Najstarsza, prywatna restauracja na Dolnym Śląsku z tytułem „Najlepszej Restauracji Skarbów Kulinarnych”. Legnicka Tivoli od ponad 60 lat cieszy się uznaniem w regionie.
Restauracja Tivoli to najstarsza nieprzerwanie działająca prywatna restauracja na Dolnym Śląsku. Od sierpnia 1957 roku serwuje swoim gościom specjały kuchni polskiej.
- Zostaliśmy nagrodzeni za ciężką prace. Potrawa, za którą przyznano nam tytuł „Polskie Skarby Kulinarne” to potrawa, która jest w naszym menu od 63 lat i jest produkowana w ten sam sposób, receptura jest niezmienna i przekazywana z pokolenia na pokolenie. To numer „1” w naszej karcie – mówi Sławomir Czoch, właściciel restauracji.
-Restauracja to ludzie, to dzięki nim jesteśmy i funkcjonujemy. Nasi goście to nasze skarby. Naszym wielkim fanem jest choćby Wojciech Pszoniak, który ma tu swoje ulubione dania i odwiedza nas w drodze z Paryża do Warszawy– dodaje Sławomir Czoch.
Poza nagrodzoną w konkursie potrawą, w Tivoli można też spróbować chłodnika, pierogów z jagodami, pasztetu z drobiu z chrzanem, befsztyku tatarskiego, śledzia w oleju, rosołu czy schabowego lub sznycla po wiedeńsku.
Program edukacyjny „Polskie Skarby Kulinarne” jest prowadzony przez sieć hurtowni MAKRO Polska. Jego twórcy chcą, aby Polacy docenili kuchnię polską i dostrzegli, że rodzime dania mogą być prestiżowe i pełne zaskakujących doznań smakowych.
0 0
Ten karp po żydowsku jest cudowny. Polecam
0 0
Skarbem to była za poprzednich właścicieli.I Pań kucharek. Nie ma porównania do dań za Ich bytności. Imprezy były fantastyczne w lokalu lub domowe z garmażerką na wynos.
Jeśli ktoś zna Tivoli od dawien dawna wie o czym mówię.
0 0
Lokal miły obsluga też ale nie jest to już niestety kuchnia Tivoli.
0 0
Wcale ta kuchnia taka nie świetna, ziemniaki były ochydne, a to nie jest chyba trudne..
0 0
[quote="Gość"]Wcale ta kuchnia taka nie świetna, ziemniaki były ochydne, a to nie jest chyba trudne..[/quote]
Bo jak się kupuje najtańsze gó.wno chociażby w hurtowni na ul.Przemysłowej to niestety ale jak to się powiada "z gó.wna bata nie ukręcisz"
0 0
[quote="Gość"]Wcale ta kuchnia taka nie świetna, ziemniaki były ochydne, a to nie jest chyba trudne..[/quote]
a kasza niedogotowana... też oglądałem Misia...
0 0
Bylem zjadlem...nic specjalnego.na zachodzie nie dali by rady z taka "kuchnia".ale tragedi nie ma...warto sprubowac samemu.
0 0
Pamietam z początku lat osiemdziesiątych- cudowny bulion z żółtkiem plus pasztecik z ciasta francuskiego , kotlet kijowski z odrobina czosnku, pasztet z cudownym = ręcznie tartym chrzanem , no i karp po żydowsku / na słodko z galaretka z cebulka rodzynkami / . Cudowna atmosfera , giete krzesła , lampki na stołach - no i pan Dorocinkowski siedzący na sali przy dokumentach i kartach kalkulacyjnych przy lampie stołowej. To jyz minęło.8
0 0
Restauracja zmieniła właścicieli i ... z dawnej Tivoli pozostała tylko nazwa!
Pamiętacie chłodnik litewski, śledzika z cebulką i tatara? A jedyny w swoim rodzaju smak pierogów ruskich....????
Czy ktoś jeszcze pamięta starszego Pana, który osobiście nadzorował funkcjonowanie restauracji?
Wówczas większość stałych klientów czuła się częścią tej restauracji a ówczesne kelnerki znały przyzwyczajenia gości. Teraz pełna anonimowość!
Zmieniła się klientela....inteligencję, co prawda w wymiarze PRL zmienili noworysze!
Świat psieje.....
0 0
[quote="Gość"][quote="Gość"]Wcale ta kuchnia taka nie świetna, ziemniaki były ochydne, a to nie jest chyba trudne..[/quote]
a kasza niedogotowana... też oglądałem Misia...[/quote]
Nie chodzi o film, widać było że ugotowane ze 2 dni temu, trzymane w lodówce i podgrzane w mikrofali.
Szczerze to wolę jeść już w barze w którym jest ruch i wszystko jest robione na bieżąco. I nie pytają mnie czy smakowało...
0 0
Byłem z 9 osobowa rodzina paszczecika nie bylo schabowy 3 z plusem lepsze dania w castoramie
0 0
[quote="Jaś Fasolka"]Restauracja zmieniła właścicieli i ... z dawnej Tivoli pozostała tylko nazwa!
Pamiętacie chłodnik litewski, śledzika z cebulką i tatara? A jedyny w swoim rodzaju smak pierogów ruskich....????
Czy ktoś jeszcze pamięta starszego Pana, który osobiście nadzorował funkcjonowanie restauracji?
Wówczas większość stałych klientów czuła się częścią tej restauracji a ówczesne kelnerki znały przyzwyczajenia gości. Teraz pełna anonimowość!
Zmieniła się klientela....inteligencję, co prawda w wymiarze PRL zmienili noworysze!
Świat psieje.....[/quote]
Pamiętam dwóch starszych panów (współwłaścicieli) siedzących przy stoliku służbowym. Czasami ci panowie stawali za ladą z garmażerką.
2,20 zł kosztował talerz pysznego rosołu z makaronem. I pyszny był sztukamięs. Mięciutka wołowina w sosie chrzanowym z ziemniakami pure i kapustą.
Kotlet po gruzińsku pojawił się później.
Tatar, śledzik w różnym wydaniu, pasztet z chrzanem - palce lizać.
Ostatnia wizyta - lekkie rozczarowanie.
0 0
Jedzenie na poziomie. Nikt nikogo nie zmusza. Na firmowy obiad jak najbardziej.
0 0
[quote="Gość"]Jedzenie na poziomie. Nikt nikogo nie zmusza. Na firmowy obiad jak najbardziej.[/quote]
Jeżeli ci w firmie jadają na poziomie gotowców z mikrofali, to tak. Nie zobaczą różnicy.
Tivoli skarbem nie jest po zmianach.
A znam Tivoli od czasów Panów P&D
Dbałość o każdy szczegół, stała klientela, niesamowite Panie kucharki i kelnerki i przede wszystkim atmosfera.Wtedy nikt nie pytał czy smakowało bo każdy klient sam to mówił.Kolejki po garmażerkę na wynos pamiętam do dziś. Boski chrzan po którym zapierało dech. BYŁA TO ELITARNA KNAJPA DLA KONESERÓW.SZACUN.
Teraz kolejny lokal. Na pytanie czy smakowało odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Nie.
0 0
[quote="Bolo2"][quote="Gość"]Jedzenie na poziomie. Nikt nikogo nie zmusza. Na firmowy obiad jak najbardziej.[/quote]
Jeżeli ci w firmie jadają na poziomie gotowców z mikrofali, to tak. Nie zobaczą różnicy.
Tivoli skarbem nie jest po zmianach.
A znam Tivoli od czasów Panów P&D
Dbałość o każdy szczegół, stała klientela, niesamowite Panie kucharki i kelnerki i przede wszystkim atmosfera.Wtedy nikt nie pytał czy smakowało bo każdy klient sam to mówił.Kolejki po garmażerkę na wynos pamiętam do dziś. Boski chrzan po którym zapierało dech. BYŁA TO ELITARNA KNAJPA DLA KONESERÓW.SZACUN.
Teraz kolejny lokal. Na pytanie czy smakowało odpowiedziałem zgodnie z prawdą. Nie.[/quote]
Dziś lokal gdzie można normalnie zjeść jest luksusem.
0 0
[quote="Bolo2"][quote="Gość"]Jedzenie na poziomie. Nikt nikogo nie zmusza. Na firmowy obiad jak najbardziej.[/quote]
Jeżeli ci w firmie jadają na poziomie gotowców z mikrofali, to tak. Nie zobaczą różnicy.
Tivoli skarbem nie jest po zmianach.
A znam Tivoli od czasów Panów P&D
Dbałość o każdy szczegół, stała klientela, niesamowite Panie kucharki i kelnerki i przede wszystkim atmosfera.Wtedy nikt nie pytał czy smakowało bo każdy klient sam to mówił.Kolejki po garmażerkę na wynos pamiętam do dziś. Boski chrzan po którym zapierało dech. BYŁA TO ELITARNA KNAJPA DLA KONESERÓW.SZACUN.
Bredzisz gościu. Elitarna nie idzie w parze z knajpą. Jaki koneser chodzi do knajpy. Bredzisz