Szok pod komendą! Przywiózł ubrania koledze, a sam wylądował w areszcie

Do trzech lat więzienia grozi 33-letniemu mężczyźnie, który pojawił się pod komendą, by przekazać ubrania znajomemu zatrzymanemu wcześniej za posiadanie narkotyków. Krótka wizyta miała zakończyć się powrotem do domu, jednak skończyła się pobytem w areszcie, po tym jak rutynowa kontrola policjantów ujawniła, że kierowca sam znajdował się pod wpływem środków odurzających. Jakby tego było mało, w jego samochodzie znaleziono metamfetaminę.

Nerwowe manewry, podejrzane zachowanie i test, który wszystko wyjaśnił

Policjanci zauważyli opla zaparkowanego w miejscu objętym zakazem. Gdy kierowca spostrzegł patrol, przeparkował samochód, co od razu zwróciło ich uwagę. Podczas rozmowy z funkcjonariuszami był wyraźnie pobudzony i nerwowy, dlatego postanowiono sprawdzić jego stan trzeźwości. Wynik testu narkotykowego potwierdził obecność środków odurzających w jego organizmie.

W plecaku obok ubrań dla kolegi, była metamfetamina

Podczas przeszukania pojazdu funkcjonariusze znaleźli w schowku, pod siedzeniem kierowcy oraz w plecaku zawiniątka z folii aluminiowej. Po zbadaniu potwierdzono, że zabezpieczona substancja to metamfetamina. Całość została zabezpieczona jako dowód w sprawie.

Mężczyzna został zatrzymany i doprowadzony do komendy. Policjanci pobrali mu krew do badań, a jego prawo jazdy zostało zatrzymane. Po zakończeniu czynności 33-latek trafił do policyjnego aresztu.

Za kierowanie pojazdem pod wpływem narkotyków oraz posiadanie substancji psychotropowych grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności, zakaz prowadzenia pojazdów oraz wysoka grzywna.