Czas na derbowe emocje. Miedź gra z Chrobrym

Miedź zajmuje aktualnie czwartą pozycję w tabeli Betclic 1 Ligi, tracąc cztery punkty do miejsca premiowanego bezpośrednim awansem do PKO Bank Polski Ekstraklasy. Zielono-niebiesko-czerwoni zgromadzili dotąd 23 punkty, na co złożyło się 7 zwycięstw, 2 remisy i 2 porażki, przy bilansie bramkowym 23:10. Na własnym boisku zespół znad Kaczawy odnotował 4 wygrane, zaliczając do tego remis i porażkę (bramki 14:5). Legniczanie mają do rozegrania jeszcze zaległe, wyjazdowe spotkanie z Wisłą Kraków. Najbliższe zawody będą więc miały spore znaczenie nie tylko jako pojedynek derbowy, ale także w kontekście walki o czołowe lokaty na zapleczu piłkarskiej elity. 

- Nie wybiegamy aż tak daleko, jeśli chodzi o zaległe spotkanie. Liczy się to najbliższe. Wiadomo, że jest to mecz o 3 punktu, natomiast zdaję sobie sprawę, że zawsze pojedynki drużyn z sąsiednich miast, leżących blisko siebie, mają trochę więcej prestiżu. Wiemy więc, że jest to mecz derbowy, ale dla nas najważniejsze jest boisko, żeby być na nim powtarzalnym i dalej robić swoje. Chcemy wygrać u siebie, bo pomimo, że nieźle gramy, to ostatnio na własnym stadionie nie wygraliśmy. Na tym etapie sezonu trzeba zbierać jak najwięcej punktów. Nie patrzymy jeszcze nie wiadomo jak w tabelę. Ważne, żeby wygrywać, wtedy będą punkty, a gdy będziemy bliżej końca sezonu, to tabela stanie się bardzo ważna – mówi trener Ireneusz Mamrot. 

Spośród graczy Miedzi w przeszłości w drużynie z Głogowa grali bramkarz Mateusz Abramowicz oraz obrońca Bartosz Kwiecień. Z kolei w pomarańczowo-czarnych barwach występuje Paweł Tupaj, związany z pierwszym zespołem legniczan w sezonie 2020/2021 oraz wychowanek zielono-niebiesko-czerwonych Patryk Szwedzik. Za nami październikowa przerwa reprezentacyjna. Z pewnością każdy z graczy będzie chciał pokazać się po dwóch tygodniach bez walki o ligowe punkty z jak najlepszej strony.

- W pierwszych dniach przerwy reprezentacyjnej drużyna dostała trochę wolnego, ale później solidnie popracowaliśmy od środy do soboty oraz przez cały obecny tydzień. Solidnie trenowaliśmy, a zajęć było trochę więcej, bo był na to czas – zaznacza opiekun zespołu znad Kaczawy. 

Natomiast sytuacja kadrowa legniczan wciąż nie jest optymalna.

– Jeśli chodzi o zawodników kontuzjowanych, to w tym tygodniu do zajęć z drużyną wrócił Florian Hartherz, więc na pewno będzie brany pod uwagę. Ale trzeba pamiętać o tym, że jak przez pewien czas się nie trenuje, to potrzeba później kilku treningów, żeby wejść na swój optymalny poziom. Jeśli chodzi o Wiktora Bogacza, na razie trenuje indywidualnie, więc tutaj szanse na to, że zagra w najbliższym meczu nie są zbyt duże. Nemanja Mijusković też pracuje indywidualnie, ale już trochę mocniej – zauważa szkoleniowiec Miedzi. 

Chrobry w obecnym sezonie zgromadził 9 punktów. Na ten dorobek złożyły się 2 zwycięstwa, 3 remisy i 6 porażek, przy bilansie bramkowym 10:21. Głogowianie zdecydowanie lepiej niż u siebie radzą sobie w obecnym sezonie na obcym terenie. Grając na boiskach rywali pomarańczowo-czarni wygrali 2 spotkania, 1 zremisowali i zanotowali 3 przegrane (bramki 7:11). 

- Myślę, że to zespół przede wszystkim dobrze prezentujący się w defensywie. Grają formacjami dosyć blisko siebie. W ostatnich dwóch meczach pokazali się z dobrej strony. Patrząc na mecz z Arką, to wcale nie musieli przegrać. Wrócili do gry zawodnicy po kontuzjach i pod tym względem zespół z Głogowa też lepiej wygląda. Co prawda, teraz wypadł Bartlewicz, który też jest dla nich ważnym zawodnikiem, ale tak jak mówiłem, z Arką zagrali dobre spotkanie, bardzo dobra była w ich wykonaniu pierwsza połowa z Górnikiem Łączna, gdy przy lepszej skuteczności mogli ten mecz już w pierwszej połowie sobie ustawić. Może punktowo nie wygląda to dobrze, że zdobyli tylko jeden punkt w ostatnich dwóch spotkaniach, natomiast jeśli chodzi o grę, na pewno jest to tendencja zwyżkowa. Ale to samo mogę powiedzieć o nas. Na pewno uważam, że jesteśmy w dobrej dyspozycji i chcemy to podtrzymać. Nie będę nikomu ułatwiał zadania, mówiąc jak zagramy, bo tak samo nikt mi nie ułatwia. Celem są trzy punkty i to jest najważniejsze – przekonuje trener zielono-niebiesko-czerwonych. 

Ostatnie wyniki, a przede wszystkim gra legniczan rozbudziła apetyty kibiców. To z kolei może powodować większą presję.

- Nie, w ogóle tak do tego nie podchodzimy, wręcz przeciwnie. Presja byłaby gdybyśmy grali słabiej i trzeba byłoby coś z tym zrobić, poprawić. Natomiast kiedy jest się w dobrej dyspozycji, to daje pewność siebie, a nie narzuca presję. Tak do tego podchodzimy. Z tego, że kibice mają wobec nas oczekiwania, trzeba się cieszyć. Dzięki temu coraz liczniej przychodzą na nasz stadion. Chcemy ich do tego zachęcić, żeby przychodzili, a tylko wygrywając możemy to zrobić. Na meczach drużyn, które nie wygrywają, zawsze frekwencja jest mniejsza. Wiemy, że ona się ostatnio poprawiła i chcemy to kontynuować. Ale musimy też zauważyć, że dwóch meczów u siebie nie wygraliśmy. Uważam, że zwłaszcza z Arką zagraliśmy dobrze, jednak nie odnieśliśmy zwycięstwa. Tak jak mówię, ludzie przychodzą oglądać zwycięstwa swojego zespołu, bez względu na to z kim się gra. Jeśli chodzi o mecze u siebie, początek mieliśmy bardzo dobry, bo wszystko wygrywaliśmy. Natomiast później nastąpiła porażka z Arką i remis z Kotwicą. Teraz chcemy wrócić do wygrywania. Oczywiście to jest jednak boisko i to ono wszystko zweryfikuje – kończy Ireneusz Mamrot.

Początek sobotniego meczu na Stadionie Miejskim im. Orła Białego w Legnicy o godz. 17:30. Bilety zakupicie na bilety.miedzlegnica.eu, w Strefie Miedzi (czynnej do piątku w godz. 9-16, a w meczową sobotę w godz. 13:30-17:30) oraz w kasach stadionowych na dwie godziny przed rozpoczęciem spotkania.

Wynik podawany będzie na klubowym Twitterze. Pojedynek transmitowany będzie na tvpsport.pl oraz w aplikacji TVP Sport.