Zamknij

Zwariować po polsku. Dlaczego „Dzień świra” boli dziś bardziej niż kiedykolwiek?

Barbara LewandowskaBarbara Lewandowska 18:56, 22.05.2025
Skomentuj BL(lca.pl) BL(lca.pl)

 

Minęło ponad 20 lat od premiery filmu Dzień świra, a dzieło Marka Koterskiego wciąż pozostaje jednym z najtrafniejszych i najbardziej przejmujących portretów współczesnego Polaka – dziś już nie tylko inteligenckiego frustrata z początku XXI wieku, ale niemal archetypu jednostki rozbitej, samotnej i coraz bardziej skłóconej ze światem. W 2025 roku Adaś Miauczyński nie tylko nadal istnieje – on rozmnożył się i rozgościł na dobre w mediach społecznościowych, na ulicach, w internecie, w nas samych.

 

 

Koterski, z pozorną lekkością i groteską, uchwycił stan psychicznego rozkładu człowieka w codzienności. Tytułowy „dzień świra” nie jest już tylko dniem jednostki – stał się doświadczeniem zbiorowym. Neurozy Adasia, jego obsesje, rytuały i pogarda dla wszystkiego, co go otacza, dziś przybrały nowe formy. Zamiast listów do gazet – są pełne jadu komentarze w sieci. Zamiast nabożnego parzenia herbaty – obsesyjne liczenie kroków, kalorii, lajków. Tło się zmieniło, ale rdzeń pozostał ten sam: samotność, niemożność odnalezienia sensu i szaleństwo powtarzalności życia.

W tej współczesności film wybrzmiewa jeszcze ostrzej, zwłaszcza w kontekście trwającej od lat tzw. „wojny polsko-polskiej” – konfliktu, w którym każda strona ma swoją jedyną słuszną prawdę, a „moja prawda jest mojsza niż twoja i właśnie dlatego twoja jest bardziej twojsza niż moja, bo jest mojsza niż twojsza”. Ten absurdalny cytat z filmu, który niegdyś bawił, dziś staje się niemal politycznym memem, streszczającym bezlitosny podział społeczeństwa na plemiona, zamknięte w bańkach informacyjnych i wzajemnej pogardzie. Adaś – mimo że samotny – także bierze w tej wojnie udział. Krzyczy, komentuje, ocenia, gardzi. Pragnie ładu i porządku, ale sam nie potrafi funkcjonować poza chaosem.

 

[WIDEO]17737[/WIDEO]

 

Siłą tego filmu – oprócz błyskotliwego scenariusza i rytmicznej, niemal muzycznej reżyserii Koterskiego – jest rola Marka Kondrata. Jego Adaś Miauczyński to postać totalna: śmieszna i tragiczna, irytująca i wzruszająca, przerysowana i boleśnie prawdziwa. Kondrat zagrał z niespotykaną precyzją – jego gesty, tiki, ton głosu, spojrzenia – tworzą portret człowieka rozpiętego między poczuciem wyższości a absolutnym zagubieniem. Aktor nie tylko wcielił się w bohatera – on się nim stał. Do dziś trudno wyobrazić sobie kogokolwiek innego w tej roli.

 

[WIDEO]17735[/WIDEO]

 

Dzień świra to nie film, który się starzeje. To film, który razem z nami dojrzewa, tylko że w jakimś sensie odwrotnie – im bardziej świat wariuje, tym boleśniej wracamy do tego śmiechu przez zaciśnięte zęby. W czasach, gdy każdy ma mikrofon w kieszeni, a rozmowa coraz częściej zamienia się w monolog, film Koterskiego pozostaje przerażająco trafnym lustrem i ostrzeżeniem – przed samotnością, która przestaje być wyborem, a staje się systemem. Przed społeczeństwem, które traci zdolność do dialogu. Przed nami samymi, jeśli nie zauważymy, że świr mieszka już nie obok. Tylko w nas.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

WikiWiki

1 0

Bardzo trafne. Genialny film - cała prawda o nas

19:38, 22.05.2025
Odpowiedzi:0
Odpowiedz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%