Znany i popularny aktor i wokalista Kacper Kuszewski po raz pierwszy wystąpił w roli prelegenta. Stanął przed legniczankami bez scenariusza i napisanej roli. Mówił tak, że zachwycone panie słuchały z otwartymi ustami.
Bohater spotkania miał mówić, jak tytuł zapowiadał, o swoich pięćdziesięciu twarzach. Niestety, czasu by brakło, o kilku jednak znanych i niej znanych, wspomniał.
- Po to wybrałem sobie zawód aktora żeby mieć tych twarzy bez liku. Na szczęście chyba mi się udaje. Opowiem o wielu. Mam nadzieję, że uda mi się opowiedzieć o mniej znanych faktach z mojego życia zawodowego. Jestem synem aktora. Mój ojciec (Jarosław Kuszewski, przyp.red.) był aktorem scen wrocławskich. Ja także przez dziewięć lat grałem we wrocławskim teatrze „Pieśń Kozła”, nie wszyscy o tym wiedzą. Podobnie jak o tym, że gram dużo postaci w dubbingu, że współpracowałem przez kilka lat z Kabaretem Olgi Lipińskiej, że grałem nawet w Teatrze Narodowym w Warszawie, trudno to nazwać rolą, bo grałem na klarnecie – wyliczał przed spotkaniem Kacper Kuszewski.
- Jest trochę ciekawostek, które składają się na obraz aktora, o którym wiele osób myśli, że wszystko o nim wie, a tak naprawdę, jak się bliżej przyjrzeć, okazuje się, że nie do końca – dodał aktor.
Nie da się ukryć, że najbardziej jednak znany jest z roli Marka Mostowiaka, kiedyś czarnej owcy w rodzinie, dziś, po śmierci seniora rodu, głowy rodziny. Jak powiedział nagminnie ludzie mówią do niego Marek.
- Wiele osób rzuca mi się na szyję na ulicy, bo przecież wydaje im się, że jestem ich bliskim znajomym. Przecież goszczę od osiemnastu lat kilka razy w tygodniu w ich domach. Często nawet nie pamiętają jak naprawdę mam na imię i nazwisko. Mówią panie Marku – śmiał się Kacper Kuszewski.
- Mój bohater nie jest nieskazitelny. Marek Mostowiak na początku był czarną owcą, później wdał się w romans i nawet wtedy panie w warzywniaku zwracały mi uwagę. Mówiły panie Marku, co pan robi, niech się pan opamięta. Twarz Marka Mostowiaka bardzo do mnie przylgnęła, ale jest to ktoś zupełnie inny niż ja dodał aktor.
Bohater, którego przez te wszystkie lata ukochały sobie Polki powiedział, że nie boi się zaszufladkowania. Dzięki roli ma stabilność finansową, rzadką w dzisiejszych czasach. Poza tym uważa, że to wielki zaszczyt grać w tak popularnym serialu. Z drugiej strony zdaje sobie sprawę, że „łatka” Marka Mostowiaka może mu utrudnić karierę aktorską, dlatego bardzo chętnie skorzystał z propozycji występu w popularnym show „Twoja twarz brzmi znajomo”. Mógł tam udowodnić, że doskonale potrafi wcielić się w różne postaci, na dodatek całkiem nieźle śpiewa. Został zwycięzcą 8. edycji programu. Warto zaznaczyć, że wygraną w wysokości 100 tys. zł. przekazał na rzecz fundacji Centrum Praw Kobiet.
Jego najnowszym doświadczeniem był występ przed legniczankami, którym mówił o sobie. -Jestem oszołomiony tą liczbą, jeśli się tak mogę wyrazić, wielbicielek. To onieśmielające – powiedział. Legniczanki ujął swoim ciepłem i bezpośredniością. Z pewnością tego wieczora był wyłącznie Kacprem Kuszewskim.[FOTORELACJA]13849[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz