Ponad 5 tysięcy gitarzystów zjawiło się 1 maja we Wrocławiu. Niestety tym razem nie udało się pobić Gitarowego Rekordu Guinnessa. Kolejna próba już za rok 1 maja.

Mimo, że tegoroczna próba bicia rekordu nie powiodła się, uczestnicy bawili się doskonale. Na wrocławskiej Pergoli, gdzie odbywała się tegoroczna edycja kultowe „Hey Joe” zagrało dokładnie 5003 gitarzystów. W ubiegłym roku za „wiosło” chwyciło aż 7344 miłośników Jimiego Hendrixa. Choć tym razem nie udało się pobić Gitarowego Rekordu Guinnessa, to i tak emocje na wrocławskiej Pergoli sięgnęły zenitu. A miłośnicy gitary po raz kolejny udowodnili, że stolica Dolnego Śląska jest też światową stolicą gitary.

Mimo deszczu i wiatru na scenie zagościli znakomici muzycy, tacy jak najlepszy skrzypek świata – Nigel Kennedy, Uli Jon Roth ze Scorpions i znakomita amerykańska gitarzystka – Malina Moye. Publiczność rozgrzewali także polscy muzycy. Byli wśród nich Alicja Janosz, Magda Piskorczyk, Adam Palma, Marek Napiórkowski, Leszek Cichoński oraz zespół IRA.[FOTORELACJA]9596[/FOTORELACJA]

- To, co się tu dzieje jest naprawdę niesamowite. Nieśmiertelny przebój Jimiego po raz kolejny zjednoczył tysiące fanów gitary z najróżniejszych krajów. Mimo niesprzyjającej pogody atmosfera wśród uczestników była naprawdę wspaniała. To przecież ważniejsze niż same liczby. Rekord pobijemy za rok – podsumował Leszek Cichoński, pomysłodawca Thanks Jimi Festival.

Bicie rekordu było przedsmakiem tradycyjnego już koncertu gwiazd, który w tym roku podobnie jaki samo bicie rekordu, odbył się w zupełnie nowym miejscu. Impreza z Wyspy Słodowej przeniosła się do Hali Stulecia. Tam fani muzyki zobaczyli tegoroczne gwiazdy. Byli nimi Nigel Kennedy, zespół IRA i grupa Nazareth. Ze sceny popłynęły nieśmiertelne hity, przy których bawiły się tysiące.

[FOTORELACJA]9597[/FOTORELACJA]