Dachowanie na D94: Nikt nie zatrzymał się, by udzielić pomocy!

16 listopada na drodze krajowej D94, w kierunku Krzywej, doszło do dramatycznego wypadku. Według relacji Zespołu Ratownictwa Medycznego w Chojnowie młoda kobieta straciła panowanie nad pojazdem, dachując na drodze. To, co wydarzyło się po wypadku, wzbudza ogromne oburzenie. Całą sytuację opisali na swoim facebookowym profilu.

Jak relacjonują ratownicy z Chojnowa, poszkodowana na szczęście była w stanie samodzielnie wydostać się z wraku samochodu. Niestety nie mogła liczyć na pomoc ze strony innych uczestników ruchu. Mimo dramatycznej sytuacji, mimo jej próśb o pomoc, kolejni kierowcy przejeżdżali obok, jakby nic się nie stało. Kobieta straciła telefon podczas wypadku, co uniemożliwiło jej wezwanie służb ratunkowych.

Najbardziej bulwersującą sytuacją, którą opisują ratownicy, była reakcja jednej z przejeżdżających kobiet, która zatrzymała się przy rozbitym pojeździe, ale odmówiła pomocy, tłumacząc się pośpiechem do pracy. Nie zadzwoniła nawet po służby ratunkowe.

Czy naprawdę musimy tak bardzo pędzić przez życie, że nie mamy czasu, by pomóc drugiemu człowiekowi? - pytają ratownicy.

Każdy z nas może kiedyś potrzebować pomocy! Zatrzymanie się na chwilę, udzielenie pierwszej pomocy czy chociaż wezwanie odpowiednich służb to minimum, jakie możemy zrobić jako ludzie, jako świadkowie. Takie sytuacje pokazują nie tylko brak empatii, ale również ignorowanie podstawowych obowiązków uczestnika ruchu drogowego. Pamiętajmy, że nieudzielenie pomocy jest nie tylko moralnie niewłaściwe, ale też karalne! - apelują.

Apelujemy o rozwagę i ludzką solidarność i przypominamy.

Nieudzielenie pomocy ofiarom wypadku drogowego w Polsce jest przestępstwem. Zgodnie z art. 162 Kodeksu karnego, za brak reakcji na wypadek grozi kara pozbawienia wolności do 3 lat. Jeśli skutkiem zaniechania pomocy jest śmierć lub ciężkie obrażenia, kara może wynieść nawet 8 lat. Każdy uczestnik ruchu drogowego ma obowiązek nie tylko wezwać służby ratunkowe, ale również udzielić pomocy poszkodowanym.