Karnawał dawno się skończył, mimo tow akademiku PWSZ zabrzmiały gorące latynoskie rytmy: dynamiczna samba i romantyczna bossa nova. W takich bowiem klimatach przebiegał czwartkowy Witelon Jam Session.

-To kolejny koncert w ramach Witelon Jam Session, które odbywają się już od dwóch lat. Dzisiaj tematyką wiodącą są rytmy latino, bo jazzmani potrafią improwizować na każdy temat – mówi Piotr Korolski, jeden z organizatorów.

- Wiodącym trzonem dziś jak zawsze jest ta sama grupa muzyków skupionych wokół Jarka Dąbrowskiego. Współpracujemy z nim od wielu lat, na pierwszym jam session pojawił się u nas kiedy był jeszcze uczniem szkoły muzycznej. Było to około sześciu, siedmiu lat temu, kiedy jeszcze koncerty odbywały się w kampusie na uczelni.

Jarek Dąbrowski w międzyczasie skończył uczelnię muzyczną i dziś jest znakomitym saksofonistą. Legniczanom znany jest z występów z formacją Kłos & Dąbrowski Project. Niewątpliwym sukcesem jest dla młodego muzyka koncertowanie i nagranie płyty z Mike Russellem. Ich występy również mogliśmy podziwiać podczas koncertów w akademiku PWSZ. Tym razem jednak do wspólnego jammowania przyłączyli się legniczanie, jedni ze swoimi instrumentami, inni wspomagając formację wokalem. Doskonale bawili się jazzem nie tylko oni, publiczność wspomagała ich oklaskami i nieśmiałą wokalizą.

-Wiele osób początkowo pojawiało się tu z ciekawości. Mówili, że nigdy nie byli fanami jazzu zazwyczaj słuchanego z płyt, ale na żywo zupełnie inaczej tę muzykę się odbiera. Wielu zgodnie twierdzi, że od momentu kiedy się tu pojawili chętnie go słuchają, bo jazz zupełnie inaczej brzmi na żywo – mówi Piotr Korolski.

Czują się jak dobrzy znajomi, kiedy się spotykają, witają się, zasiadają wspólnie i delektują się doskonałymi dźwiękami. Czasem wspomagając grających swoim głosem, tak jak podczas czwartkowego jam session.[FOTORELACJA]9349[/FOTORELACJA]