Współczesne nurty w światowej scenografii teatralnej są tematem najbardziej obszernego i prestiżowego zbioru esejów krytycznych "The Routledge Companion to Scenography" wydanego w języku angielskim (Londyn-Nowy Jork, 2020) pod redakcją wybitnego znawcy materii, profesora Uniwersytetu Columbia (USA) Arnolda Aronsona. W części poświęconej polskiej scenografii po 1945 roku jedną z notek poświęcono scenografce legnickiego Teatru Modrzejewskiej Małgorzacie Bulandzie.
Sylwetkę i dorobek Małgorzaty Bulandy zaprezentowano w rozdziale poświęconym powojennej polskiej scenografii teatralnej ("Transformations of forms. Polish scenography after 1945"), którego autorką jest Dominika Łarionow, kulturoznawca ze specjalnością teatrologii z Uniwersytetu Łódzkiego, badaczka kontekstów sztuk: teatru i plastyki, rozumianej jako scenografia, instalacja, environment, rzeźba w przestrzeni etc. Ważnym dla niej obszarem badawczym są analizy przemian współczesnej scenografii, jak również wpływu awangard XX wieku na artystów pracujących w przestrzeni teatralnej. Jest ona również autorem obszernego hasła na temat historii scenografii dla polskiej wersji Encyklopedii Britannica.
Poniżej fragment poświęcony legnickiej scenografce i kostiumolożce (tłumaczenie i przypisy - @KT):
Małgorzata Bulanda-Głomb (ur. 1964) poszła o krok dalej niż Łagowska (wielokrotnie nagradzana i współpracująca z wieloma scenami polska scenografka Justyna Łagowska - @KT) w przedstawieniu „Made in Poland” Przemysława Wojcieszka w Teatrze Modrzejewskiej w Legnicy w 2004 roku w reżyserii samego autora. Spektakl, którego akcja rozgrywa się na osiedlu mieszkaniowym wśród betonowych bloków wybudowanych w latach 70. XX wieku, odbywał się w środku rzeczywistego osiedla, zarówno przed budynkiem, jak i w jego wnętrzu. Spektakl opowiada historie ludzi w dobie przemian społecznych. Podobnie jak w przypadku „H” (mowa o zrealizowanym w Stoczni Gdańskiej spektaklu Jana Klaty inspirowanym "Hamletem" - @KT), widzom przydzielono miejsca poza teatrem, w przestrzeni nierozerwalnie związanej z historią społeczną ostatnich dziesięcioleci. Bulanda nie wprowadziła żadnych istotnych zmian w istniejącej strukturze; dodała tylko garść niezbędnych rekwizytów. Jej celem było, aby historia była jak najbardziej realna. Projektantka często współpracuje z reżyserem Jackiem Głombem (ur. 1964), szefem teatru w Legnicy, który również od połowy lat 90. poszukuje dla swoich spektakli niezwykłych przestrzeni naznaczonych historią. Jednym z najbardziej znanych projektów tego zespołu była adaptacja sceniczna „Złego” na podstawie powieści Leopolda Tyrmanda, wystawiona w dawnej niemieckiej fabryce amunicji w Legnicy w 1996 roku. Przestronne wnętrze umożliwiło Bulandzie wykorzystanie prawdziwych samochodów z lat 50., z czasów, w których toczy się historia. Samochody pędziły przez dawną halę fabryczną, ku wielkiej uciesze publiczności.
0 0
"Małgorzata Bulanda wśród gwiazd teatralnej scenografii"
Małgorzata Bulanda-Głomb to rodzina pana Dyrektora teatru ?
0 0
[quote="Gość"]"Małgorzata Bulanda wśród gwiazd teatralnej scenografii"
Małgorzata Bulanda-Głomb to rodzina pana Dyrektora teatru ?[/quote]
Tak, to żona p.dyrektora Głomba.
Ale zapewniam Cię, że Arnold Aronson nie jest ani krewnym, ani powinowatym naszej scenografki, jej małżonka także nie :)
0 0
[quote="Gość"][quote="Gość"]"Małgorzata Bulanda wśród gwiazd teatralnej scenografii"
Małgorzata Bulanda-Głomb to rodzina pana Dyrektora teatru ?[/quote]
Tak, to żona p.dyrektora Głomba.
Ale zapewniam Cię, że Arnold Aronson nie jest ani krewnym, ani powinowatym naszej scenografki, jej małżonka także nie :)[/quote]
i kto jeszcze z rodziny pracuje w teatrze ? ciocia , stryjek , brak ???
0 0
[quote="Gość"][quote="Gość"][quote="Gość"]"Małgorzata Bulanda wśród gwiazd teatralnej scenografii"
Małgorzata Bulanda-Głomb to rodzina pana Dyrektora teatru ?[/quote]
Tak, to żona p.dyrektora Głomba.
Ale zapewniam Cię, że Arnold Aronson nie jest ani krewnym, ani powinowatym naszej scenografki, jej małżonka także nie :)[/quote]
i kto jeszcze z rodziny pracuje w teatrze ? ciocia , stryjek , brak ???[/quote]
A co to ma wspólnego z wyróżnieniem legnickiej scenografki?
Dalej szukasz związków Aronsona z Legnicą ? :)
0 0
Szanowni Państwo, jestem autorką artykułu - nie rozumiem, napisałam tekst o polskiej scenografii po 1945 roku na zamówienie Arnolda Aronsona do dość opasłego tomu. Uznałam, że dorobek p. Małgorzaty Bulandy jest niezwykle ważny i istotny dla historii scenografii polskiej. Nie znam p. Bulandy, a prof. Aronson zdał się na moją wiedzę. Tu nikt nie był niczyim znajomym, a liczyła się wartość merytoryczna dzieła. W dzisiejszych czasach - imputowanie, że ktoś coś zrobił, bo kogoś zna lub jest czyimś członkiem rodziny - nie jest śmieszne. To trochę brzmi jakby chciano pomniejszyć dorobek scenografki. Czy tak trudno uwierzyć, że jej się należy hołd i uznanie? Pani Małgorzato - jeżeli Pani to przeczyta - to proszę zerknąć do trzech tomów Zmiany ustawienia, wydanych przez Instytut Teatralny - w tomie 2 jest mój tekst - tam poświęciłam Pani jeszcze więcej miejsca :-) I wciąż Pani nie znam :-)
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz