Oskarżony policjant tłumaczy się przed sądem za upublicznienie drastycznego nagrania z wypadku na Fiołkowej

Przed Sądem Rejonowym w Legnicy rozpoczął się proces policjanta Samodzielnego Pododdziału Prewencji w Legnicy, oskarżonego o opublikowanie w internecie drastycznego nagrania pokazującego moment śmiertelnego wypadku spowodowanego przez Vadyma L., w którym zginęła młoda kobieta.

[ZT]94133[/ZT]

Tragiczny wypadek miał miejsce 19 lipca 2023 roku na ulicy Fiołkowej na osiedlu Sienkiewicza. Dziewczyną zabił pijany Vadym L., uciekający samochodem przed policją. Nagranie trafiło do Andrzeja F., który upublicznił je w sieci, dziś broni się, twierdząc, że nie wiedział, co publikuje.

Oskarżam Andrzeja F. o to, że będąc policjantem Samodzielnego Pododdziału Prewencji w Legnicy, a więc funkcjonariuszem publicznym, nie dopełnił ciążącego na nim obowiązku strzeżenia tajemnic związanych ze służbą, w ten sposób, że za pośrednictwem portalu społecznościowego Facebook publicznie rozpowszechnił bez pozwolenia wiadomości z postępowania przygotowawczego prowadzonego przez Prokuraturę Rejonową w Legnicy w postaci zapisu z monitoringu, na którym zarejestrowano moment wypadku samochodowego, w wyniku którego śmierć poniosła Aleksandra C., czym działał na szkodę interesu publicznego w postaci zaufania do organów ścigania oraz interesu prywatnego rodziców Aleksandry C. - odczytał akt oskarżenia prokurator Kacper Zakrzewski.

Policjant nie przyznaje się do winy. Sędzia odczytał jego wcześniejsze zeznania, które policjant podtrzymał.

Filmik, o którym jest mowa, otrzymałem za pośrednictwem komunikatora watsap na 99 procent od kolegi, z którym pracowałem do 2017 roku, a który potem przeniósł się do KMP Legnica do wydziału ruchu drogowego. Film był tak nagrany, że wyglądało to tak, że ktoś nagrywał ten film telefonem komórkowym skierowanym na monitor, na którym było odtworzone nagranie. W drugiej wiadomości kolega mi napisał, że pijany kierujący potrącił dziewczynę. Nie podejrzewałem, że ten film jest materiałem dowodowym w jakimś postępowaniu karnym. Potraktowałem go jak filmik, który dostaje się i przesyła dalej. Ja to odebrałem, że ten filmik krąży już w sieci czy też w mediach — czytał sędzia.

W dalszej części oskarżony zeznawał, że filmik przesłał kilku znajomym oraz żonie i udostępnił na Facebooku. Po kilkunastu minutach filmik usunął, ponieważ zwróciła mu uwagę koleżanka „bo mogą go zobaczyć dzieci, a jest on drastyczny”.

[ZT]97881[/ZT]

[ZT]101456[/ZT]

W czerwcu 2024 roku sprawca wypadku Vadym L. usłyszał wyrok. Został skazany na 13 lat więzienia.