Ponad 250 osób zjawiło się w Legnickiej Bibliotece Publicznej na spotkaniu z Karoliną Kuszyk, autorką książki „Poniemieckie”. -Będą słuchać o czymś, co właściwie znają. Mam nadzieję, że uda im się „odpoznać”, skonfrontować z własną pamięcią wiele historii, które pojawiły się w książce – zapowiadała przed spotkaniem autorka.
- Komuś, kto wychował się na Ziemiach Odzyskanych nie trzeba tłumaczyć, że „poniemieckie” jest. Inaczej rzecz się ma z ludźmi mieszkającymi w innych częściach kraju. Zdałam sobie sprawę z tego dopiero kiedy książka się ukazała i zaczęła żyć swoim życiem, że reakcje na nią są kompletnie inne. Tu spotykam się ze zrozumieniem i właściwie nawet wdzięcznością, za to że powstała. Ludzie poukładali sobie swoje własne doświadczenia, mam nadzieję, dowiedzieli nowych rzeczy, jak na przykład historia oleodruków, czy historie z pamiętników osadników, niepublikowane do tej pory. Na wschodzie ludzie się dziwią. Pytają „jak to”?, „rzeczywiście był aż taki problem”?, „to trwa do tej pory”? Pytają wręcz czy nie przesadzam z tym poniemieckim – mówiła Karolina Kuszyk, przytaczając jako przykład rozmowę z mieszkającą na wschodzie przyjaciółką.
- Po przeczytaniu książki stwierdziła, że w ogóle mnie nie znała. Nie zdawała sobie sprawy, że dorastałam w tak różnym świecie, kompletnie innej Polsce. Nie jesteśmy różnymi Polakami od mieszkających na wschodzie, ale mamy różne doświadczenia. Nie zawsze potrafimy się zrozumieć jeśli chodzi o perspektywę historyczną – wyjaśniała pisarka.
Karolina Kuszyk, autorka „Poniemieckiego”, książki która jest jej debiutem literackim, mówi że „temat sam ją wybrał” i musiała go podjąć. W planach już jest kolejna książka. Autorka nie zdradziła co konkretnie będzie obiektem jej literackich zainteresowań. Uszczknęła jedynie rąbka tajemnicy, mówiąc że będzie to książka traktująca o bardzo polskim doświadczeniu „i nie jest to picie wódki”.
- Doświadczenie, które łączy wszystkich Polaków, nie jest zupełnie związane z traumami, II wojna światową, przymusową emigracją. I nie będzie to „Poniemieckie” numer dwa – powiedziała tajemniczo pisarka.
Karolina Kuszyk jest absolwentką I Liceum Ogólnokształcącego. Ciepło wspomina Tomasza Dziurzyńskiego, o którym mówi że był polonistą jej życia.
- Było ich dwoje. Irena Maciejewska w szkole podstawowej i Tomasz Dziurzyński w liceum. Dzięki niemu chyba robię to co robię. Potrafił wyłapywać ludzi, którzy piszą bądź mają zadatki pisarskie. Cóż, dzięki niemu wylądowałam na olimpiadzie polonistycznej, dzięki niemu zaczęłam nie tylko pisać ale też mówić. Byłam potwornie nieśmiała – wspominała byłego polonistę.
Podczas spotkania z czytelnikami o nieśmiałości nie było mowy. Autorka opowiadała bardzo dużo i bardzo zajmująco, na temat bliski wszystkim legniczanom na „poniemieckim” wychowanym.[FOTORELACJA]16453[/FOTORELACJA]
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Odpowie za demolkę, napaść i groźby
Tak się bawi elektorat pis patologii i alfonsa batyra.
Kjll
07:35, 2025-06-07
Czarna księga – pamięć której nie da się wymazać
to sie nazywa trzymanie dobrego fasonu jestem nie winny ja tylko stałem styłu barykady z karabinem maszynowym i miałem przyjaciela Żyda ale pojechał w pierwszym transporcie na wschód i nie mogłem mu pomóc
swoj
00:25, 2025-06-07
Ponad 2000 osób zagrożonych zwolnieniami
ludzie na garnuszek panstwa a srodki trwałe kupi DB lub ÖBB i po nas
suwerny emeryt
00:16, 2025-06-07
Burmistrz Sielicka skutecznie sięga po środki
Cieszy mnie to że nie mieszkam już na wsi koło Prochowic tylko w Hoolluood i chodzę po czerwonym dywanie.A tak serio . Nigdy mi nie przyszło do głowy że doczekam takiego snobizmu że strony burmistrza Po prostu mi wstyd.🤣🤣🤣
Ade
23:21, 2025-06-06
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz