Kobieto puchu marny, ty wietrzna, wiecznie czepiająca się wszystkiego istoto. Co robi mężczyzna, kiedy ta kobieta wyjeżdża na wieczór panieński, a przypadkowy domokrążca okazuje się jego kolega z podstawówki? Jak bawią się w pustym domu brzuchaci panowie po czterdziestce i jakie będą skutki ich „dorosłych” zachowań i kto kogo chciał oddać do adopcji?
Adam zostaje sam w domu, kiedy żona wyjeżdża na wieczór panieński przyjaciółki. Wpuszcza do domu domokrążcę, który okazuje się jego kolegą z podstawówki, zostaje na noc i panowie zaczynają wspominać dawne czasy. Jak wygląda męska wolność i do jakich komplikacji doprowadza w obliczu wizyty przedstawicieli ośrodka adopcyjnego? Co się dzieje, kiedy żona wraca wcześniej i znajduje ślady kobiecej wizyty w mieszkaniu? Jak wybrnął z zagmatwanej sytuacji mąż? To trzeba zobaczyć.
„Żona do adopcji” to prześmiewczy, ale bardzo pozytywny obraz stosunków damsko-męskich. Pokazujący jak widzą dorosłość i wolność mężczyźni. Rozrzucone skarpetki, okruchy na dywanie, niepotrzebna szpatułka do mieszania jajecznicy – to dla głównego bohatera oznaka wolności, kiedy w domu nie ma jego kobiety. Tacy jesteśmy, czepialskie kobiety i szukający wolności mężczyźni, a jedno bez drugiego żyć nie potrafi. Polecamy, jeśli będziecie mieli okazję zobaczyć ten spektakl.[FOTORELACJA]18885[/FOTORELACJA]
0 0
Aż sie popłakałem/ Strasznie drogie bilety.
0 0
Bilety drogie ale to nic w porównaniu z poziomem tych żartów.... koszmar. Strata czasu.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz