Wszystko wskazuje na to, że ponad 300 legnickich kierowców straci prawo jazdy. Decyzja Samorządowego Kolegium Odwoławczego niestety nie jest dla nich korzystna.
- Nasza decyzja zamyka postępowanie administracyjne. Osoba, której ono dotyczyło może jednak dochodzić swoich praw w Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym we Wrocławiu - mówi Sławomir Drąg, wiceprezes Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Legnicy.
Na decyzję SKO z niecierpliwością czekało zarówno ponad 300 legnickich kierowców, ale też sam prezydent Tadeusz Krzakowski. Na początku grudnia zapowiedział, że nie będzie podejmował decyzji w sprawie pozostałych poszkodowanych przez szkołę „Start”, przed orzeczeniem kolegium.
- Teraz prezydent powinien wszcząć procedurę uchylania swoich wcześniejszych decyzji w sprawie wydania praw jazdy pozostałym kierowcom. Te będą mogły się odwołać do nas. Każdą sprawę będziemy rozpatrywać osobno. Trudno jednak spodziewać się odmiennych decyzji, bo wszystkie przypadki są przecież bliźniacze - mówi wiceprezes Sławomir Drąg.
Cała sprawa swój początek ma w grudniu 2009 roku. Policja zatrzymała wówczas instruktora szkoły „Start”, który jadąc swoją „elką” miał w organizmie aż 3,09 promila alkoholu. Okazał się nim jej właściciel Marek K. Szybko wyszło na jaw, że jest recydywistą. Trzy lata wcześniej został przyłapany na jeździe po pijaku i w efekcie wykreślony z ewidencji instruktorów w legnickim Urzędzie Miasta.
Jesienią 2010 roku Marek K. został skazany przez sąd na 3,5 roku więzienia w zawieszeniu na 7 lat. Otrzymał też czteroletni zakaz prowadzenia szkół nauki jazdy. Właściciel szkoły dopuścił się fałszerstwa. Wydawał swoim kursantom zaświadczenia o ukończeniu szkolenia niezbędnego do przystąpienia w WORD do egzaminu, podrabiając podpis ojca, którego specjalnie zatrudnił w swojej firmie w charakterze.
W lipcu 2013 roku Sąd Okręgowy w Legnicy orzekł o przepadku wszystkich dowodów w tej sprawie. W tym nielegalnych, bo sfałszowanych zaświadczeń o ukończeniu kursu.
To spowodowało, że urzędnicy musieli rozpocząć postępowania administracyjne wobec byłych kursantów „Startu”, którzy zdobyli później prawo jazdy.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz