszystko.[/quote]

Polski socjalistyczny przemysł, to był kolosik na glinianych nogach. Stare technologie, przerosty zatrudnienia i to nie w sferze produkcyjnej. Brak dobrego zarządzania, bo dyrektorami byli tylko członkowie PZPR a legitymacja partyjna to marne kwalifikacje.
I tylko jakis partyjny g.łupek albo dziecię partyjnych działaczy będzie popychał takie pierdoły.

09:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Kogo obchodzą brednie kilku zramolałych oszołomów ? Nie zdziwię się , ze w ramach tego pisania na nowo historii okaże się , że przewrót w 1989 to zasługa Jarka z Lechem i pancernym Maryjanem[/quote]

Dziadki żyją przeszłością i nie widzą, że wyrosło nowe pokolenie , które chce rozwiązania aktualnych problemów.

09:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="rfv"][quote="Gość"]Kogo obchodzą brednie kilku zramolałych oszołomów ? Nie zdziwię się , ze w ramach tego pisania na nowo historii okaże się , że przewrót w 1989 to zasługa Jarka z Lechem i pancernym Maryjanem[/quote]

Dziadki żyją przeszłością i nie widzą, że wyrosło nowe pokolenie , które chce rozwiązania aktualnych problemów.[/quote]

Gadanie ruskich trolli, które chcą, żebyśmy wiecznie błądzili, jak dzieci we mgle.

"Kto nie chce znać historii, ten jest skazany na jej powtarzanie".

Źródłem "aktualnych problemów" są zawsze błędy popełnione w przeszłości, dopóki ich nie zrozumiemy, nie poradzimy sobie z teraźniejszością.

Nie definiując właściwie przeszłości, żyjąc jakimiś mitami, będziemy się kręcić w kółko w nieskończoność, nie rozumiejąc nawet dlaczego.

09:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="yhyn"][quote="Gość"]Gdyby nie ten strajk to dziś polski przemysł miał się bardzo dobrze. Strajk był początkiem wielu błędów w tym sprzedaży prawie 6 tysięcy zakładów pracy. Tak zwana prywatyzacja zubożyła Polskę. Dziś nie mamy nic a przed strajkiem było wszystko.[/quote]

Polski socjalistyczny przemysł, to był kolosik na glinianych nogach. Stare technologie, przerosty zatrudnienia i to nie w sferze produkcyjnej. Brak dobrego zarządzania, bo dyrektorami byli tylko członkowie PZPR a legitymacja partyjna to marne kwalifikacje.
I tylko jakis partyjny g.łupek albo dziecię partyjnych działaczy będzie popychał takie ****.[/quote]

Gospodarka socjalistyczna załamała się w latach siedemdziesiątych, kiedy posypało się ostatecznie to, co zbudowano na bazie przedwojennej gospodarki (i poodchodzili na emerytury ostatni "przedwojenni fachowcy"). Kredyty zaciągnięte na Zachodzie były zastrzykiem przedłużającym agonię o dekadę. Kiedy w sklepach zaczęło brakować podstawowych produktów, wzięto naród za mordę Stanem Wojennym, pogrążając kraj w beznadziei i marazmie na kolejną dekadę. Kiedy zaczęło brakować nawet chleba, na półkach stał głównie ocet, "oddano pokojowo" władzę nad zbankrutowanym krajem "Solidarności" (przy okazji obciążając ją winą za zaistniały kryzys - niektóre, chętnie cierpiące na zaniki pamięci komuchy próbują wierzyć w to do dzisiaj, co im pozostało...).

09:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Dobrze trafił z tą gadką o stoczni która już dawno zbankrutowała i strajkach do miasta, które w 1980 roku było stolicą województwa z działającymi polskimi fabrykami, a dzisiaj miasto powiatowe, z niemieckimi manufakturami, zadłużone, wyludniające się i z minimalnymi zarobkami. Jeszcze co niektórzy chcą za to obwieszać się jakimiś krzyżami, bo im się należą. Akurat Legnica skorzystała z tej wolności, jak po upadku miejscowych fabryk tysiące ludzi znalazło się na bruku i zaczął się schyłek tego rozwijającego się miasta, a teren po b.dworcu towarowym powinien być tego pomnikiem. Dzisiaj młody wykształcony człowiek nie ma czego tu szukać, bo na tych minimalnych zarobkach nie dorobi się tu niczego i musi stąd spadać aby się realizować zawodowo, dobrze zarabiać, mieszkać w dobrym otoczeniu, żyć na przyzwoitym poziomie i mieć perspektywy dla swoich dzieci.

09:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"][quote="yhyn"][quote="Gość"]Gdyby nie ten strajk to dziś polski przemysł miał się bardzo dobrze. Strajk był początkiem wielu błędów w tym sprzedaży prawie 6 tysięcy zakładów pracy. Tak zwana prywatyzacja zubożyła Polskę. Dziś nie mamy nic a przed strajkiem było wszystko.[/quote]

Polski socjalistyczny przemysł, to był kolosik na glinianych nogach. Stare technologie, przerosty zatrudnienia i to nie w sferze produkcyjnej. Brak dobrego zarządzania, bo dyrektorami byli tylko członkowie PZPR a legitymacja partyjna to marne kwalifikacje.
I tylko jakis partyjny g.łupek albo dziecię partyjnych działaczy będzie popychał takie ****.[/quote]

Gospodarka socjalistyczna załamała się w latach siedemdziesiątych, kiedy posypało się ostatecznie to, co zbudowano na bazie przedwojennej gospodarki (i poodchodzili na emerytury ostatni "przedwojenni fachowcy"). Kredyty zaciągnięte na Zachodzie były zastrzykiem przedłużającym agonię o dekadę. Kiedy w sklepach zaczęło brakować podstawowych produktów, wzięto naród za mordę Stanem Wojennym, pogrążając kraj w beznadziei i marazmie na kolejną dekadę. Kiedy zaczęło brakować nawet chleba, na półkach stał głównie ocet, "oddano pokojowo" władzę nad zbankrutowanym krajem "Solidarności" (przy okazji obciążając ją winą za zaistniały kryzys - niektóre, chętnie cierpiące na zaniki pamięci komuchy próbują wierzyć w to do dzisiaj, co im pozostało...).[/quote]

Nie kłam chleba i mleka nie brakowało.

09:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"][quote="yhyn"][quote="Gość"]Gdyby nie ten strajk to dziś polski przemysł miał się bardzo dobrze. Strajk był początkiem wielu błędów w tym sprzedaży prawie 6 tysięcy zakładów pracy. Tak zwana prywatyzacja zubożyła Polskę. Dziś nie mamy nic a przed strajkiem było wszystko.[/quote]

Polski socjalistyczny przemysł, to był kolosik na glinianych nogach. Stare technologie, przerosty zatrudnienia i to nie w sferze produkcyjnej. Brak dobrego zarządzania, bo dyrektorami byli tylko członkowie PZPR a legitymacja partyjna to marne kwalifikacje.
I tylko jakis partyjny g.łupek albo dziecię partyjnych działaczy będzie popychał takie ****.[/quote]

Gospodarka socjalistyczna załamała się w latach siedemdziesiątych, kiedy posypało się ostatecznie to, co zbudowano na bazie przedwojennej gospodarki (i poodchodzili na emerytury ostatni "przedwojenni fachowcy"). Kredyty zaciągnięte na Zachodzie były zastrzykiem przedłużającym agonię o dekadę. Kiedy w sklepach zaczęło brakować podstawowych produktów, wzięto naród za mordę Stanem Wojennym, pogrążając kraj w beznadziei i marazmie na kolejną dekadę. Kiedy zaczęło brakować nawet chleba, na półkach stał głównie ocet, "oddano pokojowo" władzę nad zbankrutowanym krajem "Solidarności" (przy okazji obciążając ją winą za zaistniały kryzys - niektóre, chętnie cierpiące na zaniki pamięci komuchy próbują wierzyć w to do dzisiaj, co im pozostało...).[/quote]

Prywatyzowano za grosze zakłady które na swoich kontach posiadały duże zasoby finansowe. Brawo
Polska dziś nie produkuje samochodów osobowych ani odkurzaczy. Polacy kupują buble i to nie w swoich sklepach !
Brawo WY co to prywatyzowali !!!
Gdzie jest kasa z tej prywatyzacji ?

09:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

http://www.bibula.com/?p=60878 Historia prywatyzacji polskiego przemysłu

09:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="yhyn"][quote="Gość"]Gdyby nie ten strajk to dziś polski przemysł miał się bardzo dobrze. Strajk był początkiem wielu błędów w tym sprzedaży prawie 6 tysięcy zakładów pracy. Tak zwana prywatyzacja zubożyła Polskę. Dziś nie mamy nic a przed strajkiem było wszystko.[/quote]

Polski socjalistyczny przemysł, to był kolosik na glinianych nogach. Stare technologie, przerosty zatrudnienia i to nie w sferze produkcyjnej. Brak dobrego zarządzania, bo dyrektorami byli tylko członkowie PZPR a legitymacja partyjna to marne kwalifikacje.
I tylko jakis partyjny g.łupek albo dziecię partyjnych działaczy będzie popychał takie ****.[/quote]

A dzisiaj to jakie masz zarządzanie ! To właśnie w tamtych czasach ludzie na stanowiskach kierowniczych był po studiach kierunkowych a dzisiaj !? szkoda pisać.

10:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"][quote="Gość"][quote="yhyn"][quote="Gość"]Gdyby nie ten strajk to dziś polski przemysł miał się bardzo dobrze. Strajk był początkiem wielu błędów w tym sprzedaży prawie 6 tysięcy zakładów pracy. Tak zwana prywatyzacja zubożyła Polskę. Dziś nie mamy nic a przed strajkiem było wszystko.[/quote]

Polski socjalistyczny przemysł, to był kolosik na glinianych nogach. Stare technologie, przerosty zatrudnienia i to nie w sferze produkcyjnej. Brak dobrego zarządzania, bo dyrektorami byli tylko członkowie PZPR a legitymacja partyjna to marne kwalifikacje.
I tylko jakis partyjny g.łupek albo dziecię partyjnych działaczy będzie popychał takie ****.[/quote]

Gospodarka socjalistyczna załamała się w latach siedemdziesiątych, kiedy posypało się ostatecznie to, co zbudowano na bazie przedwojennej gospodarki (i poodchodzili na emerytury ostatni "przedwojenni fachowcy"). Kredyty zaciągnięte na Zachodzie były zastrzykiem przedłużającym agonię o dekadę. Kiedy w sklepach zaczęło brakować podstawowych produktów, wzięto naród za mordę Stanem Wojennym, pogrążając kraj w beznadziei i marazmie na kolejną dekadę. Kiedy zaczęło brakować nawet chleba, na półkach stał głównie ocet, "oddano pokojowo" władzę nad zbankrutowanym krajem "Solidarności" (przy okazji obciążając ją winą za zaistniały kryzys - niektóre, chętnie cierpiące na zaniki pamięci komuchy próbują wierzyć w to do dzisiaj, co im pozostało...).[/quote]

Nie kłam chleba i mleka nie brakowało.[/quote]

Faktycznie, wielki sukces socjalizmu.
Sam pamiętam, jak jako dzieciak stałem w godzinnych kolejkach, także za chlebem (kolejka ruszała się do przodu co pół godziny, w miarę kolejnych dostaw z piekarni).
https://twojahistoria.pl/2018/10/09/syt ... dobrobytu/
"Sytuacja w Polsce za rządów Jaruzelskiego była tak dramatyczna, że „chrupiące bułeczki” stały się symbolem dobrobytu".

