Zamknij

Syndrom sztokholmski - jak sobie radzić?

19:32, 02.07.2023
Skomentuj

Czy czujesz, że jesteś w relacji, w której nie chcesz być? Chcesz uciec, bo wiesz że doświadczasz zła, ale czujesz bezsilność i uzależnienie od partnera. Coś nie pozwala Ci odejść mimo ciągłych krzyków, ataków, poniżania? Czujesz się bezwartościowa? A może - mimo, że partner Cię krzywdzi, jakiś upiorny głos z tyłu głowy mówi Ci, że Twój partner ma racje? Że masz to, na co zasługujesz i powinnaś być pod kontrolą już na zawsze…? Uważaj, być może dotyka Cię syndrom sztokholmski. Marzysz o tym, by być szczęśliwą, wolną? Chcesz być w związku, w którym jesteś kochana i szanowana? W którym możesz być sobą i stanowić o sobie? Może chcesz być wreszcie sobą, tak po prostu. Jest sposób, by się wyrwać ze zniewolenia. Sposób bardzo łatwy, a zarazem bardzo trudny. Terapia. Szansa na nowe życie.

Syndrom sztokholmski kiedyś i dziś

Dawniej pojęcie syndromu sztokholmskiego odnoszono do toksycznej więzi, jaka tworzyła się czasem między porywaczem a zakładnikiem. Ofiara porwania, mimo że była dręczona psychicznie i fizycznie - sympatyzowała z oprawcą, rozumiała motywy jego postępowania. W skrajnych przypadkach zakładnicy pomagała mu w ucieczce i nie chciała zeznawać w sądzie.

Obecnie mamy szerszy obraz tego psychicznego uwikłania. Wiemy już, że syndrom sztokholmski to nie tylko pochodna porwań i spektakularnego branie zakładników. Syndrom ofiary może Cię dopaść w szkole, w domu rodzinnym, w małżeństwie, a nawet w pracy. Na szczęście istnieje nadzieja - terapia psychologiczna, która pomaga odzyskać kontrolę nad własnym życiem.

Na stronie poradni psychologicznej Spokój w Głowie przeczytasz, czym dokładnie jest syndrom sztokholmski i jakich spustoszeń może dokonać. Warto zapoznać się z tym materiałem https://spokojwglowie.pl/syndrom-sztokholmski/. Jeżeli nie Ty, może ktoś obok potrzebuje pomocy? Pokaż mu ten artykuł, zanim będzie za późno.

Objawy syndromu sztokholmskiego
  • Emocjonalne więzi z oprawcą - ofiara może czuć do niego przywiązanie, sympatię a nawet pełną udręki miłość.
  • Usprawiedliwianie zła czynionego przez oprawcę.
  • Całkowita bezsilność, poczucie beznadziei i pełna zależność od agresora.
  • Identyfikacja z porywaczem - ofiara rozumie motywy działania manipulatora, przyznaje mu rację. Może być przez agresora wykorzystywana do krzywdzenia innych. Nawet bliskich.
  • Niechęć do przyjęcia pomocy, w tym wobec służb ratunkowych lub ścigających. Mogą występować oznaki wrogości lub złości wobec tych, którzy próbują uwolnić ofiarę.
Terapia syndromu sztokholmskiego - na czym polega

Syndrom sztokholmski to nie historia, lecz rzeczywistość, która dotyka ludzi na całym świecie. To uczucie zakotwiczenia w toksycznej relacji. To także lojalność wobec osób, które ranią. To poddańcza wiara w dobro oprawcy, gdy pozornie nie ma miejsca na inne wyjście. Ale wiesz co? Zawsze jest wyjście.

  • Psychoterapia indywidualna - pomaga zrozumieć co sprawiło, że dana osoba stała się ofiarą. Jakie zdarzenia z przeszłości za tym stoją? Psycholog identyfikuje negatywne myśli i przekonania. Znajduje wraz z pacjentem alternatywne sposoby radzenia sobie z traumą i stresem. Pozwala też pacjentowi odkryć, co jest złe a co dobre i rozerwać więzi emocjonalne z oprawcą.
  • Farmakoterapia - lęki, depresja, wycofanie, bezsenność, trudności z regulacją emocji, to tylko niektóre z objawów współistniejących z syndromem ofiary. Farmakoterapia pomaga uporać się z psychicznymi skutkami przeżytej traumy. Leki są uzupełnieniem psychoterapii.
  • Terapia grupowa - może być zbawienna dla osób doświadczających syndromu sztokholmskiego, ponieważ umożliwia nawiązanie kontaktu z innymi, którzy przeżyli podobne sytuacje. Dzielenie się historiami, uczuciami, strategiami radzenia sobie z przeżytą traumą daje odwagę i siłę do dalszej walki.
  • Wsparcie rodziny i przyjaciół - zrozumienie i miłość mogą zdziałać cuda. Wiele razy zdarzyło się, że rodzice czy oddana przyjaciółka wręcz wyrwali ofiarę ze szponów toksycznego partnera. Równie wiele razy kochający partner zmusił żonę do psychoterapii, by rozliczyła się z traumami poprzedniego związku czy okrutnego dzieciństwa.

Zobaczyłaś siebie, gdy czytałaś ten artykuł? Pamiętaj, że nie jesteś sama. Zrozumienie, że cierpisz z powodu syndromu sztokholmskiego, może być przytłaczające, nawet szokujące, ale będzie krokiem naprzód. Nie możesz się poddać. Krzycz o pomoc, szukaj dobrego psychologa, walcz o siebie. Masz przecież życie do przeżycia. Tym razem na Twoich warunkach.

(WP(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(2)

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Fajny artykuł i pewnie pomocny dla wielu kobiet. Szkoda, że całkowicie pomijacie sytuację, w której to mężczyzna jest zakładnikiem. Po za tym poradnia w Warszawie czy Wołominie to trochę daleko. Nie ma nikogo bliżej?

11:00, 04.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Anonimowy GośćAnonimowy Gość

0 0

Tendencyjne gówno. Ja nie mam z tym problemu - 3 baby wywaliłem z domu - jeśli nie pasuje to wiadomo gdzie są drzwi.

11:00, 05.07.2023
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%