Zamknij
Ważne

O rodzeniu prawie wszystko na Targach Godnego Porodu

21:30, 18.05.2024
Skomentuj

Wszystkiego o przygotowaniach do porodu, samym porodzie, pierwszych chwilach z nowym człowieczkiem i połogu dowiedzieć się mogli przyszli rodzice podczas Targów Godnego Porodu, zorganizowanych w legnickim szpitalu w ramach współpracy z Fundacją „Rodzić po ludzku”.

Fundacja „Rodzić po ludzku” to organizator odbywającego się już po raz czwarty ogólnopolskiego Tygodnia Godnego Porodu.

- Postanowiliśmy zaangażować się w tę inicjatywę jako szpital. W poniedziałek 13 i środę 15 maja zorganizowaliśmy dni otwarte w naszej szkole rodzenia. Było wielu chętnych przyszłych rodziców, którzy wzięli udział w zajęciach. W sobotę na finał zorganizowaliśmy Targi Godnego Porodu — mówi Magdalena Płotnicka-Jakubowska.

Stoiska targowe stanęły w sali konferencyjnej na parterze. Przyszli rodzice mogli zapoznać się z ofertami wystawców, a przede wszystkim poznać i porozmawiać z położnymi z legnickiej porodówki. Wprawdzie na oddział jeszcze przyszli rodzice zaproszeni nie zostali, ale mieli okazje porozmawiać z położnymi z bloku porodowego i laktatorkami, zobaczyć, jakim sprzętem dysponuje szpital i usłyszeć wiele cennych uwag i wskazówek.

Uczestnicy targów mogli wziąć także udział w wykładach, na których dowiedzieli się między innymi o tym, jak ważny jest pierwszy dotyk, czy mleko matki podane noworodkowi.

- Dziś rodzimy z poszanowaniem praw kobiety do godnego porodu, poszanowaniem standardu opieki okołoporodowej. Kładziemy nacisk na naturę, szukamy sposobów na wsparcie kobiet podczas porodu, aby czuły się tu dobrze i bezpiecznie. Nasze położne nieustannie się szkolą i podnoszą swoje kwalifikacje. To bardzo ważne, bo ta wiedza w ciągu ostatnich lat bardzo się zmieniła – wyjaśnia Magdalena Płotnicka-Jakubowska.

O tym, że komfort rodzenia w legnickim szpitalu się zmienił wiedzą mamy, które rodziły tu swoje pociechy. Porodówka kilka lat temu przeszłą gruntowną przebudowę. Szpital wzbogaca się o nowe sprzęty, personel medyczny o nowe doświadczenia. To wszystko procentuje. Od kilku miesięcy cyklicznie organizowany jest dzień otwarty na porodówce, oblegany przez przyszłych rodziców. Co ważne, w legnickim szpitalu można rodzić bez bólu.[FOTORELACJA]20367[/FOTORELACJA]

(LS(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(13)

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Co za bełkot

01:00, 19.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Sam jesteś odklejony bełkot

10:00, 19.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Cała prawica razem z Kościołem odbierają kobietom prawa do godnego porodu przez to, że każą im rodzić nawet płód upośledzony lub nieuleczalnie chory.
Czy o takich przypadkach kobiety mogły się dowiedzieć podczas Targów, czy może raczej strach przed czarną sukienką uniemożliwił mówienie o tym?

05:00, 19.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

no i fajnie

07:00, 19.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Najlepiej na rodzeniu i seksie znają się faceci w czarnych sukienkach.

11:00, 20.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Gość napisał(a):
> Najlepiej na rodzeniu i seksie znają się faceci w czarnych sukienkach.
Pouczają z ambon jak żyć a sami robią orgie jak na plebanii w Dąbrowie górniczej

12:00, 20.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Gość napisał(a):
> Gość napisał(a):
> > Najlepiej na rodzeniu i seksie znają się faceci w czarnych sukienkach.
> Pouczają z ambon jak żyć a sami robią orgie jak na plebanii w Dąbrowie górniczej
Zlikwidować w końcu ten fundusz kościelny

12:00, 20.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Gość napisał(a):
> Cała prawica razem z Kościołem odbierają kobietom prawa do godnego porodu
> przez to, że każą im rodzić nawet płód upośledzony lub nieuleczalnie
> chory.
> Czy o takich przypadkach kobiety mogły się dowiedzieć podczas Targów, czy
> może raczej strach przed czarną sukienką uniemożliwił mówienie o tym?

Czy zakaz zabijania swojego chorego dziecka to "odbieranie godności kobiety"?
Chyba bardzo specyficznie i fałszywie rozumianej, przez ludzi tego pokroju, dla których zatrudnienie człowieka jako przykładowo sprzątaczki/sprzątacza, to również "odebranie godności". Już prędzej uniemożliwianie zmuszenia bezbronnej często matki do aborcji przez otoczenie, od którego zależy to tej godności przywrócenie. (Jakoś taka logika jest raczej nieobecna i zakazana w "liberalnych" rzekomo mediach, prawda?)

I proszę mi tu nie wyjeżdżać pseudoargumentami w stylu Wyborczej (wyciąganie przykładów granicznie skrajnych jako typowe i reprezentatywne dla problemu, czyli cyniczne granie na emocjach, zamiast odwoływania się do rozumu), typu "dziecko z wodogłowiem (choć i takie istoty mają prawo do ujrzenia Słońca czy pierwszego oddechu, choćby miał być zarazem ostatnim, wręcz zwłaszcza wówczas), że też odwołam się do emocji (OBOK racji rozumowych). Takie przypadki stanowią ułamek aborcji, o wiele częściej na Zachodzie takie prawo stawało się pretekstem do aborcji pod pozorem najlżejszego podejrzenia o jakiekolwiek schorzenie (często na podstawie zaświadczenia wyżebranego "na lewo" od lekarza). No podstawie "prawa do zabijania nieuleczalnie chorych" (przed II WŚ nazywano to po prostu eugeniką) zabito więcej uleczalnych, czy wręcz zdrowych dzieci niż tych "nieuleczalnych".

A na tych Targach się raczej o takich sprawach nie rozmawia (wiem że rozczaruję aborcyjnych fanatyków, przepraszam). Takie Targi to raczej pokłosie dawnej akcji "Rodzić po ludzku", gdzie walczono z postprlowskim systemem szpitalnym, aby miejsca przyjścia człowieka na świat traktować inaczej niż inne części szpitala czy naszej szarej, zdehumanizowanej, postkomunistycznej rzeczywistości. Żeby to były miejsca słoneczne, czyste, zadbane, gdzie rodząca kobieta będzie mogła czuć się komfortowo i w pełni "zaopiekowana" przez przyjazny, czujący wyjątkowość (w życiu dwojga ludzi conajmniej) sytuacji personel.

12:00, 20.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Gość napisał(a):
> Gość napisał(a):
> > Gość napisał(a):
> > > Najlepiej na rodzeniu i seksie znają się faceci w czarnych sukienkach.
> > Pouczają z ambon jak żyć a sami robią orgie jak na plebanii w Dąbrowie górniczej
> Zlikwidować w końcu ten fundusz kościelny
Księża na księżyc.

01:00, 20.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Gość napisał(a):
> Najlepiej na rodzeniu i seksie znają się faceci w czarnych sukienkach.

Na pewno nie gorzej niż znają się na przestępstwach i roszczą sobie prawo do oceniania złodziei ludzie którzy w życiu niczego nie ukradli (sędziowie) ani prawa nie złamali (prokuratorzy, he, he) - ludzie którzy nie wiedzą, jak się czuje człowiek, który musi coś ukraść, że pojadę argumentem w stylu Wyborczej.

Oraz nie gorzej niż na leczeniu złamanych rąk czy gruźlicy znają się faceci w białych (ostatnio zielonych) kitlach, którzy często w życiu niczego sobie nie złamali i mieli zawsze zdrowe płuca. Skandal, nie?

"Miłość i odpowiedzialność" Karola Wojtyły polecam. Bardziej rewolucyjne (i odpowiedzialne) podejście do seksu niż całej cywilizacji Zachodu razem wziętej, dla którego najwyższe uczucie istoty rozumnej, miłość, jest coraz bardziej utożsamiana jedynie z seksem, wyłącznie z instynktami. Tak nawiasem, dlatego między innymi tak Go nienawidzą, za stworzenie alternatywnego (i dużo bardziej ludzkiego) punktu widzenia.

https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... ug-Wojtyly

01:00, 20.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

> > > Gość napisał(a):
> > > > Najlepiej na rodzeniu i seksie znają się faceci w czarnych sukienkach.
> > > Pouczają z ambon jak żyć a sami robią orgie jak na plebanii w Dąbrowie
> górniczej
> > Zlikwidować w końcu ten fundusz kościelny
> Księża na księżyc. Hipokryci

02:00, 20.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Gość napisał(a):
> Gość napisał(a):
> > Cała prawica razem z Kościołem odbierają kobietom prawa do godnego porodu
> > przez to, że każą im rodzić nawet płód upośledzony lub nieuleczalnie
> > chory.
> > Czy o takich przypadkach kobiety mogły się dowiedzieć podczas Targów, czy
> > może raczej strach przed czarną sukienką uniemożliwił mówienie o tym?
>
> Czy zakaz zabijania swojego chorego dziecka to "odbieranie godności
> kobiety"?
> Chyba bardzo specyficznie i fałszywie rozumianej, przez ludzi tego pokroju, dla
> których zatrudnienie człowieka jako przykładowo sprzątaczki/sprzątacza, to również
> "odebranie godności". Już prędzej uniemożliwianie zmuszenia bezbronnej
> często matki do aborcji przez otoczenie, od którego zależy to tej godności
> przywrócenie. (Jakoś taka logika jest raczej nieobecna i zakazana w
> "liberalnych" rzekomo mediach, prawda?)
>
> I proszę mi tu nie wyjeżdżać pseudoargumentami w stylu Wyborczej (wyciąganie
> przykładów granicznie skrajnych jako typowe i reprezentatywne dla problemu, czyli
> cyniczne granie na emocjach, zamiast odwoływania się do rozumu), typu "dziecko
> z wodogłowiem (choć i takie istoty mają prawo do ujrzenia Słońca czy pierwszego
> oddechu, choćby miał być zarazem ostatnim, wręcz zwłaszcza wówczas), że też odwołam
> się do emocji (OBOK racji rozumowych). Takie przypadki stanowią ułamek aborcji,
> o wiele częściej na Zachodzie takie prawo stawało się pretekstem do aborcji pod pozorem
> najlżejszego podejrzenia o jakiekolwiek schorzenie (często na podstawie zaświadczenia
> wyżebranego "na lewo" od lekarza). No podstawie "prawa do zabijania
> nieuleczalnie chorych" (przed II WŚ nazywano to po prostu eugeniką) zabito
> więcej uleczalnych, czy wręcz zdrowych dzieci niż tych "nieuleczalnych".
>
> A na tych Targach się raczej o takich sprawach nie rozmawia (wiem że rozczaruję
> aborcyjnych fanatyków, przepraszam). Takie Targi to raczej pokłosie dawnej akcji
> "Rodzić po ludzku", gdzie walczono z postprlowskim systemem szpitalnym, aby
> miejsca przyjścia człowieka na świat traktować inaczej niż inne części szpitala czy
> naszej szarej, zdehumanizowanej, postkomunistycznej rzeczywistości. Żeby to były
> miejsca słoneczne, czyste, zadbane, gdzie rodząca kobieta będzie mogła czuć się
> komfortowo i w pełni "zaopiekowana" przez przyjazny, czujący wyjątkowość
> (w życiu dwojga ludzi conajmniej) sytuacji personel.

Dodam jeszcze, że na ten temat ukazał się dzisiaj ważny artykuł (krytyczny także wobec "pisowców", jeżeli to zachęci kogokolwiek do czytania ;-), godny jak najszerszego rozpowszechnienia, dlatego cytuję w całości:
https://dorzeczy.pl/kraj/581829/komplek ... zicow.html

Agnieszka Golańska-Bault
Kompleksowa opieka dla nienarodzonych, letalnie chorych dzieci i ich rodziców

Od kilku tygodni na stronie Fundacji Gajusz zbierane są podpisy [link na końcu] pod niezwykle ważną petycją. Dotyczy ona objęcia systemową opieką rodzin oczekujących narodzin śmiertelnie chorego dziecka.

Tytuł petycji „Lekarz, nie dr Google" wydaje się z pozoru zaskakujący, dotyka jednakowoż sedna problemu. Mimo iż aborcja w przesłanek eugenicznych jest w Polsce nielegalna od 2020 roku, rodzice, którzy usłyszą w czasie ciąży tragiczną diagnozę o letalnej wadzie dziecka, czyli takiej, która nie pozwala na jego przeżycie, są z tą informacją pozostawiani sami sobie. Lekarze, położne i pielęgniarki bardzo rzadko kierują pogrążonych w rozpaczy rodziców do hospicjum perinatalnego (a jest ich w Polsce około 20), gdzie mogą być otoczeni kompleksową opieką medyczną, psychologiczną, organizacyjną, a w przypadku osób wierzących także duchową.

„Od lat obserwujemy, że większość osób nie dowiaduje się o hospicjum perinatalnym od lekarza, ale z internetu" – czytamy w petycji – „Nie tak powinno być – rodzina w kryzysie jest bowiem skazywana na samodzielne poszukiwanie rozwiązań. Tymczasem opiekę hospicjum perinatalnego od 2018 r. finansuje Narodowy Fundusz Zdrowia. W naszej opinii powinna zostać wyznaczona ścieżka postępowania w przypadku stwierdzenia wady letalnej".

Autorzy apelu adresowanego do Ministra Zdrowia postulują, aby w drodze rozporządzenia zobligować lekarzy do wystawiania skierowania do hospicjum perinatalnego w każdym przypadku stwierdzenia wady letalnej. Ten sam akt prawny powinien zobowiązywać szpitale do organizowania konsyliów lekarskich, w których uczestniczyć będą mogli zarówno rodzice oczekujący chorego dziecka jak i pracownicy hospicjum perinatalnego w celu przygotowania planu porodu w tych szczególnych przypadkach. Dokument taki ma być gwarancją przebiegu porodu „zgodnie z intencją rodziców, ale również [dawać] poczucie bezpieczeństwa w sytuacji, gdy akcja porodowa zacznie się niespodziewanie i pacjentka będzie musiała skorzystać z pomocy zespołu medycznego innego szpitala".

Choć hospicyjna opieka perinatalna rozwijana jest w Polsce od wielu lat, niewiele osób wie o jej istnieniu. W słynnej już debacie na temat aborcji zorganizowanej przez redaktora Roberta Mazurka w Kanale Zero, panie reprezentujące w niej stronę pro life, czyli dr hab. N. med Ewa Dmoch-Gajzlerska, ale także była minister zdrowia w rządzie PiS Katarzyna Sójka zdawały się również nie posiadać wiedzy na ten temat, gdyż jedyna wzmianka na temat hospicjów perinatalnych, jaka pojawiała się w tej rozmowie dotyczyła o dziwo krajów zachodnich. Niestety, mimo iż wyrok TK w sprawie zakazu aborcji eugenicznej nakładał na społeczeństwo i państwo obowiązek szczególnej pomocy rodzinom, które dotyka nieszczęście śmiertelnej choroby nienarodzonego dziecka, w praktyce nic (lub niewiele) od 2020 roku się w Polsce zmieniło.

PiS zaniedbał tę sprawę, nigdy nie promował i nie wspierał idei hospicjów perinatalnych. Co gorsza, to za rządów prawicy zaczęto mówić o „przesłance zdrowia psychicznego" jako uzasadniającej aborcję, a pracę nad tą kwestią prowadził nie tylko Adam Niedzielski, ale także wspominania Katarzyna Sójka. Dlatego też dla wielu lekarzy wciąż jedynym „dobrym" wyjściem jest w tych przypadkach aborcja i z takimi sugestiami spotykają się najczęściej, w zaciszu lekarskich gabinetów, matki chorych, lub jedynie podejrzewanych o chorobę, nienarodzonych dzieci. Ja również mam przyjaciółkę, na którą po niekorzystnej diagnozie prenatalnej, naciskano w znanym warszawskim szpitalu, aby dokonała nielegalnie aborcji. Odmówiła, a dziecko urodziło się co prawda jako wcześniak, ale jest zdrowe. Opowiadała mi, że dla niej i jej męża, to właśnie naciski lekarzy w kierunku aborcji a nie sama diagnoza były najtrudniejszym doświadczeniem w czasie tej ciąży. Lekarze, nierzadko uzasadniają te w istocie nielegalne aborcje, właśnie zagrożeniem dla dobrostanu psychicznego matki w związku ze złymi rokowaniami dla jej dziecka. O tym, że jest alternatywa, że ktoś może jej realnie pomóc, kobieta nie jest informowana.

Tymczasem, jak pisze autorka petycji, prezes Fundacji Gajusz Tisa Żawrocka-Kwiatkowska: „Kwestia zapewnienia godnej opieki rodzinie w tak ogromnym kryzysie wydaje się kluczowa w procesie budowania dojrzałego społeczeństwa. Jednocześnie są to sprawy wymagające ogromnej empatii, doświadczenia i wiedzy. Pomoc hospicjum perinatalnego nie ma związku ze światopoglądem czy wyznaniem religijnym. To opieka medyczna i psychologiczna skoncentrowana na potrzebach trojga pacjentów – rodziców i ich nieuleczalnie chorego dziecka."

W rozmowie, którą przeprowadziłam latem ubiegłego roku z panią Żawrocką-Kwiatkowską dla tygodnika „Do Rzeczy", mówiła także: „Trudne dla mnie jest to, że perinatalna opieka hospicyjna systemowo nie działa, a niewiele trzeba, by działała dobrze. Wystarczyłoby podjąć kilka prostych decyzji. Ta 'ściema' mnie wkurza. Wszyscy wiedzą, czego potrzeba, ale nikt nic nie robi. My stajemy na głowie. Informacje o naszej działalności docierają do ludzi choćby przez Facebooka.(...) Mam poczucie, że Fundacja Gajusz jest swoistą enklawą, w której doświadczamy wielkiego dobra. (...) Jedna z naszych mam, która urodziła śmiertelnie chore dziecko, powiedziała zdanie, które często powtarzam: 'My w ogóle nie wiemy, co się wydarzy, co będziemy czuć. Ale niech pani powie innym matkom, że im gwarantuję, iż miłość będzie znacznie większa niż strach.'"

Pełna treść petycji, formularz do złożenia podpisu a także świadectwa rodzin, które były w przeszłości objęte opieką hospicjum perinatalnego, znajdują się tutaj: https://gajusz.org.pl/lekarz-nie-dr-google/

03:00, 20.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Czemu kłamiecie, że w tym szpitalu rodzi się bez bólu?? Kolezanka rodziła pół roku temu (już po modernizacji) i nie podano żadnego znieczulenia - oczywiście dzięki sławnej wymówce, że nie ma anestezjologa. Gdzie tu GODNY PORÓD ja się pytam??? Kobiety można traktować jak gorszy sort bo od zawsze rodziły i dawały sobie radę? Może wycięcie wyrostka też przeprowadzajmy bez znieczulenia (tu sie nagle anestezjolog znajduje?).

02:00, 21.05.2024
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

Sztuczna inteligencja wkroczy do legnickich szkół

Czyli znów się szykuje jakaś *%#)!& skoro w szkołach instalują zestawy do zdalnej nauki. A ciemny lud się cieszy. Ach ta uśmiechnięta Polska... Szkoda dzieci i młodzieży.

Taaa

00:17, 2025-06-17

Od 11 czerwca Gwarna częściowo jednokierunkowa

To kwestia pieniędzy, polski ład to chyba pomysł ...

Jerzy

23:48, 2025-06-16

Zamiast ulotek była żywa promocja

Śmiechy i zabawy na miejscu jednej z wielu mongolskich zbrodni dokonanych przez wojska Czyngis Chana to obraz dyletanctwa gminnej władzy i zdziczenia obyczajów. Książę Henryk i kwiat europejskiego rycerstwa oddał swoje życie w obronie swoich rodzin, domów i małych Ojczyzn. Nie ugiął się przed barbarzyńskim najeźdźcą. Rekonstrukcja bitwy pod Legnicą - tak. Gloryfikacji Czyngis Chana największego zbrodniarza średniowiecza i jego wojska oraz zabawom i śmiechom na miejscu śmierci - stanowcze nie

Ad rema

23:13, 2025-06-16

Odznaczeni za Zasługi dla Samorządu Terytorialnego

Prezydent Kupaj zapomniał o jubileuszu powstania samorządów terytorialnych w 1990 r. Samorządy w całej Polsce świętowały odbudowanie samorządności. W Legnicy pełna cisza jak na wsi zabitej dechami. A może nie zapomniał, ale nie chciał nikogo uhonorować. Dlaczego nie chciał uhonorować choćby swoich jak przy odznakach Zasłużony dla Legnicy to wielka tajemnica prezydenckiego gabinetu. Przecież mógł wystąpić o wyróżnienie chociaż dla ministra Kropiwnickiego i Prezesa Szynalskiego, którzy byli Przewodniczącymi Rady Miejskiej Legnicy. Na publiczne stanowisko prezydenta Kupaja czeka pytanie - dlaczego w Legnicy przemilczano rocznicę demokratycznych wyborów do samorządu?

TED

22:29, 2025-06-16

0%