Po siedmiu godzinach obrad radni wysłuchali obrońców krzyża. Sala znów wypełniła się emocjami

Po siedmiu godzinach obrad radni Legnicy dopuścili do głosu obrońców krzyża. Sprawa usunięcia symbolu z sali posiedzeń Rady Miejskiej ponownie rozgrzała emocje i stała się jednym z najbardziej burzliwych punktów całej sesji. Wystąpienia radnych i zaproszonych gości pokazały, jak głęboko temat dotyka legniczan, zarówno w wymiarze prawnym, jak i symbolicznym.

Radni apelowali o przywrócenie krzyża, powołując się na konstytucję i tradycję

Radny Rafał Rajczakowski przypomniał, że decyzja o zawieszeniu krzyża w sali obrad została podjęta przed laty przez radnych w duchu wspólnoty i tradycji samorządowej. W jego ocenie, usunięcie symbolu z sali nie ma nic wspólnego z bezstronnością, na którą powołuje się prezydent, lecz jest wyrazem aktywnego wspierania światopoglądu laickiego. Podkreślał, że konstytucyjna „bezstronność światopoglądowa” nie oznacza neutralności ani walki z religią, lecz, jak stwierdził, życzliwe podejście do religijności.

Rajczakowski powoływał się na orzeczenia sądów, w tym Sądu Najwyższego, które uznawały, że obecność symboli religijnych w przestrzeni publicznej nie narusza wolności osób o innych przekonaniach. Jego zdaniem, krzyż nie był prywatną inicjatywą, lecz elementem wspólnej decyzji rady miejskiej.

Usuwając krzyż, pan prezydent stanął po jednej stronie sporu, wspierając światopogląd laicki. A to właśnie takie działanie narusza zasadę bezstronności. Krzyż został zawieszony decyzją całego organu i tylko rada ma prawo zmienić tę decyzję – mówił, apelując o przywrócenie symbolu na jego historyczne miejsce - podsumował Rafal Rajczakowski.

Z Częstochowy przyjechał z drewnianym krzyżem i apelem o jedność

Po wystąpieniach radnych głos zabrał Jacek Wrona, mieszkaniec Częstochowy, który przyjechał do Legnicy, by osobiście przekazać drewniany krzyż. Jego wystąpienie było jednym z najbardziej emocjonalnych momentów sesji. Mówił o znaczeniu symbolu dla polskiej tożsamości i wspólnoty narodowej, podkreślając, że nie przyjechał nikogo oskarżać, lecz apelować o jedność.

Krzyż to nie tylko znak religijny, ale też symbol naszej cywilizacji i moralnych fundamentów, na których wyrosła Polska. Nie warto się dzielić, bo tylko pod krzyżem, tylko pod tym znakiem Polska jest Polską, a Polak Polakiem. Przyjechałem jako zwykły Polak, nie z polecenia żadnej partii. Mam sześcioro dzieci i chcę, żeby dorastały w kraju, który pamięta o swoich wartościach i tradycji. Niech Legnica pamięta o tym, co nas łączy, a nie dzieli – mówił Jacek Wrona.

Wrona wręczył przewodniczącemu rady krzyż, mówiąc, że ofiarowuje go miastu, a nie władzom. Tomasz Tamioła w odpowiedzi poinformował, że krzyż trafi do kościoła, tam, gdzie jest jego miejsce.

Radna przypomniała o świeckim charakterze państwa, a radni PiS o chrześcijańskich korzeniach Legnicy

Kolejna część dyskusji ponownie podzieliła radnych. Katarzyna Odrowska zwróciła uwagę, że Polska jest państwem świeckim, w którym zarejestrowanych jest 185 kościołów i związków wyznaniowych.

Każdy ma swoje symbole i każdy ma do nich prawo. Ale jeśli pozwolimy na jeden symbol w sali obrad, musimy być gotowi na obecność wszystkich. Krzyż ma swoje miejsce w świątyni, a nie w miejscu, w którym podejmujemy decyzje publiczne – mówiła Katarzyna Odrowska.

Radna podkreśliła, że Legnica jest miastem wielokulturowym i otwartym, a miejsce debaty publicznej powinno pozostać neutralne światopoglądowo. Zwróciła się także do Jacka Wrony, przypominając, że chrześcijańskie wartości nie powinny stać w sprzeczności z poszanowaniem innych.

Nie można mówić o miłości i jednocześnie odrzucać ludzi tylko dlatego, że są inni. Jezus też był uchodźcą, Żydem – dodała.

Na jej słowa zareagował radny Adam Wierzbicki, który stanowczo bronił tradycji i symboli chrześcijańskich.

W Sejmie wisi krzyż, w korytarzach są świece chanukowe i nikt nie uważa tego za problem. Legnica to miasto Piastów, a książę Henryk II Pobożny oddał życie z krzyżem w ręku. Ten symbol ma wartość historyczną i kulturową, a jego obecność w sali rady nie powinna nikomu przeszkadzać – przekonywał.

Temat wciąż budzi emocje i wróci na kolejną sesję

Dyskusję zakończył radny Andrzej Lorenc, który podziękował mieszkańcom i przyjezdnym za udział w sesji.

To ważny i delikatny temat. Cieszę się, że wszyscy mogli zabrać głos. Być może warto zacząć od przywrócenia pamięci o tych, których również z sali usunięto, o honorowych obywatelach Legnicy. A wtedy przyjdzie czas, by wspólnie zdecydować, co dalej z krzyżem – powiedział Lorenc.

Sprawa krzyża pozostaje nierozstrzygnięta. Prezydent Maciej Kupaj nie zabrał głosu w dyskusji, natomiast część radnych zapowiedziała, że wniosek o jego przywrócenie zostanie ponownie złożony na jednej z kolejnych sesji.