Muzycy z chojnowskiego zespołu Plug’n’Blues podjęli wielkie wyzwanie. Postanowili zmierzyć się klasyką polskiego bluesa. Do projektu zaprosili gitarzystów czterech gitarzystów.
Plug’n’Blues już zdobył pewną renomę na rynku muzycznym. Członkowie zespołu od kilku lat konsekwentnie grają swoje utwory, które czas jakiś temu pojawiły się na debiutanckiej płycie. Płyta ta spotkała się ciepłym przyjęciem znawców tego gatunku, a utwory tam zamieszczone trafiły na antenę kilku stacji radiowych.
Tym razem chojnowscy muzycy postanowili sięgnąć po klasykę. Zagrali koncert poświęcony Tadeuszowi Nalepie – człowiekowi legendzie, który zapisał się w historii polskiej muzyki wieloma kultowymi utworami.
[FOTORELACJA]21225[/FOTORELACJA]
Na scenie chojnowskiego MOKSiR-u obok stałego składu Plug’n’Blues pojawiło się czterech zaproszonych gitarzystów - Michał; Piotr Łabowicz; Łukasz i Dariusz Sobański - który nie tylko wzmocnili gitarowe brzmienie, ale mieli okazję popisać się swoimi umiejętnościami.
Pomysł przedni, ale zmierzyć się z legendą polskiej muzyki nie jest łatwo, bowiem Tadeusz Nalepa na swoich koncertach budował niepowtarzalny nastrój i tym uwodził publiczność. Jego „następcy” próbowali - pokazali co potrafią z gitarą zrobić, tyle że wypłynąwszy na głęboką wodę zapomnieli się do tej wyprawy przygotować. Widać i słychać było, że muzycy weszli na scenę bez przygotowania. I choć istotą tego pomysłu była możliwość zagrania przez gitarzystów swoich solowych partii – improwizacji - i pokazania różnych „wariacji na temat”, to od dawna wiadomo, że najlepszymi improwizacjami są te, które wcześniej się dobrze przygotuje. A tego przygotowania, wspólnego grania, właśnie zabrakło. Dopiero pod koniec koncertu zaproszeni gitarzyści zaczęli ze sobą współpracować. Słuchać siebie i stojących na scenie kolegów, dopiero wówczas gitary te zaczęły ze sobą „rozmawiać” i budować klimat.
Słuchacze mogli też być zdumieni pracą towarzyszącego muzykom akustyka. Spec od nagłośnienia wyszedł z założenia, że im głośniej tym lepiej, tyle że takie podejście nie ma szans sprawdzić się na koncercie, gdzie słowo i brzemiennie gitar ma stworzyć nastrój a nie tylko wypełnić salę głośnym dźwiękiem.
Tomasz Łabowicz, lider i wokalista Plug’n’Blues, zapowiada że muzyki Nalepy w ich wykonaniu będzie można jeszcze posłuchać. To dobrze, bo projekt ciekawy i jest nadzieja, że muzycy zaczną współbrzmieć w sposób, który uwiedzie słuchaczy.
3 0
Autor artykułu chyba ma gorszy dzień. Wrażenia po koncercie mam same pozytywne. Panowie prezentowali wysoki poziom swoich umiejętności. To były bardzo miło spędzone niespełna 2 godziny. Ale może byliśmy na innym koncercie…
2 0
Manipulacja, skandal i kłamstwo - tak można powiedzieć o tym materiale!!! Przecież "autora" czyli Wojciecha Obremskiego nie było na tym koncercie, bo siedział w posowieckiej Legnicy, a koncert odbywał się w Chojnowie. Panie Wojtku, w którym Pan rzędzie siedział? Odpowie Pan na to pytanie? No jasne, że nie bo Pana tam nie było. Koncert był rejestrowany!!! A może robił Pan zdjęcia przy scenie? Tak? ciekawe, bo parę osób robiło fotki , ale Pana znowu nikt nie widział. Jak można tak robić? A co do koncertu. Był świetny. Muzycy zagrali swoje aranżacje utworów Nalepy i świetnie im to wyszło. Oczywiście nikt nie przeskoczy Mistrza! Nie było zgrania? Było rewelacyjne! Zamiast pisać *%#)!& i kłamać i podpisywać się nie pod swoimi wypocinami i zdjęcia może Pan po prostu przyjedzie do Chojnowa posłuchać chłopaków! Po co taki żyg na LCA.PL?
3 0
Świetny koncert, nastrojowy, a jednocześnie dynamiczny...za głośny?? No cóż...szkoda, że dziennikarza na nim nie było, a chyba trudno napisać o czymś, czego się ani nie widziało ani nie słyszało. Legniccy redaktorzy są widocznie wielkimi specjalistami w dziedzinie muzyki bluesowej i koncertów ;)
Brawo Chłopaki z Plug'n Blues! Daliście radę i wielkie ukłony dla Waszych gości. Dwie godziny dobrej muzy.