Jeszcze kilkadziesiąt lat temu, pojęcie „męskiego klubu” przywodziło na myśl ciężkie fotele z ciemnego drewna, szklaneczki whisky i rozmowy o polityce prowadzone w chmurze cygarowego dymu. Nie były to miejsca relaksu, ale raczej rytuału – społecznego, klasowego, często wykluczającego. Dziś w największych miastach świata rodzi się jednak nowa, cicha rewolucja. Męskie kluby wracają – ale w zupełnie innej formie.
To nie są już miejsca prestiżu. To miejsca oddechu. Miejsca ciszy. Miejsca dotyku.
Mężczyzna żyjący w dużym mieście najczęściej nie ma czasu odpoczywać. Oczekuje się od niego, że będzie działać, że będzie reagować, odpowiadać, organizować, zarabiać. Rzadko mówi się o tym, jak duże napięcie i zmęczenie to generuje – fizycznie i psychicznie. Jeszcze rzadziej o tym, że mężczyzna też ma prawo do relaksu, do czułości, do regeneracji.
Według danych Global Wellness Institute, turystyka wellness rośnie dziś dwukrotnie szybciej niż turystyka ogólna – a istotną część tego wzrostu napędzają właśnie mężczyźni. Coraz więcej z nich korzysta ze spa, masaży, terapii dotykowych – nie jako luksusu, ale jako potrzeby. Bo ciało, które przez cały tydzień działa jak maszyna, w końcu odmawia współpracy.
I wtedy pojawia się pytanie: gdzie może pójść mężczyzna, który nie chce rozmów, nie chce terapii słownej, nie chce się tłumaczyć? Chce po prostu zamknąć oczy i odpocząć?
W wielu miastach – od Londynu, przez Berlin, po Warszawę – odpowiedź na to pytanie staje się coraz bardziej widoczna. Barbershopy ewoluują w kierunku męskich salonów odnowy. Powstają specjalistyczne miejsca, które oferują masaże, aromaterapię, sauny i strefy relaksu – ale zaprojektowane z myślą o mężczyznach. I nie chodzi tu tylko o design – chodzi o atmosferę. Brak presji. Brak pośpiechu. Brak ocen.
W Warszawie jedno z takich miejsc mieści się przy ul. Świętokrzyskiej – w samym sercu biznesowego zgiełku, tuż obok hoteli, biur i centrów konferencyjnych. Nazywa się Aura Massage.
Nie planowałem tam iść. Poszedłem z ciekawości. A wyszedłem z poczuciem, że wróciłem do siebie.
To, co uderza od razu, to lokalizacja. Aura Massage mieści się dosłownie pomiędzy największymi hotelami i placami biznesowymi Warszawy. Dla wielu pracujących mężczyzn to idealne miejsce – można tam wpaść między spotkaniami, po pracy, przed kolacją. Cicho, dyskretnie, bez tłumów.
Wnętrze jest spokojne, minimalistyczne, bez nachalnych reklam. Czuć zapach olejków, ale nic nie dominuje. Muzyka delikatna, światło ciepłe, personel uprzejmy, ale nienachalny. Masz wrażenie, że nikt niczego od ciebie nie chce – a to rzadkie uczucie, gdy żyjesz w mieście, które wiecznie czegoś oczekuje.
Masaż, który wybrałem, był relaksacyjny, z użyciem naturalnych olejków. Trwał godzinę – choć miałem wrażenie, że czas się zatrzymał. Bez pośpiechu, bez schematów. Każdy ruch precyzyjny, przemyślany, empatyczny. Nie było ani grama automatyzmu – tylko prawdziwa obecność.
To nie był masaż jako usługa. To był masaż jako powrót do siebie.
Prywatny pokój do masażu w Aura Massage
Wciąż pokutuje przekonanie, że spa to „kobiece” przestrzenie. Że prawdziwy mężczyzna nie potrzebuje relaksu. Że ciało mężczyzny ma po prostu działać. A przecież właśnie to przekonanie prowadzi wielu mężczyzn do przewlekłego bólu, stresu, bezsenności i wypalenia.
Mężczyźni chodzą do takich miejsc, bo mają dosyć. Dosyć napięcia, dosyć braku dotyku, dosyć bycia „silnymi” cały czas.
Nie każdy o tym mówi. Nie każdy przyznaje się do potrzeby bliskości czy odpoczynku. Ale kiedy zamykasz oczy w miejscu takim jak Aura, to wszystko przestaje mieć znaczenie. Możesz być po prostu człowiekiem. Ciałem. Oddechem. I ktoś przez godzinę się tobą zajmie – bez oczekiwań, bez pytań.
Dla wielu mężczyzn to pierwsza taka godzina od miesięcy.
Można więc powiedzieć, że dziś w miastach rodzi się nowy typ męskich klubów. Nie zamknięte stowarzyszenia z regułami i krawatami, ale otwarte przestrzenie ciszy i troski. Nie potrzebujesz tam znajomości ani majątku. Wystarczy, że wiesz, że potrzebujesz chwili dla siebie.
Te współczesne męskie spa to nie fanaberia. To odpowiedź na realne, fizyczne potrzeby. Na przemęczone mięśnie, spięte barki, płytki oddech. Na samotność. Na przemijające poczucie sprawczości.
I to działa – bo jest prawdziwe. Bez marketingowych haseł. Bez sztuczności.
W Aura Massage zobaczyłem właśnie taki nowy klub – nieformalny, spokojny, pełen zrozumienia.
Warszawa to doskonałe miejsce, by zaobserwować te zmiany. Miasto dynamiczne, pełne młodych ludzi, zagranicznych firm, start-upów, menedżerów w biegu. Miejsce, w którym presja sukcesu jest ogromna – ale gdzie powoli zaczyna się mówić także o potrzebie równowagi.
Mężczyźni przyjeżdżający tu służbowo – na dwa dni spotkań czy tygodniową konferencję – coraz częściej szukają nie tylko hotelu i restauracji, ale także chwili ciszy. Miejsca, gdzie mogą zdjąć garnitur, zamknąć oczy i po prostu być.
Aura Massage, zlokalizowane w centrum, w pobliżu hoteli, banków i biurowców, to dokładnie takie miejsce. Godzina masażu po długim dniu? To nie luksus. To przetrwanie.
Stare męskie kluby odchodzą w przeszłość – i może to dobrze. W ich miejsce pojawiają się nowe przestrzenie: ciche, otwarte, prawdziwe. Spa i salony masażu dla mężczyzn nie są już niszą – są potrzebą. I są odpowiedzią na pytanie, które wielu z nas boi się zadać: „Czy ja jeszcze potrafię odpoczywać?”
W miejscach takich jak Aura Massage okazuje się, że tak. Trzeba tylko dać sobie pozwolenie.
gupi21:09, 23.06.2025
.......ale , ale to dla tych co się już biedronią ? czy , dopiero będą się biedronić ?? bo nie wiem czy startować ?
proszę konkretnie : co i jak ?
Zderzenie autobusu szkolnego z osobówką
Proszę rodziny dzieci o kontakt 664694990
Dominik
23:10, 2025-06-23
Matka alarmuje, radny interweniuje
Radny Wierzbicki bohaterem miesiąca. Odkrył krajobraz księżycowy w Legnicy.
Obserwator
21:57, 2025-06-23
Uwaga! Zaginął 75-letni Czesław Lewosiński
jest ewentualność tragiczna czyli ktos go potrącił smiertelnie i leży w rowie w krzakach itp. Czy ktoś badał taki wątek?
obywatel
21:51, 2025-06-23
Matka alarmuje, radny interweniuje
Ważne że jest karta miejska
Kot
21:46, 2025-06-23