Przeczytaj sobie - za zarabianie na sprzedawaniu świeżego pieczywa były wyroki sądowe - bo jego brak był wysokiej wagi problemem ustrojowym.

A sprzedaż mleka (tym bardziej śmietany) ograniczano, dając je tylko tym, którzy mieli butelki na wymianę. Każdy mógł kupić tylko tyle litrów mleka, ile miał butelek. W ten sposób zorganizowano przydziały i obeszło się bez kartek na mleko.

10:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"][quote="Gość"][quote="Gość"][quote="yhyn"][quote="Gość"]Gdyby nie ten strajk to dziś polski przemysł miał się bardzo dobrze. Strajk był początkiem wielu błędów w tym sprzedaży prawie 6 tysięcy zakładów pracy. Tak zwana prywatyzacja zubożyła Polskę. Dziś nie mamy nic a przed strajkiem było wszystko.[/quote]

Polski socjalistyczny przemysł, to był kolosik na glinianych nogach. Stare technologie, przerosty zatrudnienia i to nie w sferze produkcyjnej. Brak dobrego zarządzania, bo dyrektorami byli tylko członkowie PZPR a legitymacja partyjna to marne kwalifikacje.
I tylko jakis partyjny g.łupek albo dziecię partyjnych działaczy będzie popychał takie ****.[/quote]

Gospodarka socjalistyczna załamała się w latach siedemdziesiątych, kiedy posypało się ostatecznie to, co zbudowano na bazie przedwojennej gospodarki (i poodchodzili na emerytury ostatni "przedwojenni fachowcy"). Kredyty zaciągnięte na Zachodzie były zastrzykiem przedłużającym agonię o dekadę. Kiedy w sklepach zaczęło brakować podstawowych produktów, wzięto naród za mordę Stanem Wojennym, pogrążając kraj w beznadziei i marazmie na kolejną dekadę. Kiedy zaczęło brakować nawet chleba, na półkach stał głównie ocet, "oddano pokojowo" władzę nad zbankrutowanym krajem "Solidarności" (przy okazji obciążając ją winą za zaistniały kryzys - niektóre, chętnie cierpiące na zaniki pamięci komuchy próbują wierzyć w to do dzisiaj, co im pozostało...).[/quote]

Nie kłam chleba i mleka nie brakowało.[/quote]

Faktycznie, wielki sukces socjalizmu.
Sam pamiętam, jak jako dzieciak stałem w godzinnych kolejkach, także za chlebem (kolejka ruszała się do przodu co pół godziny, w miarę kolejnych dostaw z piekarni).
https://twojahistoria.pl/2018/10/09/syt ... dobrobytu/
"Sytuacja w Polsce za rządów Jaruzelskiego była tak dramatyczna, że „chrupiące bułeczki” stały się symbolem dobrobytu".

Przeczytaj sobie - za zarabianie na sprzedawaniu świeżego pieczywa były wyroki sądowe - bo jego brak był wysokiej wagi problemem ustrojowym.

A sprzedaż mleka (tym bardziej śmietany) ograniczano, dając je tylko tym, którzy mieli butelki na wymianę. Każdy mógł kupić tylko tyle litrów mleka, ile miał butelek. W ten sposób zorganizowano przydziały i obeszło się bez kartek na mleko.[/quote]

Wtedy MLEKO było MLEKIEM a dziś mamy jedynie białą jakby farbkę z wodą. Dla przykładu bo przecież jesteście tacy świadomi tego co kupujecie. W Polsce mamy mleko 3.2 % ale na Słowacji 3.5 %
Zjadacie niby masło ...a wiecie z czego jest robione masło /osełka ???
Pomidory twarde to pomidory niedojrzałe, zielone banany który to niby dojrzeją wam w domu a czekolada zubożona o kakao bo przecież Polaków nie stać na droższe produkty.
Wyroby mięsne :) wielu nawet nie wie jak powinna smakować kiełbasa. To co leży w sklepach to wyroby mięsopodobne a wy to kupujecie. Kto ma kota lub pieska to wie że to najlepszy tester na dzisiejsze czasy. Jak nie ruszy jedzonka z marketu to bierzcie to niby jedzonko i oddajcie do zwrotu w sklepie.

10:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"][quote="Gość"][quote="yhyn"][quote="Gość"]Gdyby nie ten strajk to dziś polski przemysł miał się bardzo dobrze. Strajk był początkiem wielu błędów w tym sprzedaży prawie 6 tysięcy zakładów pracy. Tak zwana prywatyzacja zubożyła Polskę. Dziś nie mamy nic a przed strajkiem było wszystko.[/quote]

Polski socjalistyczny przemysł, to był kolosik na glinianych nogach. Stare technologie, przerosty zatrudnienia i to nie w sferze produkcyjnej. Brak dobrego zarządzania, bo dyrektorami byli tylko członkowie PZPR a legitymacja partyjna to marne kwalifikacje.
I tylko jakis partyjny g.łupek albo dziecię partyjnych działaczy będzie popychał takie ****.[/quote]

Gospodarka socjalistyczna załamała się w latach siedemdziesiątych, kiedy posypało się ostatecznie to, co zbudowano na bazie przedwojennej gospodarki (i poodchodzili na emerytury ostatni "przedwojenni fachowcy"). Kredyty zaciągnięte na Zachodzie były zastrzykiem przedłużającym agonię o dekadę. Kiedy w sklepach zaczęło brakować podstawowych produktów, wzięto naród za mordę Stanem Wojennym, pogrążając kraj w beznadziei i marazmie na kolejną dekadę. Kiedy zaczęło brakować nawet chleba, na półkach stał głównie ocet, "oddano pokojowo" władzę nad zbankrutowanym krajem "Solidarności" (przy okazji obciążając ją winą za zaistniały kryzys - niektóre, chętnie cierpiące na zaniki pamięci komuchy próbują wierzyć w to do dzisiaj, co im pozostało...).[/quote]

Nie kłam chleba i mleka nie brakowało.[/quote]

Nie kłam. Były okresy, gdzie za chlebem, jak za wszystkim innym, ustawiały się wielogodzinne kolejki.
A co mleka - rok 1981 . Sklep otwierany o 6 rano, sprzedawali po jeden butelce ( 1 litr) na osobę. 6.20 już mleka nie było. trzeba było kupić i lecieć pod sklep otwierany o 7 rano.
Naród zamiast pracować stał w kolejkach. Najlepiej wtedy mieli pracownicy handlu, bo się wymieniali towarami. No uprzywilejowani - SB, Milicja, PZPR , którzy mogli kupować za żółtymi firankami.

10:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Co za banialuki! Szkoda czasu.

11:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"][quote="Gość"][quote="Gość"][quote="Gość"][quote="yhyn"][quote="Gość"]Gdyby nie ten strajk to dziś polski przemysł miał się bardzo dobrze. Strajk był początkiem wielu błędów w tym sprzedaży prawie 6 tysięcy zakładów pracy. Tak zwana prywatyzacja zubożyła Polskę. Dziś nie mamy nic a przed strajkiem było wszystko.[/quote]

Polski socjalistyczny przemysł, to był kolosik na glinianych nogach. Stare technologie, przerosty zatrudnienia i to nie w sferze produkcyjnej. Brak dobrego zarządzania, bo dyrektorami byli tylko członkowie PZPR a legitymacja partyjna to marne kwalifikacje.
I tylko jakis partyjny g.łupek albo dziecię partyjnych działaczy będzie popychał takie ****.[/quote]

Gospodarka socjalistyczna załamała się w latach siedemdziesiątych, kiedy posypało się ostatecznie to, co zbudowano na bazie przedwojennej gospodarki (i poodchodzili na emerytury ostatni "przedwojenni fachowcy"). Kredyty zaciągnięte na Zachodzie były zastrzykiem przedłużającym agonię o dekadę. Kiedy w sklepach zaczęło brakować podstawowych produktów, wzięto naród za mordę Stanem Wojennym, pogrążając kraj w beznadziei i marazmie na kolejną dekadę. Kiedy zaczęło brakować nawet chleba, na półkach stał głównie ocet, "oddano pokojowo" władzę nad zbankrutowanym krajem "Solidarności" (przy okazji obciążając ją winą za zaistniały kryzys - niektóre, chętnie cierpiące na zaniki pamięci komuchy próbują wierzyć w to do dzisiaj, co im pozostało...).[/quote]

Nie kłam chleba i mleka nie brakowało.[/quote]

Faktycznie, wielki sukces socjalizmu.
Sam pamiętam, jak jako dzieciak stałem w godzinnych kolejkach, także za chlebem (kolejka ruszała się do przodu co pół godziny, w miarę kolejnych dostaw z piekarni).
https://twojahistoria.pl/2018/10/09/syt ... dobrobytu/
"Sytuacja w Polsce za rządów Jaruzelskiego była tak dramatyczna, że „chrupiące bułeczki” stały się symbolem dobrobytu".

Przeczytaj sobie - za zarabianie na sprzedawaniu świeżego pieczywa były wyroki sądowe - bo jego brak był wysokiej wagi problemem ustrojowym.

A sprzedaż mleka (tym bardziej śmietany) ograniczano, dając je tylko tym, którzy mieli butelki na wymianę. Każdy mógł kupić tylko tyle litrów mleka, ile miał butelek. W ten sposób zorganizowano przydziały i obeszło się bez kartek na mleko.[/quote]

Wtedy MLEKO było MLEKIEM a dziś mamy jedynie białą jakby farbkę z wodą. Dla przykładu bo przecież jesteście tacy świadomi tego co kupujecie. W Polsce mamy mleko 3.2 % ale na Słowacji 3.5 %
Zjadacie niby masło ...a wiecie z czego jest robione masło /osełka ???
Pomidory twarde to pomidory niedojrzałe, zielone banany który to niby dojrzeją wam w domu a czekolada zubożona o kakao bo przecież Polaków nie stać na droższe produkty.
Wyroby mięsne :) wielu nawet nie wie jak powinna smakować kiełbasa. To co leży w sklepach to wyroby mięsopodobne a wy to kupujecie. Kto ma kota lub pieska to wie że to najlepszy tester na dzisiejsze czasy. Jak nie ruszy jedzonka z marketu to bierzcie to niby jedzonko i oddajcie do zwrotu w sklepie.[/quote]

Znaczy kiedyś mleka i wędlin nie było, ale za to były prawdziwe, natomiast dzisiaj są, ale ich tak naprawdę nie ma?
Zgoda, ale to akurat nie zasługa ustroju (chyba że za zasługę uznamy brak w socjalizmie zaawansowanych technologii), tylko epoki w której te technologie przetwórcze nawet na Zachodzie istniały jeszcze w ograniczonym stopniu - przynajmniej w porównaniu do dzisiaj. Zresztą jednym z cudów gospodarczych PRL-u było to, że państwo kupowało w skupie mleko drożej, sprzedawało taniej i jeszcze na tym zarabiało :) (podpowiem - po "odciągnięciu" masła i generalnie odtłuszczeniu). Rolnicy z rozmarzeniem wspominali czasy, kiedy mleko z udoju oddawano do skupu, a świnie karmiło się mlekiem i śmietaną ze sklepu (w latach siedemdziesiątych, epoce życia państwa za kredyty zaciągnięte na Zachodzie, które potem spłacaliśmy przez dziesięciolecia).

W takich czasach żyjemy, taniej, masowo produkowanej żywności. W obfitości nieznanej w żadnej z poprzednich epok historii ludzkości. Trzeba czytać etykiety, z ilu kilogramów mięsa powstał kilogram wędliny. Pić soki owocowe, nie farbowane, gazowane świństwa. Itd.

A to, że jakość przetworzonej czy sprowadzanej żywności sprzedawanej w sklepach jest generalnie gorsza u nas niż na Zachodzie (mimo, że produkujemy lepszą) to też w jakimś sensie zasługa komunistów, którzy oddali nas w kolonialne uzależnienie od Zachodu, w zamian za gwarancje nietykalności osobistej oraz ich majątków, poparcie Europy Zachodniej (i wykupionych przez nią wraz z resztą gospodarki mediów) dla procesu Okrągłego Stołu, którego te przemiany były skutkiem.

11:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Powinien opowiedzieć wstrząsającą historię, o tym jak główny opozycjonista, przywódca strajku i twórca Solidarności, w nocy 12/3 grudnia 1981 roku spał w łóżeczku pod kołderką, a rano mamusia nie pozwoliła mu wyjść na ulicę aby się nie przeziębił, a zima jak pamiętam, była ostra tamtego roku i w niedzielę nie było jego ulubionego Teleranka tylko występował jakiś facet w ciemnych okularach. Potem miał wielką pretensję do Kiszczaka i Jaruzela, że go nie aresztowali i nie internowali, aż do końca ich dni, nawet chciał ich degradować, za olanie takiej wielkiej osobistości i wybitnego działacza opozycji.

11:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]

Wtedy MLEKO było MLEKIEM a dziś mamy jedynie białą jakby farbkę z wodą. Dla przykładu bo przecież jesteście tacy świadomi tego co kupujecie. W Polsce mamy mleko 3.2 % ale na Słowacji 3.5 %
Zjadacie niby masło ...a wiecie z czego jest robione masło /osełka ???
Pomidory twarde to pomidory niedojrzałe, zielone banany który to niby dojrzeją wam w domu a czekolada zubożona o kakao bo przecież Polaków nie stać na droższe produkty.
Wyroby mięsne :) wielu nawet nie wie jak powinna smakować kiełbasa. To co leży w sklepach to wyroby mięsopodobne a wy to kupujecie. Kto ma kota lub pieska to wie że to najlepszy tester na dzisiejsze czasy. Jak nie ruszy jedzonka z marketu to bierzcie to niby jedzonko i oddajcie do zwrotu w sklepie.[/quote]

Znaczy kiedyś mleka i wędlin nie było, ale za to były prawdziwe, natomiast dzisiaj są, ale ich tak naprawdę nie ma?
Zgoda, ale to akurat nie zasługa ustroju (chyba że za zasługę uznamy brak w socjalizmie zaawansowanych technologii), tylko epoki w której te technologie przetwórcze nawet na Zachodzie istniały jeszcze w ograniczonym stopniu - przynajmniej w porównaniu do dzisiaj. Zresztą jednym z cudów gospodarczych PRL-u było to, że państwo kupowało w skupie mleko drożej, sprzedawało taniej i jeszcze na tym zarabiało :) (podpowiem - po "odciągnięciu" masła i generalnie odtłuszczeniu). Rolnicy z rozmarzeniem wspominali czasy, kiedy mleko z udoju oddawano do skupu, a świnie karmiło się mlekiem i śmietaną ze sklepu (w latach siedemdziesiątych, epoce życia państwa za kredyty zaciągnięte na Zachodzie, które potem spłacaliśmy przez dziesięciolecia).

W takich czasach żyjemy, taniej, masowo produkowanej żywności. W obfitości nieznanej w żadnej z poprzednich epok historii ludzkości. Trzeba czytać etykiety, z ilu kilogramów mięsa powstał kilogram wędliny. Pić soki owocowe, nie farbowane, gazowane świństwa. Itd.

A to, że jakość przetworzonej czy sprowadzanej żywności sprzedawanej w sklepach jest generalnie gorsza u nas niż na Zachodzie (mimo, że produkujemy lepszą) to też w jakimś sensie zasługa komunistów, którzy oddali nas w kolonialne uzależnienie od Zachodu, w zamian za gwarancje nietykalności osobistej oraz ich majątków, poparcie Europy Zachodniej (i wykupionych przez nią wraz z resztą gospodarki mediów) dla procesu Okrągłego Stołu, którego te przemiany były skutkiem.[/quote]

Mleko było mlekiem? Z proszkiem IXI, by nie skwaśniało? Może u babci na wsi było prawdziwe mleko ale nie to w sklepach.

Poza tym kto wam każe kupować zagraniczne produkty?

11:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Na spotkaniu nie było autorów listu do Lecha Wałęsy - jego admiratorów w postaci członków legnickiego KOD - Jacka Głomba i jego przybocznej harcereczki harcowniczki Olusi, żeby walczyć o właściwe miejsce Lecha Wałęsy ( przez niektórych zwanego Bolkiem)w świadomości ludności Legnicy ?

12:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="XXX"]Powinien opowiedzieć wstrząsającą historię, o tym jak główny opozycjonista, przywódca strajku i twórca Solidarności, w nocy 12/3 grudnia 1981 roku spał w łóżeczku pod kołderką, a rano mamusia nie pozwoliła mu wyjść na ulicę aby się nie przeziębił, a zima jak pamiętam, była ostra tamtego roku i w niedzielę nie było jego ulubionego Teleranka tylko występował jakiś facet w ciemnych okularach. Potem miał wielką pretensję do Kiszczaka i Jaruzela, że go nie aresztowali i nie internowali, aż do końca ich dni, nawet chciał ich degradować, za olanie takiej wielkiej osobistości i wybitnego działacza opozycji.[/quote]
Poczekaj poczekaj juz tow. Piotrowicz z takimi Wyszkowskimi napisze odpowiednią historię

01:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

No to teraz czas na pancernego Maryja, on również ma dobre układy z klerem na czele z ojcem inkasentem z Torunia

01:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Kogo obchodzą brednie kilku zramolałych oszołomów ? Nie zdziwię się , ze w ramach tego pisania na nowo historii okaże się , że przewrót w 1989 to zasługa Jarka z Lechem i pancernym Maryjanem[/quote]
Nikogo taki wyszkowski w legnicy nie interesuje

02:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"][quote="XXX"]Powinien opowiedzieć wstrząsającą historię, o tym jak główny opozycjonista, przywódca strajku i twórca Solidarności, w nocy 12/3 grudnia 1981 roku spał w łóżeczku pod kołderką, a rano mamusia nie pozwoliła mu wyjść na ulicę aby się nie przeziębił, a zima jak pamiętam, była ostra tamtego roku i w niedzielę nie było jego ulubionego Teleranka tylko występował jakiś facet w ciemnych okularach. Potem miał wielką pretensję do Kiszczaka i Jaruzela, że go nie aresztowali i nie internowali, aż do końca ich dni, nawet chciał ich degradować, za olanie takiej wielkiej osobistości i wybitnego działacza opozycji.[/quote]
Poczekaj poczekaj juz tow. Piotrowicz z takimi Wyszkowskimi napisze odpowiednią historię[/quote]

Ten miły pan jak się okazuje był bardzo ludzki, bo zamiast zadać 10 lat ciężkich robót dla opozycjonistów, chciał co najwyżej 3-5 lat pobytu w sanatorium we Wronkach, a przynależność do PiS nawet z tego wybielila go do czysta i to już jest zupełnie inny człowiek. Nauczyciele historii będą musieli skończyć jakieś kursy i nauczać nowej historii Polski i o nowych naszych bohaterach.

02:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

A kiedy zaprosicie gostka o ksywce "Bolek"?

02:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="XXX t"][quote="Gość"][quote="XXX"]Powinien opowiedzieć wstrząsającą historię, o tym jak główny opozycjonista, przywódca strajku i twórca Solidarności, w nocy 12/3 grudnia 1981 roku spał w łóżeczku pod kołderką, a rano mamusia nie pozwoliła mu wyjść na ulicę aby się nie przeziębił, a zima jak pamiętam, była ostra tamtego roku i w niedzielę nie było jego ulubionego Teleranka tylko występował jakiś facet w ciemnych okularach. Potem miał wielką pretensję do Kiszczaka i Jaruzela, że go nie aresztowali i nie internowali, aż do końca ich dni, nawet chciał ich degradować, za olanie takiej wielkiej osobistości i wybitnego działacza opozycji.[/quote]
Poczekaj poczekaj juz tow. Piotrowicz z takimi Wyszkowskimi napisze odpowiednią historię[/quote]

Ten miły pan jak się okazuje był bardzo ludzki, bo zamiast zadać 10 lat ciężkich robót dla opozycjonistów, chciał co najwyżej 3-5 lat pobytu w sanatorium we Wronkach, a przynależność do PiS nawet z tego wybielila go do czysta i to już jest zupełnie inny człowiek. Nauczyciele historii będą musieli skończyć jakieś kursy i nauczać nowej historii Polski i o nowych naszych bohaterach.[/quote]

Ale z was frustracja wyłazi!
Nie trzeba kończyć żadnych kursów, wystarczy czytać rzetelne książki. Ewentualnie brać udział w spotkaniach z Autorami:
https://klubjagiellonski.pl/2019/10/28/ ... kozlowski/ (początek za 4 godziny ;)
viewtopic.php?f=20&t=118716&start=30#p667479

02:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="ujm"][quote="Gość"]

Wtedy MLEKO było MLEKIEM a dziś mamy jedynie białą jakby farbkę z wodą. Dla przykładu bo przecież jesteście tacy świadomi tego co kupujecie. W Polsce mamy mleko 3.2 % ale na Słowacji 3.5 %
Zjadacie niby masło ...a wiecie z czego jest robione masło /osełka ???
Pomidory twarde to pomidory niedojrzałe, zielone banany który to niby dojrzeją wam w domu a czekolada zubożona o kakao bo przecież Polaków nie stać na droższe produkty.
Wyroby mięsne :) wielu nawet nie wie jak powinna smakować kiełbasa. To co leży w sklepach to wyroby mięsopodobne a wy to kupujecie. Kto ma kota lub pieska to wie że to najlepszy tester na dzisiejsze czasy. Jak nie ruszy jedzonka z marketu to bierzcie to niby jedzonko i oddajcie do zwrotu w sklepie.[/quote]

Znaczy kiedyś mleka i wędlin nie było, ale za to były prawdziwe, natomiast dzisiaj są, ale ich tak naprawdę nie ma?
Zgoda, ale to akurat nie zasługa ustroju (chyba że za zasługę uznamy brak w socjalizmie zaawansowanych technologii), tylko epoki w której te technologie przetwórcze nawet na Zachodzie istniały jeszcze w ograniczonym stopniu - przynajmniej w porównaniu do dzisiaj. Zresztą jednym z cudów gospodarczych PRL-u było to, że państwo kupowało w skupie mleko drożej, sprzedawało taniej i jeszcze na tym zarabiało :) (podpowiem - po "odciągnięciu" masła i generalnie odtłuszczeniu). Rolnicy z rozmarzeniem wspominali czasy, kiedy mleko z udoju oddawano do skupu, a świnie karmiło się mlekiem i śmietaną ze sklepu (w latach siedemdziesiątych, epoce życia państwa za kredyty zaciągnięte na Zachodzie, które potem spłacaliśmy przez dziesięciolecia).

