Roman Kuźmiński już nie jest prezesem Kaczawy Bieniowice. Z tym podlegnickim klubem związany był przez 47 lat! Bez dwóch zdań, to koniec pewnej epoki w Bieniowicach.

Przed sobotnim meczem Kaczawy Bieniowice z Iskrą Kochlice Romanowi Kuźmińskiemu zorganizowano uroczyste pożegnanie i podziękowanie za prawie półwieczną pracę dla klubu. Wójt gminy Kunice Zdzisław Tersa wręczył mu okolicznościową statuetkę i kwiaty.

65-letni Roman Kuźmiński to postać nietuzinkowa. To dzięki niemu Bieniowice mają własny klub piłkarski. Kaczawę założył w 1970 roku wraz z bratem Tadeuszem. Od tej pory nieprzerwanie nią kierował, bądź współkierował.

Nie ograniczał się jednak do roli działacza. Kiedy trzeba było, wychodził na boisko. To niewiarygodne, ale ostatni mecz w barwach Kaczawy rozegrał przed trzema laty.

- B-klasowe rezerwy miały problem z bramkarzem. Roman więc się przebrał i stanął między słupkami. Rok wcześniej, w wieku 61 lat strzelił z kolei gola w meczu Klasy B - wspomina Jacek Stacewicz, pracujący dziś z młodzieżą Kaczawy.

- Warto chyba sprawdzić, czy Roman ma szansę trafić w związku z tym do Księgi Rekordów Guinessa - dodaje trener oraz szef kunickiego Gminnego Ośrodka Kultury i Sportu.

Karierę w Kaczawie ma za sobą również syn Romana Kuźmińskiego - Grzegorz. Natomiast wnuk - Patryk Gregułowski to juniorski reprezentant Polski w piłce ręcznej i czołowy zawodnik drużyny Siódemki Miedź Legnica, która w tym sezonie wywalczyła tytuł wicemistrza kraju.

Nowym prezesem Kaczawy został Rafał Stępień. W skład zarządu weszli również Dariusz Komaniecki i Piotr Malukiewicz.[FOTORELACJA]12587[/FOTORELACJA]