Zamknij
Ważne

Rozśmieszające „Żyrafy w chabrach“

19:50, 10.10.2013
Skomentuj

Bożena Niesłuchowska-Pinkos promowała swoją najnowszą książkę „Żyrafy w chabrach“ w Legnickiej Bibliotece Publicznej. Śmiechu było co niemiara, bo publikacja ma przede wszystkim dawać dużo radości.

„Żyrafy w chabrach“ to kontynuacja pierwszej części książki autorki pod podobnym tytułem „Żyrafy w oborach“. Publikacja jest wesołą historią, napisaną lekkim piórem. Czytelnik poznaje grupę przyjaciółek, którym nie są obce dziwne, często mocno przerysowane perypetie dnia codziennego.

Każda z bohaterek „Żyraf...“ stanowi charakterystyczną wiązkę oryginalnych cech, zarówno zewnętrznych, jak i wewnętrznych.

- Irencia. Jest jędrną, barwną postacią, przez całą książkę pokazywaną w sposób wyjątkowo konsekwentny – mówiła podczas promocyjnego spotkania Anna Gątowska, dyrektorka Legnickiej Biblioteki Publicznej. – Jak tworzy się takich bohaterów – pytała prowadząca.

Niesłuchowska-Pinkos przyznała, że jej postacie są zlepkiem najbardziej charakterystycznych cech osób, które zna w rzeczywistości. – Akurat Irencia jest bohaterką, zawierającą w sobie cechy osobowościowe kilku moich znajomych. Oczywiście wszystkie bohaterki pokazane są z lekkim przerysowaniem, za to mężczyźni na łamach książki wypadają w tej kwestii dużo bladziej niż panie – wyjaśniała autorka.

Pisarka zaznaczyła, że nigdy nie robi notatek przed pisaniem tekstu. – Staram się zapamiętywać różne sytuacje, szczegóły, żeby później nie pomieszać literackich faktów, ale postacie żyją własnym życiem, pewnie dlatego są tak zabawne – mówiła.

Oprócz Irenci wyjątkowo barwną kobietą jest także Monika. Pełni rolę stylistki i fryzjerki dla babki. – Sama wygląda jednak nieciekawie – dodała Niesłuchowska-Pinkos. – Zdarza jej się nosić szkła kontaktowe w liśćmi marihuany, ma sztuczne zęby, obciachowe tatuaże, powiększony biust, botox w ustach i włosy w dziwnych kolorach. Do tego ubiera się wyzywająco, ale bez odrobiny klasy. Często „pakuje“ się także w niewłaściwe relacje z mężczyznami, szukając odpowiedniego opiekuna dla swojego nastoletniego syna.

Książka legniczanki pełna jest zabawnych opisów. – Chcę, żeby czytelnicy dobrze bawili się sięgając po moją książkę – podsumowała Bożena Niesłuchowska-Pinkos. – Już sam tytuł jest grą słów i odnosi się do dialogów prowadzonych między przyjaciółkami. Uwielbiam żyrafy, są to szczere i wyjątkowo empatyczne zwierzęta. Ludzie mogą się porozumiewać jednym z dwóch języków zwierzęcych: szakala lub żyrafy. Wybrałam żyrafę, by dawać innym radość.

Warto zaznaczyć, że autorka już pracuje nad trzecią częścią „Żyraf...“. Na razie nie zdradza jednak pełnego tytułu książki.

(MB (lca.pl))

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%