Paweł Ptak, czyli maser Miedzi w reprezentacji

W weekend reprezentacja Polski w piłce nożnej wywalczyła awans na Mistrzostwa Europy, które odbędą się we Francji. Swój mały udział w awansie biało-czerwonych miał fizjoterapeuta Miedzi Legnica Paweł Ptak.

Paweł Ptak- FOTO:WO(lca.pl)

W szatni piłkarze często żartują, że Paweł Ptak to najszybszy spośród „maserów”. Nic dziwnego, bo zanim zajął się fizjoterapią, uprawiał lekką atletykę i to na poziomie reprezentacyjnym. W swoim dorobku Paweł Ptak ma srebrny medal mistrzostw świata w biegu sztafetowym na 400 m. Karierę sportową musiał zakończyć z powodu kontuzji.

W przeszłości Paweł Ptak współpracował z lekkoatletyczną reprezentacją Polski. Dobra praca została doceniona, bowiem został włączony do piłkarskiej kadry Adama Nawałki. W lutym 2014 roku Paweł Ptak przeprowadził się do Legnicy i rozpoczął pracę w Miedzi, łącząc ją z wyjazdami na zgrupowania kadry.

Po zwycięskim spotkaniu z Irlandią i powrocie ze stolicy do Legnicy Paweł Ptak otrzymał gratulacje, wszak jego praca także miała wpływ na wyniki kadry. Nie od dziś wiadomo, że selekcjoner Polski przywiązuje wagę do najdrobniejszych szczegółów.

- Trener jest wymagający i u niego wszystko musi być dopięte na ostatni guzik. Ale ta praca wszystkich ludzi wokół kadry przekłada się później na wyniki - mówi Paweł Ptak.

Jak wyglądała atmosfera w kadrze przed meczem z Irlandią, który zdecydował o awansie na Euro 2016?

- Była ogromna koncentracja, wszyscy zdawali sobie sprawę ze stawki tego meczu. Nic dziwnego, że po zwycięstwie była też ogromna radość - opowiada fizjoterapeuta Miedzi.

W reprezentacji troszczy się o zdrowie m.in. Roberta Lewandowskiego, Grzegorza Krychowiaka i innych filarów reprezentacji Polski.

- Na co dzień tego nie odczuwam. To skromni, sympatyczni ludzie. Ze wszystkimi w tej kadrze mam dobry kontakt. Krychowiak i Szczęsny lubią pożartować, ale o atmosferę dba także Artur Jędrzejczyk, który często zagląda do gabinetu maserów i potrafi wszystkich rozbawić swoimi żartami. W kontekście robienia pozytywnej atmosfery w Miedzi porównałbym go do bramkarza Dominika Budzyńskiego - zakończył Paweł Ptak.