W takich czasach żyjemy, taniej, masowo produkowanej żywności. W obfitości nieznanej w żadnej z poprzednich epok historii ludzkości. Trzeba czytać etykiety, z ilu kilogramów mięsa powstał kilogram wędliny. Pić soki owocowe, nie farbowane, gazowane świństwa. Itd.

A to, że jakość przetworzonej czy sprowadzanej żywności sprzedawanej w sklepach jest generalnie gorsza u nas niż na Zachodzie (mimo, że produkujemy lepszą) to też w jakimś sensie zasługa komunistów, którzy oddali nas w kolonialne uzależnienie od Zachodu, w zamian za gwarancje nietykalności osobistej oraz ich majątków, poparcie Europy Zachodniej (i wykupionych przez nią wraz z resztą gospodarki mediów) dla procesu Okrągłego Stołu, którego te przemiany były skutkiem.[/quote]

Mleko było mlekiem? Z proszkiem IXI, by nie skwaśniało? Może u babci na wsi było prawdziwe mleko ale nie to w sklepach.

Poza tym kto wam każe kupować zagraniczne produkty?[/quote]

Chętnie kupie polski samochód elektryczny który będzie ładniejszy od Tesli czy BMW. Kiedy takie samochody będą w polskich salonach ?

07:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Czy WO mógłby wskazać te doniesienia prasowe , na które tak wylewnie reagował pan Wyszkowski ? Chętnie poznam.

08:00, 30.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"][quote="rfv"][quote="Gość"]Kogo obchodzą brednie kilku zramolałych oszołomów ? Nie zdziwię się , ze w ramach tego pisania na nowo historii okaże się , że przewrót w 1989 to zasługa Jarka z Lechem i pancernym Maryjanem[/quote]

Dziadki żyją przeszłością i nie widzą, że wyrosło nowe pokolenie , które chce rozwiązania aktualnych problemów.[/quote]

Gadanie ruskich trolli, które chcą, żebyśmy wiecznie błądzili, jak dzieci we mgle.

"Kto nie chce znać historii, ten jest skazany na jej powtarzanie".

Źródłem "aktualnych problemów" są zawsze błędy popełnione w przeszłości, dopóki ich nie zrozumiemy, nie poradzimy sobie z teraźniejszością.

Nie definiując właściwie przeszłości, żyjąc jakimiś mitami, będziemy się kręcić w kółko w nieskończoność, nie rozumiejąc nawet dlaczego.[/quote]

Zgadzam się. Problemy naszego życia dzisiaj w Legnicy, także tkwią w niedalekiej przeszłości. Trzeba ją poznać. Wtedy wyjaśni się nadreprezentacja byłych PZPR-owców, SB-ków i ich tajnych współpracowników w kluczowych strukturach miasta, wyjaśni się przyczyna powstania gigantycznego długu i rozpłynięcie się pożyczonych pieniędzy w mroku minionych lat.

01:00, 31.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"][quote="Gość"][quote="rfv"][quote="Gość"]Kogo obchodzą brednie kilku zramolałych oszołomów ? Nie zdziwię się , ze w ramach tego pisania na nowo historii okaże się , że przewrót w 1989 to zasługa Jarka z Lechem i pancernym Maryjanem[/quote]

Dziadki żyją przeszłością i nie widzą, że wyrosło nowe pokolenie , które chce rozwiązania aktualnych problemów.[/quote]

Gadanie ruskich trolli, które chcą, żebyśmy wiecznie błądzili, jak dzieci we mgle.

"Kto nie chce znać historii, ten jest skazany na jej powtarzanie".

Źródłem "aktualnych problemów" są zawsze błędy popełnione w przeszłości, dopóki ich nie zrozumiemy, nie poradzimy sobie z teraźniejszością.

Nie definiując właściwie przeszłości, żyjąc jakimiś mitami, będziemy się kręcić w kółko w nieskończoność, nie rozumiejąc nawet dlaczego.[/quote]

Zgadzam się. Problemy naszego życia dzisiaj w Legnicy, także tkwią w niedalekiej przeszłości. Trzeba ją poznać. Wtedy wyjaśni się nadreprezentacja byłych PZPR-owców, SB-ków i ich tajnych współpracowników w kluczowych strukturach miasta, wyjaśni się przyczyna powstania gigantycznego długu i rozpłynięcie się pożyczonych pieniędzy w mroku minionych lat.[/quote]
Wszyscy jrytykujacy sami żyją jeszcze w PRL, a ten oszołom to chciał chyba tym sowieckim helikopterem się przelecieć. Brednie tego faceta są porażające.

05:00, 31.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Krusza"][quote="Gość"][quote="Gość"][quote="rfv"][quote="Gość"]Kogo obchodzą brednie kilku zramolałych oszołomów ? Nie zdziwię się , ze w ramach tego pisania na nowo historii okaże się , że przewrót w 1989 to zasługa Jarka z Lechem i pancernym Maryjanem[/quote]

Dziadki żyją przeszłością i nie widzą, że wyrosło nowe pokolenie , które chce rozwiązania aktualnych problemów.[/quote]

Gadanie ruskich trolli, które chcą, żebyśmy wiecznie błądzili, jak dzieci we mgle.

"Kto nie chce znać historii, ten jest skazany na jej powtarzanie".

Źródłem "aktualnych problemów" są zawsze błędy popełnione w przeszłości, dopóki ich nie zrozumiemy, nie poradzimy sobie z teraźniejszością.

