Park Miejski dla legniczan to typowy spacerniak

Prawie czterdzieści osób uczestniczyło w podsumowaniu ankiety o legnickim parku, które Fundacja "Naprawiacze Świata" zorganizowała w nowo otwartej kawiarni Vincero.

W czerwcu Fundacja Jacka Głomba "Naprawiacze Świata" rozpoczęła dyskusję nad funkcją legnickiego parku. - Jest on niezwykle ważny dla mieszkańców, to serce Legnicy i jednocześnie jej wizytówka, dlatego tak istotna jest rozmowa na jego temat - mówił Jacek Głomb, prezes fundacji. - Park warto zmieniać, mając na myśli, z jednej strony jego rewitalizację, a z drugiej różnego rodzaju inicjatywy i działania, które nie wymagają ogromnych nakładów finansowych.

Dyskusja o parku pokazała społeczne oczekiwania, które następnie zostały przedyskutowane. Fundacja poprosiła legniczan o wypełnienie krótkiej i nieskomplikowanej ankiety dostępnej w formie elektronicznej i papierowej. Mieszkańcy miasta mieli za zadanie określenie funkcji parku, a także mogli wykazać się umiejętnością logistycznego podziału parku na określone strefy, np. miejsce do wyprowadzania psów czy grillowania. Ankietę wypełniły 123 osoby. Mieszkańcy miasta zauważyli w parku braki infrastrukturalne, zbyt małą liczbę kawiarni, niedobór oferty kulturalnej, a także częste akty wandalizmu.

Przypomnijmy, że Fundacja "Naprawiacze Świata" zorganizowała w parku cykl spotkań artystycznych pn. "Wrzesień w parku". Wszystko po to, by ożywić serce miasta, które kojarzy się głównie z rodzinnymi spacerami w dzień wolny od pracy. W ramach projektu odbyły się dwa koncerty muzyczne i spektakl teatralny. - Pomysł przyjął się fenomenalnie, okazało się, że nie trzeba wymyślać zamków na piasku, żeby mieszkańcy byli zadowoleni - dodał Jacek Głomb. - Wystarczy na początek skupić się na "miękkich" działaniach realizowanych przy współpracy różnych organizacji a także przy pomocy III sektora. Pieniądze nie są najważniejsze, a liczy się przede wszystkim dobry plan. Co ważne, podsumowując ankietę o parku, rozmawialiśmy w parku, w nowo otwartej kawiarni Vincero. Jacek Głomb, prezes "Naprawiaczy Świata" już na wstępie zaznaczył, że jego fundacja nadal będzie prowadzić działania artystyczne w parku.

Przejdźmy jednak do wyników ankiety. Legniczanom Park Miejski kojarzy się głównie z rodzinnymi spacerami. Ważny jest dla nich również odpoczynek i relaks w zielonym sercu miasta. Niewielu osobom park odpowiada jako miejsce na organizację pikniku. Z ankiety wynika także, że rzadko mieszkańcy miasta uczestniczą w imprezach. Zdaniem legniczan zdecydowanie brakuje w parku kawiarni i restauracji (warto zaznaczyć, że podczas przeprowadzania ankiety, kawiarnia Vincero nie była jeszcze w pełni funkcjonalna), miejsc do grillowania, plaży nad Kaczawą czy wydzielonej strefy do spacerowania z psem. Wybierając się do parku najczęściej odwiedzamy rejon Koziego Stawu, stadion Orła Białego, czy plac zabaw znajdujący się tuż za kompleksem boisk.

Po prezentacji wstępnych wyników ankiety rozgorzała gorąca dyskusja. Pierwsza głos zabrała Krystyna Zajko - Minkiewicz. - Ankieta nie jest do końca miarodajna, zanim wprowadzimy konkretne pomysły, musimy wziąć pod uwagę przyzwyczajenia mieszkańców - apelowała. Kolejna uczestniczka zauważyła, że nie ma potrzeby tworzenia osobnej strefy na spacery z psem. - Zwierzę musi się wybiegać podczas spaceru, więc nie można go ograniczać. Wystarczy odpowiedzialność ze strony właściciela i sprzątanie odchodów po swoim pupilu - zaznaczyła.

Z kolei biolog z I Liceum Ogólnokształcącego zaproponował, by park stał się miejscem edukacji mieszkańców miasta. - Nauczyciele biologii mogliby bezpłatnie oprowadzać legniczan po parku, prezentując i opowiadając o gatunkach drzew, kwiatach, owocach, to rodzaj wycieczki edukacyjnej - mówił Robert Wójcicki. - Dodatkowo moglibyśmy stworzyć broszurę edukacyjną dla młodzieży, a park natychmiast zamieniłby się w olbrzymią salę lekcyjną.

Na spotkaniu była obecna Henryka Zdziech, która od lipca pełni funkcję ogrodnika miejskiego w legnickim magistracie. Przyznała, że ścieżka edukacyjno - przyrodnicza w parku jest świetnym pomysłem. - Już kilka lat temu rozmawiałam z profesorem Wójcickim na ten temat i zrobiłam pierwszy krok w tym kierunku - zapewniała. - Staramy się o 400 tys. zł dotacji. Dzięki tym pieniądzom powstanie w parku wystawa edukacyjna, prezentowana w gablotach. Dowiemy się więcej o dendrologii, parkowej faunie i florze, czy palmiarni. Dodatkowo pieniądze mają być przeznaczone na infrastrukturę w parku, m.in. wymianę nawierzchni.

Wspominając o elementach infrastruktury, nietrudno zauważyć, że w parku brakuje toalety. Stała się ona kolejnym ważnym punktem dyskusji. - To nienormalne, że w tak ważnym miejscu jak park nie są zapewnione podstawowe warunki sanitarne - grzmiał głos ze środka kawiarni.

Henryka Zdziech obiecała, że o zastrzeżeniach legniczan poinformuje swoją koleżankę z urzędu, która jest odpowiedzialna za infrastrukturę. Jednocześnie zaznaczyła, że podczas większych imprez miejskich, które odbywają się w parku, są podstawiane toj - toje. - Każda, nawet najdrobniejsza interwencja na terenie naszego parku musi być konsultowana z Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, więc nie możemy wybudować sobie ot tak toalety - wyjaśniała.

Franciszek Grzywacz zwrócił uwagę, że park nie jest prywatnym folwarkiem ani konserwatora, ani urzędników, to własność ludzi, którzy tworzą legnicką społeczność i ich zdanie musi być wzięte przez władze pod uwagę. Jeden z uczestników poruszył temat Lasku Złotoryjskiego. - Rozmawiając o parku, nie można pominąć tej kolejnej wstydliwej wizytówki miasta - apelował. - Twierdzi się, że za fatalną kondycję lasku odpowiada huta, ale przecież od lat terenem tym nikt się nie interesuje.

Podsumowanie ankiety dotyczącej funkcji parku jest wstępem do szerszej dyskusji. - Jeśli coś zaczynamy, to nie po to, by tego nie dokończyć - podsumował Jacek Głomb. - Wrócimy do tematu parku, proponując konkretne rozwiązania, oparte na potrzebach mieszkańców Legnicy.