Zamknij

Znane i nieznane dzieła Edwarda Mirowskiego

17:27, 24.09.2021
Skomentuj

Kilkadziesiąt obrazów Edwarda Mirowskiego od piątku można zobaczyć w Muzeum Miedzi. Na ekspozycji znalazły się prace pochodzące ze zbiorów prywatnych kolekcjonerów oraz dzieła, które powstały w bawarskim Kronach, będące własnością rodziny Höringów.

Część obrazów pochodzących z niemieckiej kolekcji, które można zobaczyć na wystawie, są w naszym muzeum już od blisko dwóch lat. Trafiły do Legnicy w styczniu 2020 roku, tuż przed pandemią, która pokrzyżowała szyki organizatorom.

- W 2018 roku otrzymaliśmy pocztą album ze zdjęciami obrazów Edwarda Mirowskiego. Trafił do nas z Domu Śląskiego Königswinter wraz z informacją, że zgłosił się do nich Leopold Manfred Höring z informację, że obrazy są częścią zbiorów jego rodziny. Wyraził chęć podzielenia się wiedzą na ich temat. Nie ukrywał, że obrazy można od nich odkupić. Po wymianie korespondencji udaliśmy się do Kronah zobaczyć obrazy i miejsce, w których powstawały. Okazało się, że pracownia, w której tworzył nasz legnicki artysta, wygląda, jakby artysta przed chwilą z niej wyszedł – opowiada Marcin Makuch, dyrektor Muzeum Miedzi w Legnicy.

- Czas się tam zatrzymał, wszędzie są rozłożone palety, farby i obrazy, mnóstwo obrazów, które nigdy pewnie nie wyszły spoza murów budynku, w którym znajduje się pracownia. Od razu zdecydowaliśmy, że chcemy zrobić wystawę tych obrazów – dodaje Marcin Makuch.

Obrazy trafiły do Legnicy i zawisły na ścianach muzeum. Pozostaną na nich do końca lutego. Warto zajrzeć na wystawę do Muzeum Miedzi. Tych dzieł Mirowskiego nie widział nikt poza ich właścicielami. Część z nich zostanie, ale trafią do rąk prywatnych, bowiem już wiele prac zostało zarezerwowanych przez prywatnych kolekcjonerów. Właściciele niemieckiej części kolekcji chcą sprzedać większość z nich.

Przy okazji wystawy narodził się pomysł wydania albumu monograficznego, poświęconego dziełom legnickiego artysty.

- Chcemy żeby jak najwięcej obrazów zostało skatalogowanych, dlatego nadal prowadzimy poszukiwania. Mamy nadzieję, że legniczanie pochwalą się tym, co mają w swoich kolekcjach. Nie chcemy ich wypożyczać. Chcemy jedynie sfotografować, skatalogować i opisać jak najwięcej obrazów Edwarda Mirowskiego. Oczywiście gwarantujemy im całkowitą anonimowość – wyjaśnia dyrektor Muzeum Miedzi.

- Przymierzamy się też do filmu o „Mirku”, bo tak większość z nas mówiła do Edwarda Mirowskiego. Szukamy materiałów, ale także wszystkich, którzy go znali. Poprosimy ich o kilka słów wspomnień. Zależy nam, żeby i film i katalog jego dzieł był osobisty, bo wszyscy wiemy, że to był „brat Szaławiły”, świetny kompan do przeróżnych przyjemnych zajęć, ale to też człowiek, który budził się w środku nocy i tworzył. Bardzo zależy nam na takich wspomnieniach – dodaje Łucja Wojtasik-Seredyszyn, kuratorka wystawy „Mirowski znany i nieznany”.

Wystawa znajduje się w Muzeum Miedzi w gmachu Akademii Rycerskiej. Dostępna będzie dla zwiedzających do 28 lutego 2022 roku.

(LS(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(3)

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Te obrazki to dzieci malowały czy raczej malarze zawodowi po studiach ?

10:00, 24.09.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Te obrazki to dzieci malowały czy raczej malarze zawodowi po studiach ?[/quote]

jeśli to sarkazm, to bardzo nie na miejscu

10:00, 24.09.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

[quote="Gość"]Te obrazki to dzieci malowały czy raczej malarze zawodowi po studiach ?[/quote]

Gdybyś żył w czasach Picassa, pewnie zesłałbyś go na wygnanie za obrazoburcze Panny z Awinionu? :)

03:00, 25.09.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%