Występy artystyczne, rozgrywki sportowe, gry i zabawy dla dzieci i wspólna biesiada - to koskowicki sposób na integrację.

- Doszliśmy do wniosku, że zanim zaczniemy zapraszać innych sami musimy się zintegrować, przekonać wszystkich żeby zaczęli ze sobą pracować i się bawić. Stąd narodził się pomysł biesiady sąsiedzkiej, ale facebookowa informacja sprawiła, że przyjechali do nas nie tylko mieszkańcy naszej gminy, mamy gości z powiatu, a nawet z Wrocławia – śmieje się Magdalena Ryglicka, sołtys wsi Koskowice. - Oczywiście wszystkich przyjmujemy serdecznie i cieszymy się, że nas odwiedzili.

Tak narodził się pomysł wspólnego biesiadowania. Od pomysłu do realizacji długa droga i Magdalena Ryglicka przyznaje, że początkowo targały nią wątpliwości czy uda się zorganizować tak wielkie przedsięwzięcie. Okazało się, że obawy były bezpodstawne. W organizacji imprezy wzięły czynny udział całe rodziny i nikogo nie trzeba było do pomocy zmuszać.

- Zaczęło się od kilku osób, na kolejnym spotkaniu pojawiło się już kilkanaście, a później okazało się, że jest nas kilkadzisięcioro – chwali się Magdalena Ryglicka. - Każdy pomagał jak mógł i to nie tylko pracą przy organizacji. Ktoś przyniósł cukierki, ktoś inny ciasto, nasz pszczelarz dał miód do degustacji. Każdy pomagał jak mógł. Nieoceniona jest też pomoc gminy, często nachodzimy wspólnie z radnym pana wójta z prośbą o pomoc i nigdy nie usłyszeliśmy odmowy. Życzliwi pomocni są zresztą wszyscy pracownicy urzędu i GOKiSu.

Inicjatywa mieszkańców Koskowic bardzo podoba się wójtowi Henrykowi Babuśce, który chętnie uczestniczył w biesiadzie.

- Ktoś powiedział, że nieszczęścia zawsze chodzą parami. Pani Magda zawsze przychodzi z panem radnym Stanisławem i takie nieszczęścia chętnie u siebie widzę – śmieje się Henryk Babuśka, wójt gminy Legnickie Pole. - To bardzo pozytywny objaw, ponieważ ci ludzie mocno integrują swoją miejscowość dzięki swojej determinacji. To spotkanie jest doskonałym przykładem, że ludzie potrafią się integrować i bawić. Potrzebują jedynie zachęty w postaci przewodnika, który pokaże im kierunek. Pani sołtys jest takim przewodnikiem.

Nie bez powodu wójt stawia sołtys Magdę za przykład. Impreza była naprawdę bardzo udana. Ciepłe uśmiechy i fluidy życzliwości roznosiły się wszędzie. Każdy gość był witany równie życzliwie i sadzany przy stole, na którym nie brakowało jedzenia i picia. Impreza odbyła się w parku integracji, który mieszkańcy dzięki wsparciu gminy sami zbudowali.[FOTORELACJA]10156[/FOTORELACJA]