Zamknij

Mieszkańcy Piekar dorzucili się do leczenia Sary Nowak

07:11, 03.07.2017
Skomentuj

Trzeba mieć odwagę poprosić o pomoc. Zawsze znajdzie się ktoś, kto poda rękę – mówi Mariusz Dołobizna, współorganizator festynu charytatywnego dla Sary Nowak. Impreza odbyła się w niedzielę na Piekarach.

Kiedy ktoś potrzebuje pomocy, trzeba pomóc, po prostu się pomaga. Tak przynajmniej myślą organizatorzy niedzielnego festynu dla Sary Nowak. Trzeba wspomnieć, że Mariusz Dołobizna i Paweł Mikołajczak byli tylko „motorami” całej imprezy i gdyby nie grono ludzi, którzy zareagowali na hasło „pomoc”, na pewno nie udałoby się jej zorganizować.

- Dlaczego? Z potrzeby. Nie znałem wcześniej Sary ani jej mamy. O tym, że potrzebuje pomocy przeczytałem na portalu lca.pl. złapałem za telefon i zacząłem dzwonić do przyjaciół – mówi Mariusz Dołobizna, pomysłodawca i współorganizator imprezy dla Sary Nowak.

- Od pomysłu do jego realizacji minęło tylko dwa tygodnie. Impreza udała się tylko dzięki moim przyjaciołom, którzy bez zastanowienia powiedzieli „tak, wchodzimy w to”.

Weszli w to: Paweł Mikołajczak, Tyberiusz Kowalczyk, ksiądz Roman Raczak, Grzegorz Stępień i wielu innych, których nie sposób wymienić, ponieważ było ich tak wielu. To dzięki nim udało się zorganizować wielką charytatywną imprezę, która odbyła się na terenach zielonych przy parafii pw. Podwyższenia Krzyża Świętego. Były konkursy, zabawy, występy artystyczne, pokazy sportowe, dobra zabawa i przede wszystkim kwesta na rzecz sześcioletniej Sary.

Przyjaciółmi dziewczynki okazali się także uczestnicy imprezy, którzy otworzyli serca i portfele. Festyn na Piekarach to nie jedyna impreza na rzecz małej bohaterki. Kilka tygodni temu w Duninie odbyła się podobna. Tydzień temu dla Sary zbierano pieniądze podczas festynu na ulicy Oświęcimskiej. Zbiórka odbywała się na portalu siepomaga.pl. Dziś już wiadomo, że akcja zakończyła się sukcesem, Sara pojedzie na kosztowne leczenie do Niemiec.

Przypomnijmy. Sześcioletnia Sara Nowak cierpi na nowotwór złośliwy nadnerczy – Neuroblastoma III stopnia. Od dwóch lat dziewczynka zmaga się z chorobą. W ciągu 17 miesięcy leczenia przeszła szesnaście cykli bardzo agresywnych i silnych chemioterapii, była poddana operacji wycięcia guza, miesiąc czasu spędziła na oddziale przeszczepowym i została poddana autoprzeszczepowi z własnych komórek macierzystych i radioterapii. Ostatnim etapem leczenia jest immunoterapia - przeciwciała anty-GD2 , które potrwa co najmniej 7 miesięcy. Niestety terapia w Polsce nie jest refundowana przez NFZ dla dzieci, które „wypadły z protokołu” ze względu na dodatni wynik MYCN i dużą agresywność. Choroba może powrócić, dlatego potrzebna jest terapia leczeniem anty-GD2. Jedynym szpitalem, który przyjmie Sarę, jest klinika w Niemczech w Greifswald. Koszty leczenia wynoszą około miliona zł. Właśnie na ten cel zbierane były pieniądze.[FOTORELACJA]13097[/FOTORELACJA]  

[WIDEO]5405[/WIDEO]

 

(LS(lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%