Wielka akcja służb nad Jeziorem Kunickim. Brawurowe działania i szczęśliwy finał

Chwile grozy, które mogły zakończyć się tragicznie, rozegrały się nad Jeziorem Kunickim. Niedzielne popołudnie przerwał alarm wszczynający pełną mobilizację służb ratunkowych. To, co miało być relaksującym wypadem na wodę, zamieniło się w dramatyczną akcję poszukiwawczą z udziałem straży pożarnej, policji i pogotowia ratunkowego.

W niedzielne popołudnie dwie osoby wypłynęły na wodę, korzystając z desek typu SUP. W pewnym momencie kobieta straciła z oczu towarzyszącego jej mężczyznę i natychmiast zaalarmowała służby ratunkowe.

Na miejsce ruszyły zastępy straży pożarnej, w tym Specjalistyczna Grupa Ratownictwa Wodno-Nurkowego, która w gotowości czekała na sygnał do podjęcia działań pod wodą. Równolegle nad taflą jeziora pracował dron, którym ratownicy próbowali namierzyć zaginionego. Brzeg patrolowali strażacy oraz quad - informuje dyżurny stanowiska kierowania legnickiej straży pożarnej.

Na szczęście finał całej akcji okazał się szczęśliwy. Mężczyzna o własnych siłach dopłynął wpław do jednej z wysp na jeziorze. 

Mężczyźnie nic się nie stało, nie wymagał pomocy medycznej – mówi dyżurny legnickiej straży pożarnej.

W akcji brali udział także policjanci oraz zespół ratownictwa medycznego.