Podniośle, uroczyście, pełnym patosu i powagi koncertem muzycy z chóru z Madrygał uczcili 44. rocznicę śmierci Henryka Karlińskiego. Koncert odbył się w Sali Królewskiej.
- Gdyby Henryk Karliński żył do tej pory. Gdyby było mu dane wejść do odnowionej Sali Królewskiej i wystąpić razem z Madrygałem, czyż nie byłoby to spełnienie jego wielkich marzeń? Wydaje mi się, że tak. On mógł popatrzeć jedynie na ruiny i tak rozpocząć działalność w 1949 roku. Jeszcze dymiły muru Zamku Piastowskiego. Jeszcze właściwie nic się nie działo. Za jego sprawą stało się tak, że Legnica przestała być anonimowym miastem na mapie muzycznej kultury Polski, a nawet Europy – wspominała Henryka Karlińskiego prowadząca koncert Anna Wagner.
Nie wszedł, nie stanął przed chórem, nie dał znaku do rozpoczęcia koncertu. Z pewnością jednak śpiew chórzystów pod kierownictwem Dariusza Rzoncy, usłyszał i być może jego duch unosił się nad chórem z dumą patrząc na kontynuatorów swojego wielkiego dzieła, którzy godnie kultywują jego pamięć. Henryk Karliński od nas odszedł, ale my legniczanie, muzycy, od niego nie odeszliśmy, wielu zatrzymało go na zawsze w pamięci, wielu także w sercach.[FOTORELACJA]16292[/FOTORELACJA]
[WIDEO]9104[/WIDEO]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz