Zamknij

Dodaj komentarz

„Republikacje”. Tymon Tymański udowodnił, że Republika nadal mówi głosem teraźniejszości

Lilla Sadowska Lilla Sadowska 23:28, 14.06.2025 Aktualizacja: 07:59, 23.10.2025
Skomentuj Piotr Florek (lca.pl) Piotr Florek (lca.pl)

Na dziedzińcu Akademii Rycerskiej nie było już żartów. Drugiego dnia Satyrykonu, po wernisażach i wystawach pełnych ironii i inteligentnego humoru, scenę przejął Tymon Tymański z projektem „Republikacje”. I zagrał koncert, który trudno nazwać inaczej niż mocnym uderzeniem, głośnym, emocjonalnym i bezkompromisowym. 

 

Projekt był hołdem dla twórczości Republiki, ale nie przez wierne odtwarzanie ani sentymentalną kalkę. Tymański nie rekonstruował, tylko interpretował. Chwilami punkowo, chwilami jazzująco, często eksperymentalnie, ale zawsze w swoim stylu. Znane utwory, takie jak Kombinat, Halucynacje, Biała flaga czy Obcy astronom, zabrzmiały na nowo, z szacunkiem dla oryginału, ale podane przez kogoś, kto nie boi się grzebać w strukturze, tempie i znaczeniu. A znaczenie utworów Mistrza Ciechowskiego nie zblakło, ani nie straciło na wadze, wręcz przeciwnie.

 

[FOTORELACJA]22314[/FOTORELACJA]

 

„Kombinat pracuje, oddycha, buduje / kombinat to tkanka, ja jestem komórką” – słowa, wyśpiewane na początek z surową determinacją, zyskały aktualność, jakby napisano je z myślą o dzisiejszej rzeczywistości, w której nadal próbujemy zdefiniować, gdzie kończy się jednostka, a zaczyna system.

 

„Oglądam twoją twarz w lunecie, i nie wiesz o mnie nic, zasypiasz nadal w swoim świecie” z Obcego astronoma, jednego z najpiękniejszych polskich erotyków, zaśpiewane przez Tymańskiego, wybrzmiały jak gorzkie podsumowanie naszych cyfrowych relacji i społecznej samotności. Ta piosenka, na tle murów Akademii Rycerskiej, brzmiała jak wiadomość z odległej planety, chłodna, bolesna i prawdziwa.

 

Zespół zagrał z pasją i precyzją, bez zbędnego efekciarstwa, ale z pełnym zaangażowaniem. W Legnicy wszystko zagrało, miejsce, energia, przekaz. Dziedziniec wypełniła muzyka, która nie boi się brudu, niepokoju i politycznych podtekstów. Tego wieczoru satyra nie była obrazem ani słowem, tym razem była dźwiękiem.

 

[WIDEO]17870[/WIDEO]

 

To było zakończenie dnia idealnie wpisujące się w ducha Satyrykonu, festiwalu, który zawsze balansuje na granicy żartu i powagi, estetyki i protestu. Tymański z zespołem pokazał, że muzyka może być kontynuacją tego samego przesłania, tylko w innej formie. I że do Republiki nie wracamy tylko z sentymentu, ale dlatego, że te utwory wciąż potrafią być lustrem, z którego nie da się uciec.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (2)

KawałKawał

4 0

dobrej muzyki. Bardzo rozbudowane aranżacje - panowie pokazali doskonały warsztat. Takie zgranie podczas występu na żywo pokazuje, że na próbach dopracowują każdy szczegół. Zresztą, dla samego Tymona warto było przyjść 🙂

09:14, 15.06.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

BubaBuba

3 0

Świetny koncert super muzycy szkoda że nie było dużo widzów a warto było.

10:11, 15.06.2025
Wyświetl odpowiedzi:0
Odpowiedz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%