Legniczanka Celina Jesion od siedmiu lat stara się o własny lokal, w którym będzie mogła zamieszkać z dwuletnim synkiem Igorem. ZGM przyznał kobiecie mieszkanie do remontu, ale jego stan wprawił ją w osłupienie.
Pani Celina ma czworo dzieci. Dwuletni syn Igor od 1,5 roku przebywa w Domu Małego Dziecka w Jaworze. Chłopiec od urodzenia cierpi na poważną chorobę genetyczną. Dziecko przeszło operację głowy w słynnej klinice w Polanicy Zdroju. Legniczanka jest także matką trzech dziewczynek, jedenastoletniej Dominiki, ośmioletniej Wiktorii i pięcioletniej Oli, które mieszkają z jej byłym mężem w Lubinie.
Celinie Jesion sąd odebrał prawa rodzicielskie, ponieważ nadużywała alkoholu. - Od 18 stycznia br. nie piję już alkoholu – deklaruje kobieta. - Chodzę na terapię i chciałam rozpocząć normalne życie od zera. Czekam na orzeczenie o przyznaniu grupy inwalidzkiej, które komisja ma wydać 31 października. Mam już dwie oferty pracy jako sprzątaczka lub pracownik ochrony.
Kobieta w mieszkaniu chce zacząć nowe życie z synem Igorem. Córki miały ją odwiedzać w każdy weekend. Ósmego listopada ma zapaść decyzja o przywrócenie pani Jesion praw rodzicielskich. - Podstawowym wymaganiem jest jednak posiadanie mieszkania – dodaje pani Celina. - Mogłabym z synem przez jakiś czas mieszkać u moich rodziców, ale takie rozwiązanie nie jest możliwe na stałe.
Matka kobiety waży 200 kg, a ojciec choruje na raka prostaty. Ponadto atmosfera w domu jest delikatnie mówiąc konfliktowa. - Nie wyobrażam sobie wychowywania dziecka z wulgaryzmami w tle – kontynuuje Celina Jesion. - Zawsze miałam pod górkę, a chciałabym tylko własny kąt. Spełnić marzenie córeczki o własnym kocie. Chodzić z dziećmi na zakupy i do kościoła, żyć jak normalna rodzina.
Legniczanka wystąpiła do ZGM z prośbą o przyznanie lokalu, chciała jedynie pokój z kuchnią. Marzenie po części udało się zrealizować, ale samotna matka nie przypuszczała, że lokal dosłownie będzie w czarnych barwach. - Zabrakło mi słów jak zobaczyłam to mieszkanie – wspomina pani Celina. - Uderzył mnie smród stęchlizny, a w środku było tak ciemno, że bałam się tam wejść. [FOTORELACJA]3909[/FOTORELACJA]
Kobieta zerwała pierwsze lepsze ogłoszenie ze słupa z nr tel. do firmy remontowej. - Przyszli panowie i jak usłyszeli, że ZGM wycenił remont na 15 tys. zł to zaśmiali się i wyszli – wspomina pani Jesion. - Dodali jeszcze, że lokal nadaje się do rozbiórki a nie remontu.
Pani Celina spodziewała się mieszkania do remontu, chciała wstawić nowe okna, odmalować ściany i wymienić drzwi. Nie wiedziała jednak, że przyjdzie jej robić generalny remont.
Lisiecki nie komentuje kosztorysu sporządzonego przez inspektora. - Pani Jesion może z lokalu zrezygnować, ale trudno mi powiedzieć, kiedy otrzyma kolejną ofertę.
Mirosław Jucewicz, kierownik OGM nr 2, który podpisał się pod kosztorysem zaznacza, że mieszkanie jest przekazane na remont własny. - Sporządzony kosztorys zakłada, że większość prac remontowych wykona sam lokator – mówi Jucewicz. - Lokal wymaga całkowitego remontu, trzeba wymienić instalację elektryczną, położyć płyty OSB na posadzce oraz otynkować ściany.
Mieszkanie przy ul. Kazimierza Wielkiego jest po zadymieniu. Dwie osoby zmarły w nim wskutek zaczadzenia.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu lca.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz