Koniec legendy. W-Z idzie pod młotek

Jedna z najstarszych legnickich kawiarni dokonała żywota. Zarząd Gospodarki Mieszkaniowej szuka nowego dzierżawcy na parterowy lokal po W-Z przy ul. Wrocławskiej 5.

- Szukamy nowego dzierżawcę na ten lokal. Można w nim prowadzić nie tylko działalność gastronomiczną. Również usługową i handlową - mówi zastępca dyrektora Zarządu Gospodarki Mieszkaniowej Zbigniew Celoch.

- Jeden przetarg już się odbył. Znalazł się chętny, ale gdy policzył koszty ewentualnego remontu lokalu, zrezygnował z podpisania umowy - dodaje. ZGM wyznaczył już termin kolejnego przetargu. Odbędzie się on 15 grudnia. Cena wywoławcza za metr kwadratowy to 10 zł.

Celoch: - Liczymy, że pomieszczenie po W-Z szybko znajdzie nowego gospodarza. W końcu to miejsce to kawał historii naszego miasta.

Trudno się z nim nie zgodzić. Kawiarnia W-Z to jeden z pierwszych powojennych lokali w Legnicy. Otwarty został pod koniec lat 40. minionego wieku. Przez ponad pół wieku zmieniali się dzierżawcy, ale nazwa W-Z pozostawała.

- Kiedyś wpaść do W-Z na setkę, piwko, lampkę wina bądź coś słodkiego to był towarzyski obowiązek. Lokal ten był też świadkiem wielu randek. Starsi legniczanie mają ogromny sentyment do tego miejsca. Szkoda, że to już koniec - mówi Maciej Juniszewski, znany miłośnik dziejów Legnicy, autor książki "Nazwy ulic i placów Legnicy".

A może nowy dzierżawca będzie chciał prowadzić tam nadal kawiarnię pod szyldem W-Z? W ZGM w taki scenariusz wątpią.

- Czasy się zmieniły, konkurencja jest spora. Poprzednia właścicielka narzekała, że interes idzie coraz gorzej - rozkłada ręce dyrektor Celoch.