Wisła bije rekordy niskiego stanu. Kaczawa wciąż powyżej historycznego minimum

W Warszawie zanotowano zaledwie 10 centymetrów na wodowskazie. Na Dolnym Śląsku Kaczawa pozostaje bezpieczniejsza

W sobotę rano wodowskaz na Wiśle przy warszawskich bulwarach wskazał zaledwie 10 centymetrów – to najniższy stan w historii pomiarów tej rzeki. Jak podaje Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej, niski poziom Wisły może utrzymać się jeszcze przez kilka dni.

Kaczawa daleko od rekordu sprzed 25 lat

Choć Wisła notuje absolutne minimum, sytuacja na Kaczawie jest stabilniejsza. Najniższy stan rzeki na punkcie pomiarowym w Piątnicy w ostatnich tygodniach wyniósł 114 cm (13 sierpnia br.). To poziom wyraźnie poniżej średniej dla tego okresu, ale wciąż znacznie powyżej historycznego minimum sprzed ćwierć wieku.

Przypomnijmy: w czerwcu i lipcu 2000 roku Kaczawa osiągnęła rekordowo niski stan 90 cm – to absolutne minimum w historii pomiarów tej rzeki.

Susza hydrologiczna coraz realniejszym problemem

Eksperci podkreślają, że długie okresy bezdeszczowe oraz wysokie temperatury powodują gwałtowne spadki poziomów wód w rzekach. Tak drastyczny wynik na Wiśle jest sygnałem ostrzegawczym dla całego kraju. Podobne zjawiska dotykają Odry, Warty czy Bugu.

Lokalna rzeka pod obserwacją

Mieszkańcy Dolnego Śląska mogą być na razie spokojniejsi – Kaczawa nie zbliżyła się jeszcze do historycznych minimów. Jednak specjaliści przestrzegają, że w perspektywie kolejnych lat problem niskich stanów wód będzie się pogłębiał. Dla regionu oznacza to konieczność monitorowania sytuacji i większej troski o zasoby wodne.