W piątek dużej scenie legnickiego teatru nadano imię zmarłego miesiąc wcześniej lubińskiego nauczyciela, poety i wielkiego miłośnika teatru Ludwika Gadzickiego. Uroczystości towarzyszył wieczór wspomnień.
- Lepszego patrona legnicka scena mieć nie mogła, bo Ludwik Gadzicki był człowiekiem wyjątkowym. Z jego odejściem skończył się pewien świat i pewna epoka. Świat jest już inny, nie ma w nim miejsca na ludzi, którzy obdarzyliby artystów i teatr tak wielką i tak całkowicie bezinteresowną miłością – mówił dyrektor legnickiego teatru chwilę przed odsłonięciem tablicy, która od piątkowego wieczora (9 grudnia) upamiętniać będzie imię patrona dużej sceny Teatru Modrzejewskiej.
„Z całego serca gratuluję Ci pomysłu” – napisał w odczytanym podczas uroczystości liście do Jacka Głomba dyrektor wrocławskiego Teatru Polskiego Krzysztof Mieszkowski. „Dzielmy się tą teatralną miłością naszego najwierniejszego widza, który łączył teatry, a nie je dzielił”.
Trzygodzinny wieczór wspomnień, który na teatralnej widowni zgromadził przyjaciół patrona sceny, głównie z Legnicy i Lubina, w przeważającej mierze byłych jego uczniów i kolegów pedagogów, miał dwie odsłony. W pierwszej aktorzy legnickiego teatru czytali wiersze Ludwika Gadzickiego, fragmenty jego zapisków i listów, z których wiele im właśnie poświęcił. Były też piosenkarskie przerywniki przypominające uwielbiane przez patrona fragmenty literackich kabaretów wykonywanych w ostatnich latach przez aktorów legnickiej sceny.[FOTORELACJA]4092[/FOTORELACJA]
Z ogromnym wzruszeniem uczestnicy spotkania oglądali zapis wideo z niezwykłego wydarzenia, którego trzy lata temu głównym bohaterem był właśnie Ludwik Gadzicki. Był to zapis jego… aktorskiego debiutu na legnickiej scenie, podczas dedykowanego mu z okazji przejścia na nauczycielską emeryturę benefisowego spektaklu „Sami”, w którym brawurowo odegrał napisany specjalnie dla niego epizod.
Część druga wieczornicy należała już w całości do przyjaciół patrona, którzy na piątkową uroczystość przywieźli wspomnienia i pamiątki. Z rzadko słyszaną serdecznością, czułością i miłością spontanicznie wspominano zatem tego niezwykłego człowieka, który całe życie poświęcił swoim uczniom, ale przede wszystkim poezji i teatrowi. W tym poświęceniu dla zarażania innych, nawet wbrew ich woli, literaturą i sztuką zatracał się, żyjąc poza światem codzienności i zwykłych ludzkich spraw.
Ludwik Gadzicki był bowiem postacią wyjątkową w wielu wymiarach – skomplikowaną, niejednoznaczną i bardzo osobną. Choć miał mieszkanie, nie miał domu i nigdy nie założył rodziny. Lubińskiego mieszkania strzegł niczym warowni. Nigdy nie przyjmował gości, nawet przyjaciół. Żył bez pralki, lodówki i telewizora, a przez wiele lat nawet bez… dowodu osobistego. Ciągle w drodze, od wczesnego rana do późnej nocy. Między zaprzyjaźnionym kioskiem z gazetami, kwiaciarnią, szkolnym sekretariatem i kasą biletową legnickiego teatru. Pieniądze wydawał głównie na gazety, czasopisma i książki. Sam pisał gdzie popadło i wyłącznie odręcznie zapełniając setki zeszytów. Znajomych i przyjaciół obdarowywał okolicznościowymi i dedykowanymi im wierszami, które rozproszyły się po świecie… Ten niezwykły portret można by kreślić długo, bo bohater tej opowieści jest wręcz wymarzonym bohaterem dla nienapisanego jeszcze wielkiego literackiego reportażu.
- Naszym pragnieniem jest w miarę szybko wydać książkę, Varia, w których chcielibyśmy zgromadzić wiersze, teksty, recenzje i prywatne zapiski, zdjęcia i dokumenty, które zachowają dla przyszłości pamięć o Ludwiku Gadzickim. Wiele z tych pamiątek jest rozproszonych, dlatego apeluję o pomoc w tej kwerendzie do wszystkich jego przyjaciół i znajomych – apelował podczas piątkowej uroczystości Jacek Głomb.
Tablicę dokumentującą nadanie dużej scenie legnickiego teatru imienia Ludwika Gadzickiego oglądać można w głównym teatralnym foyer, na ścianie Caffe Modjeska, przy głównym wejściu na widownię.
Maleńczuk w Legnicy. Bez biletów, bez kompromisów
nie dziękuję
kiki
07:33, 2025-05-20
Oko "wielkiego brata" wypatrzyło złodzieja
dozór ? serio ?
ewa
07:08, 2025-05-20
Zapolnik show! Miedź przegrała z Bruk-Betem
Ale przynajmniej pokazałem misiom z trybuny C czego nauczyłem się na warsztatach miłości analnej w stolycy pod patronatem tęczowego Bążura. Chej mieć!
Nn
04:43, 2025-05-20
Polacy masowo ruszyli do urn. Historyczny rekord
Byle nie PO! Zapewnie Trzask-plask przegra, ponieważ Ci co głosowali na Memcena i Strażaka Sama na Trzaska nie pójdą oddać głosu, tylko na Nawrockiego. Obaj to przygłupy, jeden fanatyk fałszowania historii, drugi fanatyk IV Rzeszy Unijnej. Te pierwsze można przeboleć, to drugie... No cóż... Polexit
Po hif
01:47, 2025-05-20
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz