Bycie policjantem nie kończy się po pracy. Nawet zakupy mogą zamienić się w interwencję

Policjantom nie trzeba munduru ani radiowozu, żeby zareagować, gdy ktoś łamie prawo. Funkcjonariusz legnickiej komendy, będący po służbie, nie przeszedł obojętnie obok próby kradzieży i dzięki jego zdecydowanej reakcji sprawca nie opuścił sklepu z towarem. Zdarzenie zakończyło się ujęciem mężczyzny, a skradzione rzeczy o wartości blisko 400 zł wróciły na półki. To przykład postawy, która pokazuje, że odpowiedzialność za bezpieczeństwo nie kończy się wraz z zakończeniem służby.

[WIDEO]20853[/WIDEO]

Był po służbie, zauważył kradzież i nie zawahał się zareagować

Do zdarzenia doszło 15 grudnia w jednym ze sklepów. Będący po służbie Damian Dudek, na co dzień pełniący obowiązki w wydziale ruchu drogowego legnickiej komendy, zauważył mężczyznę, który biegnąc alejką sklepową przeskoczył barierki przy liniach kas i skierował się w stronę wyjścia. W ręku trzymał materiałową torbę z towarem, z którą próbował opuścić sklep.

Funkcjonariusz od razu zareagował i wezwał mężczyznę do zatrzymania się. Mężczyzna nie zareagował i próbował uciekać. Policjant dogonił mężczyznę, zatrzymał go i powiadomił dyżurnego.

Towar został odzyskany, a sprawcę przejął patrol

Chwilę później na miejsce dotarł patrol policji. Funkcjonariusze przejęli mężczyznę i zajęli się dalszym wyjaśnianiem sprawy. Pracownik sklepu potwierdził kradzież i wycenił zabezpieczony towar na blisko 400 zł.

Okazało się, że 26-letni mieszkaniec Legnicy próbował wynieść ze sklepu taśmy LED oraz głośnik. Skradziony towar został odzyskany i wrócił na sklepowe półki. Pracownik sklepu podziękował policjantowi za szybką reakcję, która pozwoliła uniknąć strat i zakończyć sprawę jeszcze na miejscu.

To zdarzenie pokazuje, że bycie policjantem nie kończy się wraz z zakończeniem służby, bo gotowość do reagowania ma się po prostu we krwi.