Nie definiując właściwie przeszłości, żyjąc jakimiś mitami, będziemy się kręcić w kółko w nieskończoność, nie rozumiejąc nawet dlaczego.[/quote]

Zgadzam się. Problemy naszego życia dzisiaj w Legnicy, także tkwią w niedalekiej przeszłości. Trzeba ją poznać. Wtedy wyjaśni się nadreprezentacja byłych PZPR-owców, SB-ków i ich tajnych współpracowników w kluczowych strukturach miasta, wyjaśni się przyczyna powstania gigantycznego długu i rozpłynięcie się pożyczonych pieniędzy w mroku minionych lat.[/quote]
Wszyscy jrytykujacy sami żyją jeszcze w PRL, a ten oszołom to chciał chyba tym sowieckim helikopterem się przelecieć. Brednie tego faceta są porażające.[/quote]

Jakie brednie? To całkiem prawdopodobna teza. Dziś wiemy już, że krwawe zamieszki na Wybrzeżu w 1970 roku to inspirowana przez Moskwę prowokacja, mająca na celu wysadzenie z siodła Gomułki. Gomułka podpadł Moskwie, bo "wybił się na niezależność", podpisał samodzielnie z Niemcami Zachodnimi traktat o uznaniu powojennych granic i uznaniu przez RFN polskości Dolnego Śląska i Pomorza. Za plecami ruskich, którzy przestali być jedynym gwarantem nienaruszalności polskich granic, bo takie było jedno z głównych uzasadnień obecności Armii Radzieckiej na terenie Polski (zabezpieczenie przed "niemieckim rewanżyzmem" i "kapitalistycznym imperializmem").

Przypomnę, że do lat siedemdziesiątych w zasadzie niemal niczego tu nie budowano, nie inwestowano, mieszkano często w ruderach, te ziemie miały w mentalności ludzi status tymczasowości ("bo przyjdzie Niemiec i zabierze"). Tak na marginesie Gomułka sądził, że tym posunięciem zapewnił sobie "rząd dusz", że teraz to ludzie będą go do końca życia nosić na rękach, bo tym historycznym traktatem zapewnił Polsce pokój i bezpieczeństwo, zlikwidował niemieckie zagrożenie (które było realnym lękiem w tamtych czasach). Tymczasem ludzi bardziej obchodziły ceny mięsa, niż jakieś tam traktaty. A Moskwie taka niezależność od Centrali baaardzo się nie podobała.

W komunizmie nie było demokratycznych procedur wymiany "pierwszego". Zmiana władzy odbywała się metodą przewrotu pałacowego. Wywołano krwawe zamieszki na Wybrzeżu (jeden komuch nawoływał ludzi do powrotu do pracy po protestach, drugi wyprowadził na te zmierzające do Stoczni tłumy czołgi), winą obciążono Gomułkę. Mówiąc krótko - Moskwa wysadziła z siodła Gomułkę rękami Kiszczaka i Jaruzelskiego.

Tyle wiemy. Niewykluczone, że dekadę później próbowano powtórzyć ten sprawdzony scenariusz. Pytanie tylko czy chodziło o Gierka, czy o pretekst do wprowadzenia dużych ugrupowań wojskowych na teren Polski. Komunizm w wyniku Reaganowskich "Gwiezdnych Wojen" bankrutował, nie wytrzymał ekonomicznej konfrontacji. Jeżeli komuniści mieli zrealizować cel istnienia Związku Radzieckiego, Partii i szalonej ideologii - światowe zwycięstwo komunizmu, to mieli ostatnią szansę zrobić to, do czego cały czas dążyli - nagłym uderzeniem "wyzwolić Zachód z jarzma kapitalizmu". A do tego była potrzebna alokacja wojsk na Zachód, nie budząca podejrzeń przeciwnika. Czyli powtórzenie w Polsce w 1980 roku tego co zrobiono w 1968 roku w Czechosłowacji i 1956 na Węgrzech.

Na szczęście Kukliński otworzył oczy Zachodu na naturę, cele i plany komunizmu. Prawdopodobnie Waszyngton przekazał Moskwie informację o tym, że każde przesunięcie znacznych sił na zachód, do Polski, potraktuje jako przygotowania do III Wojny Światowej (i pokazał przy okazji, że zna rozmieszczenie tajnych bunkrów, gdzie miała schronić się bezpiecznie na czas przygotowanej światu nuklearnej hekatomby sowiecka "wierchuszka") i komuniści gwałtownie stracili zainteresowanie dla tego scenariusza "ostatniej szansy", a strajki na Wybrzeżu stały się sprawą lokalną, tylko Polską. Jaruzelski na próżno słał błagalne telegramy o "sojuszniczą interwencję", odpowiedź była jedna: "radźcie sobie sami". I sobie poradzili... Ale przygotowania zajęły im tyle czasu, że mieliśmy niespotykany wcześniej nigdzie w komunizmie kilkunastomiesięczny "karnawał Solidarności". I wolności.

Kukliński prawdopodobnie uratował świat przed III Wojną Światową i nuklearną zagładą w wyniku szaleństwa starców z Kremla. Nigdy dość przypominania faktów, o których Zachód zapomina równie łatwo i chętnie jak o Katyniu czy Jałcie. A tezy Wyszkowskiego to jedynie cegiełka, która ten najbardziej w sumieprawdopodobny scenariusz uszczegóławia.

08:00, 31.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

inspiratorem było CIA na polecenia Rotszyldów i Rokofelera

09:00, 31.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="ano"]inspiratorem było CIA na polecenia Rotszyldów i Rokofelera[/quote]


hmmmm
czyli wszystko zaplanowano łącznie z wybudowaniem stoczni by w odpowiednim czasie odbył się tam strajk ?

09:00, 31.10.2019
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%