Niespełna sto osób wzięło udział w uroczystości upamiętniającej trzecią rocznicę katastrofy smoleńskiej, którą zorganizował Klub Gazety Polskiej. Na Placu Słowiańskim nie zabrakło ostrych słów.

- Cieszę się, że po trzech latach nadal jesteśmy razem, by oddać hołd poległym pod Smoleńskiem – mówiła senator Prawa i Sprawiedliwości Dorota Czudowska, nie przejmując się faktem, że z roku na rok frekwencja na rocznicowych obchodach jest coraz mniejsza.

Legnicka parlamentarzystka skrytykowała kanadyjski film o katastrofie prezydenckiego samolotu. Dostało się też wszystkim tym, którzy nie wierzą w to, że na smoleńskim lotnisku doszło do zamachu.

- Jeszcze ogień trawiący samolot nie zgasł i dym nie opadł, a już w świat poszła wiadomość, że katastrofę spowodowały błędy pilotów. Strażników ciała Chrystusa przekupili, by mówili, że nocą wynieśli je przyjaciele. Teraz jest tak samo z prawdą smoleńską – mówiła Dorota Czudowska.

Szef legnickiego Klubu Gazety Polskiej Jacek Baczyński nie ukrywał, że miejsce apelu poległych wybrane zostało nie przypadkowo.

- Nie byłoby Smoleńska bez Katynia. 73 lata temu radzieccy zbrodniarze wymordowali tysiące Polaków. Jeden z nich jest obecny wciąż na pomniku w sercu Legnicy. Ten pomnik uwłacza pamięci naszych przodków. Nigdy nie zrezygnujemy z walki o jego usunięcie z Placu Słowiańskiego – mówił Baczyński.

- W 1940 roku świat uwierzył Moskwie. Po latach prawda wyszła na jaw. Dziś Moskwa znów kłamie. A świat wierzy jej lub milczy – dodał szef Klubu Gazety Polskiej, za co otrzymał gromkie owacje. "Precz z Iwanem!" i "Pomnik musi być usunięty!" - skandowali ludzie. [FOTORELACJA]6100[/FOTORELACJA]

Po apelu poległych, legnickim Rynkiem przeszedł marsz pamięci. Uroczystości zakończyła msza w katedrze. Na Placu Słowiańskim nie zabrakło czołowych postaci legnickiego PiS. Poza Czudowską, była przewodnicząca legnickich struktur partii Ewa Szymańska, wiceprzewodniczący sejmiku dolnośląskiego Krzysztof Skóra oraz miejscy radni.

Prezydenta miasta, bądź jego przedstawicieli zabrakło. Legnicka lewica rocznicę obchodziła kilkaset metrów dalej, kładąc kwiaty i zapalając znicze pod tablicą poświęconą Jerzemu Szmajdzińskiemu.