Premierowe „Wyzwolenia” inspirowane dramatem Stanisława Wyspiańskiego są obiecanką intelektualnej wolty, groteski i absurdu, ale też zadumy nad współczesną Polską. Czy i na ile realizatorom sztuki uda się wyzwolić od Wyspiańskiego i jak bardzo utaplają przy tym widza w polskim sosie, można przekonać się w sobotę, 16 marca.
- Pytania pozostały te same co sto lat temu, ale stawiamy je w zupełnie innym kontekście. W tym sensie wyzwalamy się od Wyspiańskiego, od klasycznej formy i tonacji – podkreśla Piotr Cieplak. – Pytamy o naród i jest to pytanie drastyczne. Odkrywamy, że nie ma narodu, ale kilka społeczeństw, mówiących do siebie słowami, które ujawniają ostre podziały i różnice.
Dlatego, jak wyjaśnia Magda Drab, autorka tekstu do „Wyzwoleń”, Wyspiański jest w tej sztuce obecny raczej jako cytat i przywołanie. Widz zauważy pewną myśl i elementy konstrukcji tekstu zbliżające go do oryginału, aby za chwilę mierzyć się z zupełnie nowymi kontekstami.
Premiera „Wyzwoleń” w sobotę, 16 marca, o godz. 19. Następne spektakle 22, 23 i 24 marca o godz. 19 oraz 19, 20, 21 i 22 marca o godz. 11. [FOTORELACJA]15321[/FOTORELACJA]
0 0
Wyspiański jest w tej sztuce obecny raczej jako cytat i przywołanie
Jeśli tak, to po co powoływać się na to nazwisko ? Lepiej by było, gdyby pani Magda Drab zabrała się na odwagę i zafirmowała to widowisko swoim nazwiskiem. Odwagi brak, skromność (chyba nie ?) ?
Gadanie o Wyspiańskim to zwykłe pie.przenie w bambus! Chodzi o to , żeby jak w innych "światłych" teatrach Polski podrażnić sie z katolami albo prawicowcami i tą całą zatęchłą kruchciano-kościółkową gromadą mocherów - prawda - pani Drab, prawda - panie Głomb, prawda - panie Cieplak ?
Prawda !
Tylko skończcie chrza.nić, że uprawiacie sztukę, wyzwolenie od form i tonacji. PO prostu lepicie te swoje knoty na pohybel katolom i , żeby było bardziej szyderczo - za pieniądze tych katoli.
Powiedzcie , panie Głomb, dlaczego w tym teatrze nie pokazuje się artystów. Społeczeństwo jest: od prawa , do lewa: księży masa, polityków , w bród, bez liku katolików, kolejarzy, sprzątaczek, żołnierzy - nie zliczysz. Aktorów - nie. Czemu ? To by był portret sprzedajnej masy - bez formy i tonacji. Nijakiej.
0 0
W życiu nie pójdę na taki spektakl. W czasach równouprawnienia trudno pogodzić się z czymś takim.
0 0
[quote="Gość"]W życiu nie pójdę na taki spektakl. W czasach równouprawnienia trudno pogodzić się z czymś takim.[/quote]
Gość napisał(a):
> Wyspiański jest w tej sztuce obecny raczej jako cytat i przywołanie
>
> Jeśli tak, to po co powoływać się na to nazwisko ? Lepiej by było, gdyby pani Magda
> Drab zabrała się na odwagę i zafirmowała to widowisko swoim nazwiskiem. Odwagi brak,
> skromność (chyba nie ?) ?
> Gadanie o Wyspiańskim to zwykłe pie.przenie w bambus! Chodzi o to , żeby jak w innych
> "światłych" teatrach Polski podrażnić sie z katolami albo prawicowcami i tą całą
> zatęchłą kruchciano-kościółkową gromadą mocherów - prawda - pani Drab, prawda -
> panie Głomb, prawda - panie Cieplak ?
> Prawda !
> Tylko skończcie chrza.nić, że uprawiacie sztukę, wyzwolenie od form i tonacji. PO
> prostu lepicie te swoje knoty na pohybel katolom i , żeby było bardziej szyderczo
> - za pieniądze tych katoli.
> Powiedzcie , panie Głomb, dlaczego w tym teatrze nie pokazuje się artystów. Społeczeństwo
> jest: od prawa , do lewa: księży masa, polityków , w bród, bez liku katolików,
> kolejarzy, sprzątaczek, żołnierzy - nie zliczysz. Aktorów - nie. Czemu ? To by był
> portret sprzedajnej masy - bez formy i tonacji. Nijakiej.
Ale jeśli nie pójdziemy, zostanie nam gdybanie i ten tekst przedspektaklowy nieznanego autora.
Po obejrzeniu można wyrazić swoje zdanie, jakie by ono nie było, niemniej będzie odzwierciedleniem odbioru :)
0 0
[quote="Gość"][quote="Gość"]W życiu nie pójdę na taki spektakl. W czasach równouprawnienia trudno pogodzić się z czymś takim.[/quote]
Gość napisał(a):
> Wyspiański jest w tej sztuce obecny raczej jako cytat i przywołanie
>
> Jeśli tak, to po co powoływać się na to nazwisko ? Lepiej by było, gdyby pani Magda
> Drab zabrała się na odwagę i zafirmowała to widowisko swoim nazwiskiem. Odwagi brak,
> skromność (chyba nie ?) ?
> Gadanie o Wyspiańskim to zwykłe pie.przenie w bambus! Chodzi o to , żeby jak w innych
> "światłych" teatrach Polski podrażnić sie z katolami albo prawicowcami i tą całą
> zatęchłą kruchciano-kościółkową gromadą mocherów - prawda - pani Drab, prawda -
> panie Głomb, prawda - panie Cieplak ?
> Prawda !
> Tylko skończcie chrza.nić, że uprawiacie sztukę, wyzwolenie od form i tonacji. PO
> prostu lepicie te swoje knoty na pohybel katolom i , żeby było bardziej szyderczo
> - za pieniądze tych katoli.
> Powiedzcie , panie Głomb, dlaczego w tym teatrze nie pokazuje się artystów. Społeczeństwo
> jest: od prawa , do lewa: księży masa, polityków , w bród, bez liku katolików,
> kolejarzy, sprzątaczek, żołnierzy - nie zliczysz. Aktorów - nie. Czemu ? To by był
> portret sprzedajnej masy - bez formy i tonacji. Nijakiej.
Ale jeśli nie pójdziemy, zostanie nam gdybanie i ten tekst przedspektaklowy nieznanego autora.
Po obejrzeniu można wyrazić swoje zdanie, jakie by ono nie było, niemniej będzie odzwierciedleniem odbioru :)[/quote]
Przedspektaklowy - dobre. A gdzie szlachetna sztuka pisania recenzji ? Szlachetna i drapieżna? O Żurawińskim nie piszę, bo ten pisze , co musi.Ewentualnie recenzent wszystkiego i zawsze Pio.Kan. - alef i taw żurnalistyki, chyba lepszy niz as Żurawinski. Nie ma recenzji - najwyżej przedspektaklowe, pisane w pospiechu przez "nieznanych" teksty. Bajdurzenie o zrywaniu z kanonem. Jak cos zrywa z tonacją - to jest to po prostu fałsz.A jak przy tym powołuje sie na Stasia a nie ma formy - no, ręce opadają....
0 0
[quote="Gość"][quote="Gość"][quote="Gość"]W życiu nie pójdę na taki spektakl. W czasach równouprawnienia trudno pogodzić się z czymś takim.[/quote]
Gość napisał(a):
> Wyspiański jest w tej sztuce obecny raczej jako cytat i przywołanie
>
> Jeśli tak, to po co powoływać się na to nazwisko ? Lepiej by było, gdyby pani Magda
> Drab zabrała się na odwagę i zafirmowała to widowisko swoim nazwiskiem. Odwagi brak,
> skromność (chyba nie ?) ?
> Gadanie o Wyspiańskim to zwykłe pie.przenie w bambus! Chodzi o to , żeby jak w innych
> "światłych" teatrach Polski podrażnić sie z katolami albo prawicowcami i tą całą
> zatęchłą kruchciano-kościółkową gromadą mocherów - prawda - pani Drab, prawda -
> panie Głomb, prawda - panie Cieplak ?
> Prawda !
> Tylko skończcie chrza.nić, że uprawiacie sztukę, wyzwolenie od form i tonacji. PO
> prostu lepicie te swoje knoty na pohybel katolom i , żeby było bardziej szyderczo
> - za pieniądze tych katoli.
> Powiedzcie , panie Głomb, dlaczego w tym teatrze nie pokazuje się artystów. Społeczeństwo
> jest: od prawa , do lewa: księży masa, polityków , w bród, bez liku katolików,
> kolejarzy, sprzątaczek, żołnierzy - nie zliczysz. Aktorów - nie. Czemu ? To by był
> portret sprzedajnej masy - bez formy i tonacji. Nijakiej.
Ale jeśli nie pójdziemy, zostanie nam gdybanie i ten tekst przedspektaklowy nieznanego autora.
Po obejrzeniu można wyrazić swoje zdanie, jakie by ono nie było, niemniej będzie odzwierciedleniem odbioru :)[/quote]
Przedspektaklowy - dobre. A gdzie szlachetna sztuka pisania recenzji ? Szlachetna i drapieżna? O Żurawińskim nie piszę, bo ten pisze , co musi.Ewentualnie recenzent wszystkiego i zawsze Pio.Kan. - alef i taw żurnalistyki, chyba lepszy niz as Żurawinski. Nie ma recenzji - najwyżej przedspektaklowe, pisane w pospiechu przez "nieznanych" teksty. Bajdurzenie o zrywaniu z kanonem. Jak cos zrywa z tonacją - to jest to po prostu fałsz.A jak przy tym powołuje sie na Stasia a nie ma formy - no, ręce opadają....[/quote]
Pójdę, obejrzę, ocenię, żeby mi potem żadne Żurawińskie i podobne, nie wmawiały pełnych zachwytu ochów i achów nad cudownością spektaklu.
Jak patrzę na fotografie i czytam ten przedspektaklowy :) tekst, zaraz z kąta wyłazi z przypomnieniem "Raj wariatów" Strindberga, którego żaden teatr nie wystawił (z całkiem zrozumiałych powodów), ale Legnica musiała... zabłysnąć porażką.
0 0
śmichy chichy, kpina, żarciki, obśmiewanie wszystkich i wszystkiego (najchętniej kościółka i czarnogrodu, który za to płaci ze swoich podatków de facto! sic!)to jest język współczesnego teatru. nawet tam, gdzie miało być poważnie i dramatycznie to i tak wyszło komicznie. szkoda, że jedyne na co stać "twórców" to zgrywa, puszczanie oka, puszczanie bąków i spuszczanie wody w klozecie... ale z drugiej strony to takie proste... wziąć kilka melodii które wszyscy dobrze znamy, na przykład kolędy i dopisać teksty o schabowym i leniwych, które lepią i biją polskie zacofane matki polki. tylko, że takie zabawy w rymowanki uskuteczniają już dzieciaki w gimnazjum....tylko na tyle was stać? nuda nuda nuda ..... poza tym wszystko inne zapożyczone- scenografia od Rybczyńskiego, rymy i teksty piosenek od Marii Peszek, klapsiki od Gombrowicza. Wszyscy to znamy. Teksty pani Drab do tego dramatu to jakiś zlepek popkulturowego bełkotu, podsłuchane pod monopolowym dialogi z przekleństwami przeplatane przeczytanymi na facebooku i pudelku komentarzami plus polskie przysłowia (?) - wszystko dziwnie połączone bez ładu i składu co ma obrazować polską rzeczywistość, chaos i brak jakiejkolwiek logiki w doborze słów i sensów. To pomieszanie z poplątaniem portretuje raczej nie polską rzeczywistość, ale dużo nam mówi o zagubieniu autora tego dziełka. Pani Drab chyba jeszcze nie powinna się zabierać za tak poważne narodowe tematy. Były też dobre fragmenty muzyczne i na uznanie na pewno zasługuje gra całego zespołu, ruch sceniczny, wokal. Niestety druga część rażąco słaba w porównaniu do pierwszej. Główna odtwórczyni w roli Konrada to nieporozumienie. Kończenie poszczególnych sekwencji puszczaniem wody w klozecie....no może do kogoś to przemawia, może kogoś to bawi? mnie średnio. Przesłanie jest proste- sprowadźmy wszystko do srania i rzygania. no cóż wszystko płynie jak ta woda w kiblu a ten teatr dryfuje w nieznanym kierunku...lepiej poszukajcie sobie lepszego sternika czy hydraulika.