Zamknij
Polecamy

Dodaj komentarz

Historia pojedynków: Górnik Łęczna - Miedź Legnica

Ula Chojnacka Ula Chojnacka 12:59, 05.10.2025 Aktualizacja: 15:00, 05.10.2025
Skomentuj Miedź Legnica - Górnik Łęczna (PF) Miedź Legnica - Górnik Łęczna (PF)

Historia spotkań Miedzi z klubem z Łęcznej rozpoczęła się wraz z powrotem zielono-niebiesko-czerwonych na zaplecze piłkarskiej elity w 2012 roku. Wówczas w inauguracyjnej kolejce podopieczni trenera Bogusława Baniaka podejmowali zespół występujący wtedy pod nazwą Bogdanka.

Sympatycy zielono-niebiesko-czerwonych obejrzeli wówczas kapitalne widowisko, toczone w szybkim tempie i obfitujące w sytuacje bramkowe. W meczu padło aż 28 strzałów (16:12), w tym 14 celnych (9:5). Piłkarzy nie powstrzymał nawet panujący skwar. Już w pierwszej połowie "Miedzianka" przeważała i stwarzała sobie dogodne okazje do strzelenia gola. Na bramkę Bogdanki sunął atak za atakiem, próbowali strzelać m.in. Piotr Madejski, Adrian Łuszkiewicz i Jakub Grzegorzewski, ale bezskutecznie. Ostatni z wymienionych trafił nawet w 7 minucie do siatki po podaniu Madejskiego, ale sędzia dopatrzył się spalonego. W efekcie, mimo dużej przewagi, Miedź tylko bezbramkowo remisowała do przerwy z zespołem z Lubelszczyzny. Rywale, swoich szans szukający choćby po strzałach z dystansu, też stworzyli sobie okazje. Najgroźniej spróbował Sebastian Szałachowski, którego uderzenie pod poprzeczkę we wspaniałym stylu obronił Bledzewski.

Na bramki trzeba było poczekać do drugiej połowy. Miedź dopięła swego w 56 minucie. Wówczas długie podanie Łuszkiewicza doszło do Madejskiego, ten minął Grzegorza Wojdygę, zagrał prawą nogą górną piłkę na długi słupek, a tam akcję zamknął Zbigniew Zakrzewski, strzelając gola głową! Było to premierowe trafienie pierwszoligowego sezonu 2012/2013. Madejski jeszcze kilka razy czarował podobnymi zagraniami, a momentami wręcz ośmieszał obrońców Bogdanki, ale w tych akcjach brakowało wykończenia. Po stracie bramki łęcznianie rzucili wszystkie siły do ataku i kilka razy groźnie atakowali, próbując doprowadzić do remisu. W najgroźniejszej sytuacji Szałachowski nie wykorzystał sytuacji sam na sam.

Miedź dobrze się broniła i kapitalnie kontratakowała raz lewym, raz prawym skrzydłem. W efekcie kibice obejrzeli wiele dynamicznych, ciekawych akcji i wymian ciosów. W 88 minucie podopieczni trenera Bogusława Baniaka postawili przysłowiową kropkę nad „i”. Znów z głębi pola zagrywał Łuszkiewicz, który tym razem dokładnie zaadresował piłkę do rezerwowego Dawida Retlewskiego, ten w polu karnym przytomnie odegrał futbolówkę do Grzegorzewskiego, który precyzyjnym strzałem nie dał szans Sergiuszowi Prusakowi. Miedź pokazała się ze znakomitej strony, prezentując szybką, ofensywną grę, znakomity przegląd pola, dokładne długie podania, niezwykle groźne kontry i pewną obronę. To wszystko zostało docenione przez legnicką publiczność, która stworzyła na meczu wspaniałą atmosferę. Piłkarzy dopingował cały stadion. Było to pierwsze i jednocześnie najwyższe jak dotąd zwycięstwo Miedzi z ekipą z Łęcznej.

CZERWONY MECZ W ŁĘCZNEJ

W rewanżu zielono-niebiesko-czerwoni zagrali w Łęcznej na inaugurację rundy wiosennej. Choć stosunkowo szybko objęli prowadzenie, a następnie jeszcze podwyższyli wynik, to skończyło się jedynie remisem. Zważywszy na to, że Miedź kończyła spotkanie w ósemkę, zdobycz punktowa była jednak swoistym sukcesem. Dodajmy, że sędzia Sebastian Jarzębak pokazał w tym meczu 14 żółtych kartek!

Długo nie było wiadomo, czy mecz się odbędzie. Na miejscu okazało się jednak, że mimo niesprzyjającej aury gospodarze bardzo dobrze przygotowali murawę. Od pierwszych minut przewagę miała Miedź. W 19 minucie Kamil Oziemczuk faulował we własnym polu karnym Marcina Nowackiego, a jedenastkę na gola zamienił niezawodny Jakub Grzegorzewski. Miedź grała szybko i z polotem, raz za razem zagrażając bramce Sergiusza Prusaka. W 30 minucie Nowacki odegrał piłkę na wolne pole, przepuścił ją jeszcze Grzegorzewski, a w pole karne wpadł Mariusz Zasada i pewnym strzałem obok bramkarza podwyższył prowadzenie legniczan. Niestety dla "Miedzianki", w 39 minucie drugą żółtą, a w konsekwencji czerwoną kartkę zobaczył Mateusz Bany. Faul nie był ostry i miał miejsce w środku pola. Decyzja arbitra była jednak niezmienna i zespół znad Kaczawy od tego momentu grał w osłabieniu. Gospodarze wyczuli swoją szansę i mocno zaatakowali, czego efektem była bramka Michała Zubera do szatni.

W drugiej połowie Miedź musiała przede wszystkim bronić prowadzenia, bo przy zbliżonej klasie zespołów brak jednego zawodnika był bardzo poważnym osłabieniem. Na nieszczęście dla Miedzi arbiter spotkania coraz częściej sięgał do kieszeni po kartki. Miedź  kończyła mecz w ósemkę, bo w drugiej połowie do wykluczonego Banego dołączyli Grzegorz Bartczak i Krzysztof Wołczek. Wynik meczu ustalony został po akcji z 70 minuty, gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego Marcin Kalkowski pokonał Aleksandra Ptaka i dał Bogdance remis 2:2. Gospodarze grając w przewadze nie zdołali strzelić więcej bramek i mecz zakończył się podziałem punktów.

Sezon później dwukrotnie lepszy okazał się Górnik. W Legnicy łęcznianie wygrali po dublecie Pawła Zawistowskiego. Dla zespołu znad Kaczawy trafił wówczas Mateusz Szczepaniak. Z kolei na Lubelszczyźnie wygraną miejscowych zapewniły gole Tomasza Nowaka i Arkadiusza Woźniaka. Kolejne starcie obu drużyn na obiekcie w legnickim parku miało miejsce w ramach rozgrywek Pucharu Polski. Po zaciętym spotkaniu do kolejnej fazy awansował Górnik, a gole w tym meczu strzelali dla gości Vojo Ubiparip, Kamil Późniak i Bartosz Śpiączka. Natomiast dla zielono-niebiesko-czerwonych dwukrotnie do siatki trafił Petteri Forsell. 

BILANS NA KORZYŚĆ GÓRNIKA

W sezonie 2017/2018  oba zespoły zagrały na remis. Na Dolnym Śląsku skończyło się bez bramek, a w Łęcznej mieliśmy wynik 1:1. Prowadzenie gospodarzom dał z rzutu karnego Patryk Szysz, ale szybko odpowiedział Mateusz Piątkowski. Sezon zakończył się awansem Miedzi do piłkarskiej elity i spadkiem Górnika. Kolejne starcie obu drużyn miało miejsce w rozgrywkach 2020/2021. Za każdym razem 1:0 wygrywali gospodarze. Ostatecznie łęcznianie po zajęciu szóstej lokaty i wygranej w barażach zakończyli zmagania awansem do elity. Miedź finiszowała na siódmej pozycji w tabeli. W następnych rozgrywkach łęcznianie zmierzyli się z legniczanami w niezwykle emocjonującym spotkaniu w ramach Pucharu Polski. Ostatecznie Górnik awansował po rzutach karnych.

[ZT]114972[/ZT]

W sezonie 2023/2024 dwukrotnie mecze zielono-niebiesko-czerwonych z ekipą z Lubelszczyzny kończyły się bez goli. W rozgrywkach 2024/2025 wygrywali natomiast goście. W Łęcznej Miedź zwyciężyła po dwóch bramkach Kamila Antonika. Gospodarze odpowiedzieli trafieniem Przemysława Banaszaka. W rewanżu Górnik tryumfował po golach Jakuba Bednarczyka i Banaszaka.

MECZE MIEDZI Z GÓRNIKIEM ŁĘCZNA W OFICJALNYCH ROZGRYWKACH:

2012/2013, I liga, Miedź Legnica - Bogdanka Łęczna 2:0

2012/2013, I liga, Bogdanka Łęczna - Miedź Legnica 2:2

2013/2014, I liga, Miedź Legnica - Górnik Łęczna 1:2

2013/2014, I liga, Górnik Łęczna - Miedź Legnica 2:0

2016/2017, Puchar Polski, Miedź Legnica - Górnik Łęczna 2:3 

2017/2018, I liga, Miedź Legnica - Górnik Łęczna 0:0

2017/2018, I liga, Górnik Łęczna - Miedź Legnica 1:1 

2020/2021, I liga, Górnik Łęczna - Miedź Legnica 1:0 

2020/2021, I liga, Miedź Legnica - Górnik Łęczna 1:0

2021/2022, Puchar Polski, Miedź Legnica – Górnik Łęczna 2:2, k. 4:5

2023/2024, I liga, Miedź Legnica - Górnik Łęczna 0:0

2023/2024, I liga, Górnik Łęczna - Miedź Legnica 0:0

2024/2025, I liga, Górnik Łęczna - Miedź Legnica 1:2

2024/2025, I liga, Miedź Legnica - Górnik Łęczna 0:2

Bilans:

spotkania – 14

wygrane Miedzi – 3

remisy - 6

wygrane Górnika - 5

bramki: 13:16

Początek niedzielnego meczu na Stadionie Górniczego Klubu Sportowego Górnik Łęczna o godz. 17:30. 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%