W meczu 20. kolejki Ligi Centralnej Siódemka Miedź Huras przegrała na wyjeździe z Grunwaldem Poznań 31:34. Legnicka drużyna wygrywała w stolicy Wielkopolski przez 49 minut. Niestety, końcówka należała do gospodarzy.
Porażka w Poznaniu jest dla legniczan dużym zawodem. Bo choć zagrali poważnie osłabieni (do klubowego „szpitala” dołączył Szymon Pacek) to jednak nawet w tak okrojonym składzie powinni z Grunwaldem sobie poradzić. Przez większość meczu goście prowadzili, będąc drużyną od gospodarzy zwyczajnie lepszą, co zresztą po końcowej syrenie przyznał sam szkoleniowiec gospodarzy Michał Tórz. W pierwszej połowie wypracowali pięciobramkową przewagę (13:8 w 17 min.), a długimi fragmentami mieli cztery trafienia na plusie. Na przerwę legniczanie schodzili jednak ze skromnym, bo dwubramkowym prowadzeniem (17:15).
– W pierwszej połowie powinniśmy zamknąć ten mecz. Niestety, popełniliśmy dużo błędów w ataku i Grunwald karcił nas kontrami. Podaliśmy miejscowym rękę a oni skrzętnie z tego skorzystali. Jestem bardzo rozczarowany – irytował się po spotkaniu trener Siódemki Miedź Huras Legnica, Tomasz Góreczny.
W drugiej połowie nasza drużyna zaczęła opadać z sił, co jest zrozumiałe, wszak w Poznaniu musiała walczyć zdziesiątkowana kontuzjami. Przez kwadrans udało się jeszcze trzymać Grunwald na dystans 2-3 trafień, ale potem wszystko się posypało. W 43 min. Siódemka Miedź Huras wygrywała 26:23. Kolejne siedem minut odwróciło jednak losy rywalizacji. Grunwald rzucił pięć bramek z rzędu. W 49 min. wyszedł na prowadzenie (27:26), a minutę później podwyższył na 28:26.
Nasza drużyna nie miała już sił, by „wrócić” do meczu, choć ambitnie walczyła do samego końca, a dwoił się i troił najlepszy na boisku Michał Wojtala. Finalnie Grunwald wygrał 34:31 łapiąc tym samym głęboki oddech w kontekście walki o utrzymanie się w Lidze Centralnej. Na naszą sytuację w tabeli porażka w Poznaniu wpływu nie miała. Nadal legniczanie plasują się na 7. miejscu.
GRUNWALD POZNAŃ – SIÓDEMKA MIEDŹ HURAS LEGNICA 34:31 (15:17)
GRUNWALD: Tarko 1, Herda – Krzywicki 8, Skórka 6 (3), Uyen 5, Płoski 4, Przybylski 3, Siejek 3, Bujnowski 2, Pacześny 1, Stachowiak 1, Marcinkowski, Nowicki, Tórz. Karne: 4/3. Kary: 4 min.
SIÓDEMKA: Stachurski, Lobczuk – Wojtala 8, Łukawski 7 (2), Put 6, Nowosielski 5, Pęczar 2, Gregułowski 1, Przybylak 1, Wita 1, Skawiński. Karne: 2/2. Kary: 10 min.
PRZEBIEG MECZU: 3:4 (5), 4:7 (10), 8:11 (15), 10:13 (20), 12:16 (25), 15:17 (30), 17:19 (35), 21:24 (40), 25:26 (45), 28:27 (50), 31:28 (55), 34:31 (60).
Fot: Fotografia Sportowa Jakub Wieczorek
MD20:31, 29.03.2025
Komu zabrakło paliwa? Dziwne zmiany w drugiej połowie poskutkowały takim wynikiem. Ewidentnie przegrany wygrany mecz. Biedni ci zawodnicy, muszą wziąć chyba sprawy w swoje ręce. Skrzydło w drugiej połowie łapie 2 , kołowy grzeje ławę, 100 niewykorzystane. I niech się trener nie zasłania brakiem zawodników, bo ma ( jeszcze) świetnie dysponowanych to trzyma ich na ławie. Powinni go na taczce wywieźć po meczu u siebie.
Kibic09:21, 31.03.2025
Brak wartościowych transferów do klubu i kiedyś musiało to się odbić na zdrowiu zawodników ! Pan Gregulowski i Wita niech z tej ławki już się do końca sezonu nie podnoszą dla dobra drużyny
Mznv16:39, 31.03.2025
Krytyka jest ok, o ile jest konstruktywna. A tutaj widzę raczej emocje niż fakty. Może zamiast „niech się nie podnoszą z ławki”, warto docenić ich zaangażowanie ?
dziniu10:16, 01.04.2025
Trener uczyć w-fu w zawodówce
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
0 0
Ilu mieli zawodników do dyspozycji 12?
W tym jeden kołowy bo ten drugi to chyba tylko w ostateczności. Przybylak przebiegał cały mecz i było widać w tv, że oddycha rękawami. Podobnie Wojtala i Put. Brak wartościowych zmian. Kadra posypana kontuzjami. Gregułowski tradycyjnie. I wyszło co wyszło. Tak jak i mogli przegrać to i mogli wygrać. Gdyby tam pojechali pełnym składem to by ten Poznań zmietli z parkietu.