35-letni mieszkaniec Legnicy został zatrzymany przez bolesławieckich policjantów po niebezpiecznym ataku na kierowcę osobówki. Najpierw wymusił pierwszeństwo, później ruszył w pościg za pokrzywdzonym, a następnie oddał strzał z broni pneumatycznej, rozbijając szybę. Okazało się, że mężczyzna złamał podwójny sądowy zakaz prowadzenia pojazdów i groził ofiarom śmiercią. Grozi mu kara więzienia.
Do groźnej sytuacji doszło w centrum Bolesławca. Gdy pokrzywdzony zwrócił uwagę agresywnemu kierowcy busa na jego niebezpieczne zachowanie, ten odpowiedział wściekłością, gróźbami i uszkodzeniem jego pojazdu. Nie poprzestał jednak na tym – ruszył za osobówką, zablokował jej drogę i wysiadł z przedmiotem przypominającym broń. W pewnym momencie oddał strzał, rozbijając szybę od strony kierowcy, po czym uciekł.
Policjanci szybko namierzyli sprawcę i już następnego dnia zatrzymali go na terenie Legnicy. Kryminalni odnaleźli również miejsce, gdzie porzucił broń pneumatyczną. Śledczy ustalili, że mężczyzna już wsiadając za kierownicę, dopuścił się przestępstwa – od dłuższego czasu miał zakaz prowadzenia pojazdów, który zignorował.
Agresor usłyszał trzy zarzuty, w tym umyślne uszkodzenie mienia oraz stworzenie realnego zagrożenia dla życia i zdrowia innych osób. Ponadto groził pokrzywdzonym śmiercią i złamał sądowy zakaz. Prokurator zdecydował o zakazie kontaktowania się i zbliżania do ofiar. Za swoje skrajnie niebezpieczne zachowanie może trafić do więzienia nawet na 5 lat.
4 0
Zamknąć w pudle tego kmiota i skierować do psychiatry celem odebrania prawa jazdy na zawsze bo on ma widocznie jakieś zaburzenia psychiczne.
4 0
Karę pieniężna z najwyższej półki, niech tyra teraz kilka miesięcy na to, jakieś roboty społeczne, ale ciężkie dać fraj.erowi bo takich tępych frustratów trzeba poprostu wyrywać, jak chwasty.
I zajęcie na majątku zrobić, dopóki nie odrobić ciota tego wszystkiego i nawiązkę jeszcze .
I nagłaśniać, napiętnować fra.jerskie tego typu zachowania, bo w Polsce frustratów coraz więcej, bo nic nie umieją a chcą mieć dużo i odrazu.