W zaległym meczu 20. kolejki piłkarskiej 2. ligi Miedź Legnica przegrała 1:3 z Górnikiem Polkowice. Ponad połowę derbowego meczu legniczanie grali w dziesiątkę.
W 9 min. z gola cieszyli się jednak podopieczni trenera Janusza Kudyby. Z rzutu różnego piłkę w pole karne wrzucił Adam Kłak, najwyżej wyskoczył do niej Marcin Orłowski, który głową skierował ją do bramki Górnika.
Po kwadransie goście opanowali sytuację i zaczęli dyktować warunki gry. W 19 min. wyrównali za sprawą pięknego uderzenia Tomasza Salamońskiego. Doświadczony piłkarz Górnika z rzutu wolnego z 25 metrów trafił w okienko bramki strzeżonej przez Stamenkovicia.
Kluczowa dla losów derbów była 35 minuta. Patryk Spaczyński po raz drugi na przestrzeni czterech minut sfaulował Damiana Piotrowskiego. Za każdym razem sędzia Bartosz Frankowski karał młodego defensora Miedzi żółtą kartką. W efekcie od 35 min. legniczanie musieli sobie radzić w dziesiątkę.
Mimo tak beznadziejnej sytuacji Miedź mogła ten mecz przynajmniej zremisować. Nie mający już nic do stracenia legniczanie odważniej zaatakowali i wypracowali sobie trzy bardzo dobre okazji strzeleckie. W 75 min. Marcin Garuch nie wykorzystał sytuacji sam na sam z golkiperem gości Sebastianem Szymańskim. Cztery minuty później w pole karne z lewej strony wbiegł Michał Żółtowski, ale jego silny strzał Szymański wybił na róg. Bramkarz Górnika popisał się również w 80 min., kiedy to intuicyjnie obronił strzał głową Orłowskiego.
W końcowych minutach szansę na czwartego gola mogli zdobyć goście, ale Tomasz Ostalczyk przegrał pojedynek sam na sam ze Stamenkoviciem.[FOTORELACJA]2158[/FOTORELACJA]
Górnik wygrał w Legnicy zasłużenie, choć niesmak pozostawiają okoliczności, w jakich to uczynił. Trzeba bowiem pamiętać, że Miedź przez 55 minut grała w osłabieniu. Warto podkreślić słabszą dyspozycję w tym meczu linii defensywnej Miedzianki. Niepewnością raził wyjątkowo Bakrac, Stamenković zapewnił sobie chyba ławkę rezerwowych na następny mecz, natomiast Spaczyński a później Monasterski kompletnie nie dawali sobie rady ze świetnym tego dnia Damianem Piotrowskim. W zespole z Polkowic formą błysnął wychowanek Miedzi Sebastian Szymański, który kilka razy uratował swój zespół od straty bramki.
Mecz obserwował szkoleniowiec Zagłębia Lubin Marek Bajor. Stadion opuszczał jednak z kwaśną miną, bo w środowe popołudnie zobaczył w Legnicy przeciętny mecz, prowadzony w wolnym tempie. A jedynym piłkarzem, który mógł trafić do jego notesu był wspomniany Piotrowski, który zresztą do Górnika jest tylko wypożyczony z Zagłębia.
Miedź Legnica - Górnik Polkowice 1:3 (1:1)
Bramki: 1:0 Orłowski 9, 1:1 Salamoński 19, 1:2 Opałacz 56, 1:3 Grzybowski 67.
Miedź: Stamenković - Spaczyński Ż/Ż, Bakrac, Kucharzak, Żółtowski - Musiałowski (41 Monasterski), Zieliński (80 Czuryło), Kłak, Garuch Ż - Ochota (72 Ogórek), Orłowski.
Górnik:Szymański - Jasiński, Smoliński, Opałacz, Pokorny - Samoloński, Chyła Ż (90 Król), K.Wacławczyk (80 Soboń), Piotrowski (87 Ostalczyk), Żmudziński (64 Sierpina) - Grzybowski.
Widzów: 1200. Sędzia: Frankowski (Toruń).
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz